Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
tupilak
#1
którejś nocy zdejmę księżyc
i ulepię ciebie
nadam imię i ożywię
pocałunkiem
wypełnisz dziurę w poduszce

stworzę dla nas świat
bezludną dziką wyspę
żywiczny ciepły las 
czysty dom

będę cię kochała
aż wszystkie gwiazdy spadną
ułożę z nich koronę
wymyślę słońce

a ty?

napiszę dla ciebie wiersz
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#2
Życie zadziwia, przynajmniej powinno. Proponowałbym bez dla ciebie, czysto merytorycznie.
Odpowiedz
#3
Dziękuję Smile

No ale jak bez "dla ciebie", skoro "dla ciebie"? Heh Big Grin
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#4
Toż wiadomo że dla ciebie, ludzie prości są, mimo całej komplikacji...
Odpowiedz
#5
Wiesz, rzeczywiście lepiej bez "dla ciebie". Przekonałeś mnie.
Dziękuję Wink
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#6
lekko erotyzująco tęskniąco

będziesz mnie kochać - nienawidzę form nieokreślających płci ( czasem trzeba) tu jednak aż się prosi o kochał albo kochała - fajniej jak by było kochała tak bardziej pieprznie by się zrobiło , bardziej ekscytująco i niebanalnie Smile
Odpowiedz
#7
Kurczę, dzięki! Że też wcześniej sama na to nie wpadłam!
No, teraz ta moja koślawa próba liryczna brzmi całkiem jak wyznanie miłosne Big Grin

Fajnie, że zajrzałeś.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#8
Fajny wiersz .Życzeniowo marzeniowy .Któż z nas nie marzy o posiadaniu kogoś bliskiego, a jeszcze jak pisze wiersze .Super.Pozdrawiam
Odpowiedz
#9
Wyznanie jak nic. Czasami wiersz to miłość i mimo tego, że składa się z słw - więcej niż słowa.
Odpowiedz
#10
Wdzięcznie i lirycznie, Lady Smile
Odpowiedz
#11
Dziękuję, Małgoś... Żadna ze mnie poetka, ale Twoja pochwała dodaje mi skrzyyyyydeł Smile

Sztelak Heart

Minilisku... Dziękuję z całego, zakochanego serca Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#12
Bardzo ładna i ciepła liryka.
Wyczytałam, że tupilak przynosi nieszczęście, więc jak z Wami będzie?
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#13
Dziękuję, Julio...
Dobrze wyczytałaś, tupilak przynosi nieszczęście swojemu twórcy.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#14
Bardzo mnie tu brakowało do oceny.
Może nikt, oprócz Ciebie nie potrafi tak czytać w miłości upragnionej.
A ty w wierszu spisałaś się świetnie. Trzeba nauczyć się od podstaw poruszania się w obcym środowisku.
W dżungli południowej Ameryki, gdzie nękają owady i parne południe w krzyku wyjców.
Suchym powietrzu lądolodu zamarzającego uczucia.
W basenie, kiedy ojciec wypuszcza Cię z rąk ufając, że i Ty zaufasz instynktowi wody.
To prosty tęskniący i tętniący zapis.
Nawet jeżeli tęsknota jest odległa jak drugi kraniec Ziemi, jak kosmos,. Jestem może jednym z niewielu, którzy ją rozumieją, choć wielu przypisuje sobie rozumienie.
Oczywiście, że nie jestem jedynym, ale przez swoje doświadczenia jednym z niewielu wiarygodnych.
Jak opisać Twój wiersz?
Jest prawdziwy.
Bardzo prosty i nie przesadzony w swojej czystości.
Niemal jak wiersz nastolatki, ale przecież dojrzały.
Siedzi w Tobie to niewinne dziecko.
A ty czujesz się zbrukana przez czas i przez decyzje.
Ale przecież to jest pienne, Julitko.
I we mnie siedzi wiele takich niespełnionych czasoczęstotliwości, w które nie miałem szansy się wgrać.
Jestem poetą, więc moje komentarze są na wskroś poetyckie.
Ja też mam czystą duszę.
Obmywam zbrukanie poezją.
Ty próbujesz brukać niesamowitą prozą, choć ja czytam na opak.
Obmywasz się przez spowiedź.
Tylko że ja nie potrzebuje Twojej spowiedzi.
Wiem, że boli.

Jedynie my, artyści, obnażamy siebie.
Niewielu rozumie, choć tkwią w czerni, a może obmywają się w konfesjonale.
To byłoby takie proste.
Przekazać czerń Czarnemu.

Nie musisz być poetka, Mirando, czy jak Ci tam.
To tak jak ze mną w prozie.
Wiemy czego chcemy.
Swój styl bierzemy z czytania i z doświadczeń w pisaniu.
Możemy pomoc sobie nawzajem.

Ktoś powiedział mi kiedyś, że nigdy nie napiszę czegoś dobrego w prozie.
Sugerował się moim pierwszym wpisem, a to było na HuH.
Rzeczywiście poronionym wpisem, choć zarzekałem się, że to tylko mój pewien opis przeżyć, a nie żadna proza.
A to była proza, najbardziej prozaiczna proza, bez odrobiny wyobraźni i prawdziwych odczuć.
Nie zaprzęgnąłem do tego mojej znajomości poezji.
Od tej pory napisałem parę kawałków.
W pierwszym zasięgałem opinii najlepszej mi znanej historyczki sztuki, mojej serdecznej przyjaciółki, wiedźmy i kustoszki muzeum Colegium Maius.
Szkoda, że jej tu nie ma z nami.
Ale ściągnę tu jeszcze la strega da Cracovia. Tylko nie bądź zazdrosna za moją wirtualną miłość do niej. Do ciebie czuję coś podobnego. Może bardziej skomplikowanego.
Niektóre moje kawałki w prozie oceniałaś jako bardzo dobre.
Mógłby być z nas niezły tandem w prozie poetyckiej, albo w prozie, albo w samej poezji.

Mój prozaicki debiut, ten, w którym wsparcie czerpałem od wiedźmy. był na konkurs sezonu ogórkowego. http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=14396
Chyba nawet wygrałem. Nie pamiętam, które miejsce. Nie myślę o trzecim. To szczegół, bo to było jeszcze niedojrzałe, jak zielony ogórek. Taki dziewiczy penis.
Ale rozumiesz, chyba?
Talent artystyczny nie dotyczy aktualnego warsztatu.
Artysta opanowuje go w mig, o ile posluguje sie podstawowymi symbolami.
Oczywiście z muzyką, tak jak Ty miałbym kłopoty pomimo fenomalnego słuchu. Z braku umiejętności gry na instrumentach i zapisu dźwięków.
Chociaż potrafię tworzyć muzykę w głowie.
A we śnie stworzyłem kiedyś muzykę, którą zapomniałem, a do ktorej tęsknie, choć pojawia się tylko we fragmentach.

Przepraszam za mój zbyt obszerny komentarz, pewnie nie na temat, choć ja myślę, że to co piszę pod wierszem, jest bardzo na temat.
Niektórzy poeci, a może i więcej niż niektórzy, tęsknili za moimi komentarzami.
Wśród nich są Ci najlepsi.
Nie wymienię.
Posądzali mnie o empatię tekstów.
Mam nadzieję, że to nie przekleństwo.
Tak było, między innymi na HuH, gdzie zbierałem nagrody za komentarze, również i fizyczne w postaci książek.
Potem posadzili mnie, jako egocentryka, który bruka czystość Helennych dążeń.
Spójrz jednak na Tea Book 2 i kilka wydań Herbasencji.
Wygodny byłem, dopóki byłem tylko poetą i nie zabierałem głosu w sprawach prowadzeniu prywatnego podwórka przepięknej z Troi.
Od tego czasu raczej przestałem się wychylać.
Cieszę się, że Ty wychynęłaś jako krytyczka.
Działam magicznie, ale raczej w krótkim kontakcie.
Możesz mnie nazwać katalizatorem.
Czytając Twój wiersz, uświadomiłem sobie, że możemy katalizować siebie nawzajem.
Znam chemię i nie wyczytałem na razie nic o zdublowanych katalizatorach. Pewnie jest coś w przypisach książki, ktorej jeszcze nie przeczytałem.
Życie i kosmos znam lepiej.

Nie gniewasz się chyba na mój tak obszerny komentarz, w którym nie napisałem o Twoim wierszu nic, poza tym, że jest tak wspaniale dziewiczy i mi się podoba.
Więcej napisałem o sobie.
Przepraszam, Mirindo.

Piszmy w tandemie.
Czuję, że to powali sceptyków na kolana.
Nie musimy zaraz uprawiać miłości, chyba że w utworach.
Poza tym Ty jesteś znowu zakochana.
A ja wciąż.
Taki głupi głupek.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#15
Mirando. Ok. ja tu wrócę ok soboty wieczorem.... Na dziś tylko powiem, że ...

rozważ zamiast "a ty?" "a ty mi co?" albo coś w ten deseń. rozważ, a potem zobacz jak to wygląda w odniesieniu do puenty...

a ja, niezależnie od tego napiszę, powiem dlaczego tak, z głupia frant wyskoczyłem z powyższym ....


chociaż? chyba wcześniej ktoś "tę i tą (cóż, jak to u Bałtroczyka- poszłem ale i poszedłem) nietrudną chmurnoryjną zagadkę. rozwikła (nagród nie będzie Tongue ) ...
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości