Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 4.33
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
polej Zdzichu
#1
wielcy poeci zasiadają przy topornych stołach
w podrzędnych spelunach między wersami polewają
wenę do kieliszków potem dyskutują namiętnie
o końcu świata miłości braku horyzontów miłości
i z każdym kolejnym polej Zdzichu o miłości 
dyskutują namiętnie polej Zdzichu z braku
horyzontów miłości 
 
wielcy poeci nie piszą już na serwetkach
papierze toaletowym polej Zdzichu o miłości 
między wersami na końcu świata o topornych stołach 
spelunach gdzie brak horyzontów trwonią ostatnie
Kazimierze między popielniczką wymieniają bełkotliwe poglądy
po następnym polej Zdzichu
 
jeden przybija gwoździa drugi haftuje serwetki 
trzeci łapie pawie pod stołem polewa Zdzichu
pijaną w sztok wenę z butelki wprost do gardła
Sobieski rusza pod Wiedeń
Odpowiedz
#2
Wielcy czy mali, jednakowoż bez wódki
nie wszyscy płodzą i rym jakby krótki.
Temat rzeka - do rozlania. Na niejedną kolejkę.
Odpowiedz
#3
Podobno taki etos poetów to już niechlubna przeszłość - twierdzenie należące do 3 rodzaju prawd, czyli gówno prawd.

Polej Zdzichu.
Odpowiedz
#4
A ja, podobnie jak Grain, widzę szerszy kontekst tej satyry.
Ech, nasza dusza słowiańska...

Strasznie podoba mi się, jak wplatasz tego "polejzdzicha" w pseudointelektualne knajpiane dyskusje.

Psst... Wena z butelki to wielce płochliwa dama Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#5
Tak. Płoszy się ale skubana nie odpuszcza wtedy na krok. Gorzej na "kociokwiku" - pakuje manatki i sie wyprowadza. Ale wraca , skubana zawsze wraca Big Grin
Odpowiedz
#6
Co tu dużo mówić wiersz płynie. Fajnie oddany klimat, dynamiczny, ironiczny.
Choć piszesz że "wielcy poeci nie piszą już na serwetkach" czyli nawiązujesz do współczesnosci to i tak jawi mi się taka postkomunistyczna wizjaSmile speluny, toporne stoły, pisanie po serwetkach, papierze toaletowym, haftowanie serwetek, łapanie pawia pod stołem i to przybijanie gwoździaSmile iście uniwersalny motywBig Grin
Taka pokoleniowa ta wenaWink Świetna puenta.
Fajny.
Odpowiedz
#7
Zabawny. Bardziej nawet satyra.
Ot, polskie zwyczaje Big Grin
Odpowiedz
#8
to już stety-niestety coraz częściej norma, gdy powodem jest nie poezja, twórczość prezentacja, ale po prostu zasilanie podatku akcyzowego. to poniekąd patriotyczne, ale ... cóż....

inna rzecz, że jeśli przychodzi mi na myśl Zdzichu, to jeden---- do tego niezły poeta i w ogóle fajny facet (ten, od "Ojczyzny paierowych żołnierzyków"). No, ale on z roczników moich rodziców, więc... ewentualne polanie w tym kontekście byłoby, że się tak wyrażę---- jak najbardziej na miejscu, a nawet byłoby zaszczytem.... 


chociaż z kontekstu utworu, przynajmniej dla mnie, to raczej inny poziom Zdzicha, a na pewno nie z nazwiskiem zaczynającym się na A.... 

 a Kazimierz? Cóż, jakoś mi się Krakowski nasunął, zwłaszcza po 22-giej. Kiedyś, mój nieżyjący już niestety, dobry kolega (poeta, muzyk i nauczyciel) z Poznania przyjechał z zespołem m.in.: do Krakowa, o którym perkusista grupy, na niemałej fazie, będąc w starej stolicy Polski pierwszy raz wyraził się tak;
"Kraków? To specyficzne miasto. No, bo jak w innych idziesz nocą, to musisz uważać, ekhm-hm-ekhm (kaszłał i chrząkał, bo mówiło mu się jednak z trudem), żeby ktoś Cię nie zaj...ł (ekhm, ehe, ehehe, tfu!). Za to w Krakowie, zwłaszcza na Kazimierzu, życie zatacza się inaczej. Bo tam, jak idziesz nocą, to musisz uważać, żeby ktoś Cię .... nie obrzygał...."
 A sam utwór? No, mówiąc szczerze, praktycznie reporterski.... Niespecjalnie zaskakujący, ale .... pokazuje to, co u Ciebie cenię najbardziej. Mianowicie: umiejętność obserwacji, konkretne widzenie jakby z boku, malowanie, czy raczej konturowanie całości na tyle konkretnie, a przede wszystkim bez jednoznacznej oceny w jakiejkolwiek sugestii, że .... praktycznie wyszedł "suchy" pozornie reportaż poetycki, po którym niektórzy pokiwają głowami, niektórzy strzelą heheszki, a focha- zwłaszcza w towarzystwie poprzedzających go kiwań, albo "hehów" i chichów- raczej mało kto się w takiej sytuacjio odważy, tylko ... albo przeczeka, albo wyjdzie.... Cała kompozycja, gdzie nie widać zaangażowania relacjonującego, kieruje jednak- przynajmniej w moim odczuciu- w sarkazm....

Co do wrażenia? Cóż, autor po prostu pokazał, że jest poetycko sprawny. Można powiedzieć, że niespecjalnie się wysilił i zrobił to, co do niego należy. I nie musi to być zarzut, zwłaszcza w powyższym przypadku. W końcu niekoniecznie sytuacje zapodane w utworze muszą z niego czynić "nokaut literacki".
Ave ArS
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#9
no to masz 5/5 ....
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#10
Zdzichu , ten od Dzidziusia jak przeczytał to stwierdził że całe życie mu tak wołają "Polej Zdzichu" Big Grin A teraz idziemy na jednego ...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości