Liczba postów: 1 870
Liczba wątków: 620
Dołączył: Jan 2018
chyba tylko ja wiedziałem o jedynej koksie
w zdziczałym sadzie wysiedlonej wsi
domyślam się smaku czereśni
z poziomkowej granicy cmentarza
rozesłanej zanadzonym kochankom
na krawędzi wąwozu przy cerkwi rosły morwy
rozłożyste jak miejscowe dziewczyny
najlepsze na końcach konarów
nawet kiedy przyrastały tylko pracą
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
14-01-2018, 13:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-01-2018, 13:57 przez Miranda Calle.)
To mój ulubiony Twój wiersz.
Piękny obraz ze skarbnicy wspomnień...
Fajna gra słów "zanadzony" - kresowe określenie "zakorzenienia się" / "zagnieżdżenia", a jednocześnie budzące skojarzenia z nagością. Nagością intymną, nie tylko tą cielesną, wulgarną
Jesteś czarodziejem słów.
Liczba postów: 1 464
Liczba wątków: 254
Dołączył: Dec 2017
Doskonała ta nostalgia w twoim wydaniu. Aż czuj smak tych morw. Zanadzony – cudowne.
Liczba postów: 142
Liczba wątków: 28
Dołączył: Jan 2018
Fajny wiersz .Przypomniały mi się koksy -to były jabłka .A co do morw ,to tam gdzie spędziłam dzieciństwo czyli na Ziemiach Odzyskanych rosły morwy przy kościele .Były i białe i czarne ...pyszota
Liczba postów: 934
Liczba wątków: 122
Dołączył: Jun 2016
Piękna metaforyka i piękne wspomnienia.
Zastanawia mnie zmiana czasu w drugiej strofie.
To celowy zabieg? Takie... wtrącenie?
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
Według mnie przeskok czasowy jak najbardziej zasadny. Wszak to obrazek wspomnieniowy z perspektywy dojrzałego mężczyzny, który teraz, po latach, może jedynie "domyślać się" tamtego smaku...
Inaczej czujemy jako młodzi, inaczej jako starsi...
Liczba postów: 1 255
Liczba wątków: 142
Dołączył: Jul 2013
(14-01-2018, 11:08)Grain napisał(a): rosły morwy
rozłożyste jak miejscowe dziewczyny
najlepsze na końcach konarów ---------------- CUDEŃKO!
a poza tym, "delikatniejsza" stylistyka, jakby dla odpoczynku podana odbiorcom (że tak to topornie ujmę). Co ja się tu będę certolił.
5/5 (wiem, nudzę).