Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Karmiący gołębie
#16
a przekroczenie formy? cóż, Autorka nie okreśłła powyższego jako haiku w samej publikacji...
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#17
Bardzo mi się podoba ta miniatura. To niesamowite że kilka słów może przybliżyć człowieka, pośrednio przekazać emocje i stosunek do niego. Haikupodobna forma doskonale się tu sprawdziła.
O 17 sylabach nie ma co gadać. Po pierwsze - Autorka nie wspomniała o haiku, po drugie, 5-7-5 haiku nie czyni, ważniejsze jest kigo, zachowanie ducha... Poza tym 17 sylab poza Japonią to inna bajka (struktura języka brak "gotowych" określeń kigo). Miłosz się liczbami nie przejmował, a jego tłumaczenia haiku są prześwietne.
5-7-5 to bardziej zabawa niż faktyczny wymóg.
Ale kształty haiku jest wdzięczny do użycia - co widać na tym utworze. Lubię jak kilka rzuconych słów tworzy w czytelniku całe historie. Nic tak nie działa na wyobraźnię. Udana mini Smile
Odpowiedz
#18
(07-02-2018, 22:29)chmurnoryjny napisał(a): Myślę, że samym obrazkiem, dopełnieniem/wprowadzeniem była już dedykacja. Poczytałem trochę o ks. Krasińskim. Przekroczenie ilości przepisowych sylab? Bardzo w kontekście postaci ... Bez wątpienie wyjątkowej. I ten chałat  Heart Dziękuję za ten piękny obrazek... 5/5... 

Nie wiem, dlaczego mam tu za plecami Chagalla, w głowie, echem mi się odbija? Może dlatego, że mam fioła na Jego punkcie- nawet a propos słabszych i słabych  Jego dzieł? Może dlatego, że słuchając Debbusy'ego spoglądam Szagalem? I to chyb dodatkowo wpłynęło, tak spoza (?) na moje wrażenia i ocenę. Najwyżej mi powiedzą, że jestem rozrzutny z gwiazdkami. No, ale ... jakby tak spadły? To by było je można rozrzucać... Pozdrawiam. ArS

odniesienia do obu panów w punkt Smile w kontekście "karmiącego"; dziękuje i pozdrawiam

(07-02-2018, 23:45)Tjereszkowa napisał(a): Bardzo mi się podoba ta miniatura. To niesamowite że kilka słów może przybliżyć człowieka, pośrednio przekazać emocje i stosunek do niego. Haikupodobna forma doskonale się tu sprawdziła.
O 17 sylabach nie ma co gadać. Po pierwsze - Autorka nie wspomniała o haiku, po drugie, 5-7-5 haiku nie czyni, ważniejsze jest kigo, zachowanie ducha... Poza tym 17 sylab poza Japonią to inna bajka (struktura języka brak "gotowych" określeń kigo). Miłosz się liczbami nie przejmował, a jego tłumaczenia haiku są prześwietne.
5-7-5 to bardziej zabawa niż faktyczny wymóg.
Ale kształty haiku jest wdzięczny do użycia - co widać na tym utworze. Lubię jak kilka rzuconych słów tworzy w czytelniku całe historie. Nic tak nie działa na wyobraźnię. Udana mini Smile

Miłe słowa, dziękuję ... tylko klasyczne haiku ma 17 sylab i niewiele jest takich obrazotekstów poza buddyjska naturą.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości