14-02-2018, 22:34
Mnie się wieczór podoba na koniec dnia i wiersza.
Nie widzę związku między brakiem poezji a krwawieniem, bronieniem. Jak bronić coś metaforycznego, kiedy brakuje poezji? Widzę konflikt znaczeń w pierwszej strofie. Dalej zresztą też nie widzę żadnego powiązania do tej poezji. To raczej pierwszy, nie ostatni wers bym wyrzuciła. Krwawienie w miesięcznicę może i byłoby dobre, gdyby mówił męski peel, ale nie byłby tak wrażliwy, więc dobra, kobieta - ale w miesięcznicę czego? Też ani słowa wyjaśnienia. Może i mój błąd, że patrzę też na całość przez pryzmat pierwszego wersu, ale kiedy tak się zaczyna - opowieść, wiersz, życie, cokolwiek - trzeba się liczyć z konsekwencjami.
Dalej - marnienie przez słowa karła, próbującego być normalnym, to można by podciągnąć pod prześmiewczy ton pod adresem... czego? Nie wiem. Niebo ogarnięte płomieniami, bo zabrakło poezji? Niech będzie kolorowa ta ognista łuna?
Z kolei interpretując to w sposób: "kraj" = wewnętrzny świat podmiotu, to już brzmi w porządku. Ale słowo "kraj" jest tu raczej niefortunne, bo dla mnie odrobinę mylne, ale może to i dobre wdrażanie zastępstwa dla "świata" wewnętrznego. Ale nawet wtedy - niedorozwinięta idea.
Ode mnie 3/5.
Nie widzę związku między brakiem poezji a krwawieniem, bronieniem. Jak bronić coś metaforycznego, kiedy brakuje poezji? Widzę konflikt znaczeń w pierwszej strofie. Dalej zresztą też nie widzę żadnego powiązania do tej poezji. To raczej pierwszy, nie ostatni wers bym wyrzuciła. Krwawienie w miesięcznicę może i byłoby dobre, gdyby mówił męski peel, ale nie byłby tak wrażliwy, więc dobra, kobieta - ale w miesięcznicę czego? Też ani słowa wyjaśnienia. Może i mój błąd, że patrzę też na całość przez pryzmat pierwszego wersu, ale kiedy tak się zaczyna - opowieść, wiersz, życie, cokolwiek - trzeba się liczyć z konsekwencjami.
Dalej - marnienie przez słowa karła, próbującego być normalnym, to można by podciągnąć pod prześmiewczy ton pod adresem... czego? Nie wiem. Niebo ogarnięte płomieniami, bo zabrakło poezji? Niech będzie kolorowa ta ognista łuna?
Z kolei interpretując to w sposób: "kraj" = wewnętrzny świat podmiotu, to już brzmi w porządku. Ale słowo "kraj" jest tu raczej niefortunne, bo dla mnie odrobinę mylne, ale może to i dobre wdrażanie zastępstwa dla "świata" wewnętrznego. Ale nawet wtedy - niedorozwinięta idea.
Ode mnie 3/5.