Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
huśtawkowe rozważania na placu zabaw
#1
nareszcie świat się skończył. równoległy 
do osi czasu. przebiegły w rozstaniach. 
eksplodował i nie ma już sensu 
jego trwania. 

jest dobrze. 
będzie tylko lepiej. zwyczajne noce. 
koniec szaleństwa i diabelskich mocy 
choć babrali 

brudem. 
jadem zgniecionego skorpiona. próżny trud. 
bo i tak była ona. 

mały cud.
Odpowiedz
#2
Bez "brudem"? Całość bardzo mi odpowiada. Zwłaszcza puenta, która unieważnia całe zło tego świata.
Odpowiedz
#3
A mało to brudu było, Ewa?
I całego zła nic nie unieważnia.
Dzięki
Odpowiedz
#4
I tu się z Tobą nie zgodzę. Może tylko słowo nie jest adekwatne do sytuacji, ale innego nie wymyśliłam. Jeszcze.
Odpowiedz
#5
Będzie Ci to wybaczone Angel Rolleyes
Odpowiedz
#6
No ja myślę, że będzie Big Grin
Odpowiedz
#7
Mirku. Podchodziłem do teo wiersza kilka razy. Trochę też czekałem na ewentualne zmiany przez Autora. Tak, przyznaję się też do pewnego sentymentu do rekwizytu huśtawki. Ostatnio, jako juror w lokalnym konkursidle w zestawie gniotów i ... takich innych, dwunastolatka, może niekoniecznie właściwymi rozwiązaniami "formalnymi" (trudno wymagać od dwunastolatki biegłości, wiadomo) napisała wiersz Huśtawka", w którym naprawdę nieźle, uroczo i interesująco połączyła w huśtawce elementy "młodzieńcze" z 'przemijaniem" (konkurs dotyczył niejako łączenia pokoleń- ot dla tzw. seniorów i dzieciaków). Ale ok, nie będę przytaczał, powiedzmy, że poproszę o wyrozumiałość wobec tzw. mojego "gustu". Powiedzmy, że i tu, mimo potknięć interpunkcyjnych, wersyfikacji "dziecinnej" spodobałby się. Myślę, że i Tobie też. Przynajmniej w to wierzę, na ile zdążyłęm się zorientować w temacie Twojego gustu (chyba?) .

Kurde. Mirosław. Rozumiem i szanuję potrzebę zagrania na rozhuśtaniu, w rozważaniach, także za pomocą rymów wewnętrznych. No, ale gdy jeszcze "równoległy/przebiegły " jako rodzaj rozhuśtania biorę, tak potem... Nie, Mirku. Nie przyjmuję od dorosłego Autora w dalszych miejscach nie-najlepszych (mówiac delikatnie) rymów w "pierwszej strofince".
Ok, potem jakby znowu daje się radę ...

ale rozstania/trwania psują mi całość. Przynajmniej mnie. Niby tylko jedna rzecz, niby można powiedzieć--- wymaga tylko drobnej korekty, ale ... to dla mnie wersja bardzo, ale to bardzo warsztatowa. Nie, nie zostawię oceny. Ostentacyjnie, bo... powiedzmy, że zupełnie nielogicznie wyczuwam tu--- materiał na dobry utwór--- także pod względem 'formy.
Gra na rymach? Tak. pewne rozhuśtanie w formie (wyważone? pod opieką i z zabezpieczeniem przez Autora?) tak. Ale to póki co tylko moje spodziewania, czy.... może mylne?- próba wczucia się w jakieś zamierzenia autorskie. Chciałem się tu pohuśtać, ale niestety spadłem z tej huśtawki. Ale jakoś chce się wrócić do niej, w nowej postaci? Nie wiem. Wierzę, że ... jeszcze raz jednak się na tych rozważaniach pohuśtam, by naprawdę porozważać z Peelem..
Ok. Zupełnie (może i bezpodstawnie) powiem, ze z daleka wyczuwam tu potencjał na ciekawy wiersz... ale wyczuć nie zwykłem oceniać...
Uważam jednak, że ... tu się coś ciekawego może urodzić i ... wiesz co? Warto, aby tu akurat się zdarzyła dyskucja, która może i zirytuje, może i będzie burzliwa, ale ... rozbuja ten tekst... Czego Ci z całego serca życzę, Autorze...

P.S.
Tu więc niech będzie, że nie czytał "krytyk", ale jednak bardziej ArS, osoba prywatna.
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#8
Nie, Mirku. Jako człowiek zasługujesz jeszcze na coś. Ano uściślenie. Najczęściej patrzę na wiersz jako materiał parasceniczny/sceniczny/muzyczny/itp. Tak lubię najbardziej. Powiedzmy, że nasłuchuję. Powiedzmy, że budowę/wersyfikację/interpunkcję traktuję nieraz jak didaskalia/zapis nutowy.
Tu się trochę czuję, jakbym dopiero usłyszał tzw. "rybkę", zobaczył szkic, albo... zaśpiewany w tzw. języku "norweskim/fińskim" (takie określenie, gdy do zajawki ciekawej melodii, z braku tekstu, wokalnie artykułuje się dźwięki najczęściej przypominające brzmieniem angielszczyznę itp) materiał na interesujący kawałek, który jednak jeszcze na razie... jest spodziewany...
Powtórzę, chciałbym się na tym materiale, choćby domyślnie rozhuśtać... i porozważać...
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#9
Całe nasze życie składa się ze wzlotów i upadków. Najbardziej bolą te z bardzo wysoka... Rozumiem ten  wiersz jako pewnego rodzaju rozliczenie, zamknięcie pewnego rozdziału. Bardzo emocjonalny i osobisty.

W kwestiach technicznych  rozważyłbym rezygnację z interpunkcji, czy raczej z przecinków i kropek. Według mnie pozbycie się ich podbije ładunek emocjonalny i wzmocni przerzutnie. A propos... Troszkę pogrzebalabym przy wersyfikacji, np. druga strofa aż się prosi....
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#10
Fenks.
Odpowiedz
#11
A po co tyle kropek? Bezsensu, nie mogłam skupić się na treści, rozpraszają. Możesz jakoś logicznie wyjaśnić to "zjawisko"?
Odpowiedz
#12
Potwierdzam, jako zdecydowany zwolennik interpunkcji, tu jak dla mnie winno by nie być. A brudem przenióślbym wyżej. Tak czy inaczej, dobry, rozliczeniowy wiersz.
Odpowiedz
#13
Wiersz napisany "pod wpływem wydarzeń", powstał w dwie minuty, a po dwóch i pół był już wysłany.
Zapewne dlatego nie zaliczam go do swoich, szczytowych osiągnięć.
Interpunkcję stosuję bardzo rzadko, ale w tym wypadku miała nadać bardzo konkretny kierunek rozumienia.
Raczej bez swobodnej interpretacji czytelnika.
Stąd kropki jako przymus takiego, a nie innego czytania.
Dzięki.
Odpowiedz
#14
Dalej to dla mnie wersja, która mogłaby się dać wziąć na obróbki warsztatowe. Tyle już napisano powyżej, że mnie pozostaje ocena. Ok, jest rokujące na poprawność, ale zostawia ogromny niedosyt, bo aż tu widać niewykorzystane możliwości w fornie... Może przebudowa? Nie wiem, teraz oceniam co widzę. 3/5
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości