Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jeszcze słońca na trzy palce
#1

Na ławce jest miejsce na niejedną intymność, nadstawiam twarz, sycę się słońcem. Przy zamkniętych oczach wchodzimy w siebie głębiej.

Dzisiaj,
pod melancholią jestem pewien tylko pierwszej strofy:

Wędrowne ptaki pozdrówcie Niebo,
to po drodze wam wypada.
Mam nieprzedawnione sprawy,
będzie wieczność, by pogadać.

Kobiety stukaniem obcasów prz
ywracają mnie do życia. Na tym skwerku jest tablica upamiętniająca Polaków z Kresów. Teraz tam już Ukraina. Najstarsza, pamiętająca wszystko siostra mówiła, że ostała się solidna chałupa dziadków tak samo widoczna ze wzgórza, jak ocalały kościół. Jakby się w końcu zaczęli bać Boga albo po zmartwychwstaniu - ,,Rysia'' Basaja.

Z opowieści mamy, która razem z siostrami, także wdowami przeżyła uciekinierkę, najbardziej zapamiętałem tę o suce-żywicielce bezrolnej rodziny. Wytresowana łapała i przynosiła zające, kuropatwy. Struł ją ten sam bogacz, który zabraniał czerpania wody ze studni. Nosili ją od dziadków, pożyczając nawet koromysło. Kiedy umierał, rozpadało się. Na dwa tygodnie wykopany dół napełniła woda. W trumnie wyborowali otwory jak w skarbonce, poszła na dno, zabrał ze sobą tę wodę.

W trymestrze czerwca, lipca i sierpnia wymiera moja rodzina, nasze kości są wszędzie rozsianie, jak z płachty. Mama umarła w czasie powodzi stulecia, na pogrzeb przejeżdżałem przez Wrocław śmierdzący po przejściu fali kulminacyjnej. Na Zamojszczyźnie grzało jak dzisiaj. Wystawiam do słońca twarz, cera już w kolorze skrystalizowanego miodu rzepakowego.

Epitafium

Zawsze o tej porze roku.
Kiedy słońce przesypuje smak owoców,
przepędza nas i przelewa w kielichy kwiatów kobiety.

Pan Bóg podbiera od drogi, po staremu
powrósłami wiąże koniec z końcem.

Przesiewa wyłuskanych z ławek,
cienia chałup.

Chyba się wymknąłem, to już wrzesień. Dobra pogoda. Jak na pogrzeb.
utaj wciąż mnie jeszcze trzyma.
Odpowiedz
#2
Powiedziałbym, że bardzo dobre. Tylko znów dwa zdania wywołują u mnie dysonans.

Po pierwsze: "Kobiety stukaniem obcasów przybijają mnie do życia." Co ma wspólnego to zdanie z następującym po nim: "Na tym skwerku jest tablica upamiętniająca Polaków z Kresów, rzędy" Moim zdaniem nic. W ten sposób wprowadza z tekst zamęt.

Nie rozumiem też zdania: "Wyborowali otwory w skarbonce, zabrał ją ze sobą." Kto ją zabrał? Umierający bogacz?

Może się nie znam. Bo jeśli piszę, to głównie akcję - fantastykę lub SF. Czytam również w podobnych klimatach. Dlatego może weź pod uwagę moją odpowiedź, jako głos czytelnika niewprawnego w tzw "prozie poetyckiej", ale pełnego dobrych chęci i usiłującego zrozumieć.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#3
Poprawiłem na prędkiego.
Dzięki.
Odpowiedz
#4
Doskonała miniatura, odpowiednia dawka nostalgi i pogodzenia si z nieuniknionym. Mozna powiedzieć - ciepły, chwytający za serce tekst.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości