Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Krucyfiks – migawka z objazdu tzw. naukowego
#1
         Głowa bezwładna na oparciu fotela zespolona z kołyszącym ruchem autokaru. Oczy nie reagują już na przesuwające się obrazy. Jak w centrum płyty analogowej świat wiruje z monotonnym warkotem silnika. Kolejny przystanek. Za oknem niskie ciągi zabudowań, ciekawskie spojrzenia zdenerwowane, bo intruz stanął w poprzek wygodnego traktu przejścia kocimi łbami.
Niechętnie podnoszę tułów z siedzenia. Pomruki zniechęcenia kierują się do wyjścia w równie duszne powietrze. Zapuchnięte powieki opadają automatem w spotkaniu z ostrym słonecznym światłem.  
W hipnotycznym odrętwieniu niespiesznie idziemy za głosem, poddani jego woli. Za plecami żeliwna arabeska ogrodzenia, biały portal i ulga – chłód strzelistych ścian, wąskich witrażowych okien chroniących przed żarem. Ogromne baldachimy podtrzymuje ciąg kolumn, za nimi wydłużone prezbiterium odcięte łukiem tęczowym, zbyt ciężkim do pręcikowej konstrukcji wnętrza. Wystrój znika ze ścian pozostawiając tylko palmowe sklepienie wsparte na wyniosłej bieli. Wróciło wspomnienie, gdy jako Dzwoneczek mieszkałam w kielichu lilii świętego Józefa. Tu byłam wewnątrz odwróconego kwiatu.
       Wzdłuż ścian smużką wił się głos proboszcza o historii, skarbach świątyni, rozmyty jak kazanie. Słowo krypty, było jak rześki dreszczyk rozbudzenia. Tajemne, pierwotne miejsce, od średnich wieków dostępne tylko dla wybrańców, surowością strzeżone przed intruzami. Zaopatrzeni w świece i przestrogę - nie dotykać, bo kości kruche mogą się rozsypać - schodzimy wąskimi schodami nie podejrzewając niczego. Krypta jak krypta, wilgotne ściany, stojące powietrze pełne zapachu butwiejącego drewna i stearyny, cienie przesuwające się po zajętych wykuszach, zmieniające formy na nierównych ścianach.
       Woń sącząca się z ciemnego oka, snująca wzdłuż obślizłych niskich murów, ku wąskiemu otworowi zwiastowała zagrożenie. Majaczyły bezkształtne cienie, światło migocące między przędzą pajęczyn wiszącą nad głowami, ogrom zbutwiałych i nowych drewnianych skrzyń, jak bezładne zwalisko z wystającymi piszczelami. Na posadce oczodoły czaszki co uwolniła się spod ucisku wieków. Nagły cios fetoru w nozdrza wywołał zawrót głowy. Piekielna czeluść przesycona wonią siarki, ciał wysuszonych, pełzających grzybów, roztopionego wosku nagromadzonego przez stulecia, rozpadających się trumien warstwami spływających od sklepienia ku kamiennej posadce wyłącza zmysły.
Nie pamiętam jak znalazłam się w bieli kielicha. Przed oczami zwisał mistyczny krucyfiks.
 
I umarł Syn Boży, co wręcz dlatego jest wiarygodne, że jest niedorzeczne.
                                                                                                       Tertulian De Carne Christi
Odpowiedz
#2
Ojejuniu... Że też taki tekst przeszedł bez echa!
Doskonała miniatura. Gęsta, bardzo plastyczna, przesycona liryzmem i mistyką...
Znam takie miejsca, jak to, które opisujesz... Rzeczywiście robią wstrząsające wrażenie. Na przykład Kaplica Czaszek w Kudowie...
Jestem pod wrażeniem Twojego warsztatu. Trochę przypomina mi B. Schuza, którego uważam za niedoścignionego mistrza prozy poetyckiej...
Rewelacja - 5/5.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
jak miłe słowa na zakończenie dnia, dziękuję; od Schulza dzieli mnie przepaść jak na K2
Odpowiedz
#4
Świetny warsztat.
Od tego zacznę.
Dalej, muszę się wczytać w tekst.
Póki co, zwykła, niezwykła opowieść o spotykaniu się z mistycznymi znakami ze starych grobowców na wyciągniecie ręki, po opuszczeniu kołyszącego do snu autokaru.
Miejsca zakotwiczone w energię świata i ducha.
Ale to trzeba czuć i odkrywać.
Nie każdy potrafi.
Świetna poezja ujęta w prozę zwykłych slów o zmęczeniu, zadziwieniu i objawieniu.
Jest ta aura i dreszcz niepoznanego.
Ładnie piszesz, goia.
Zgłaszam tego Graala do konkursu na miniaturę prozatorską miesiąca lutego.

Jerzy

Niezwykłe
ale daję 5/5
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#5
Doskonała proza poetycka, klimatyczna, napisana z dużym wyczuciem. Wielkie brawa.
Odpowiedz
#6
No proszę, co za warsztat, budowa zdań, żywe obrazy malowane słowem.
5/5 bez cienia wątpliwości.
Odpowiedz
#7
Tekst mówi sam za siebie . 5/5
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości