Liczba postów: 170
Liczba wątków: 89
Dołączył: Nov 2017
08-12-2017, 21:26
Stałem na wzgórzu i przyglądałem się wszystkiemu z bólem w sercu. Zabijano ich warczącymi narzędziami, rozpruwając żyły i wyrywając włosy. Chciałem im pomóc, ale sam nic bym nie zdziałał, niewielu ludzi którzy stawiali opór skuci byli łańcuchami. Ostatniemu z nich ostrzem przebito skórę, z której bryzgnęła posoka, po czym powoli upadł przytłaczając ziemię.
***
Warkot ucichł. Szum również. Zwłoki ostatniej ofiary patrzyły na mnie starczymi oczyma z bezsilnością i bólem przegranej. Obserwowałem w wyobraźni jak jego odrąbane członki płoną w ogniu pieca operatorów tejże masowej eksterminacji. Dołączy do pozostałych, ogolonych, naznaczonych numerami. Przez myśli przeszedł mi okropny obraz jak ostatniemu przedstawicielowi tej rasy zabierana jest korona. Zostałem chwilę wśród odłamków skóry i krwi żywicznej, później opuściłem miejsce rzezi.
Liczba postów: 3 887
Liczba wątków: 126
Dołączył: Dec 2009
No cóż. Sugestywny tekst. Jeśli dobrze rozumiem, to te mocne słowa odnosiły się do wyrębu lasu. Ciekawe podejście, artysta ma prawo tak na to patrzeć. W końcu po to jest wizja artystyczna. Nie musi być zgodna z prawdą.
Tak, czasem jest mi żal miejsc, gdzie dawniej był starodrzew. Byłem do niektórych przywiązany. Potem przeszły ciężkie maszyny i miejsca te przestały istnieć. Kolejnego roku na zaoranej ziemi rósł nowy las. Było to smutne. Niemniej mam wielu przyjaciół wśród leśników i mam całkowitą pewność, że nie robią krzywdy lasowi. Bo to krąg życia. Drzewa nie są wieczne. Kiedyś zaczynają próchnieć od środka, zasychać, by wreszcie rozpaść się w próchno.
Tak naprawdę to czynność tej samej kategorii co żniwa, sianokosy, czy zbiory innych płodów rolnych. Czasem pracuję w lesie. Kiedy biorę do rąk piłę nie czuję, żebym robił coś negatywnego.
Oczywiście są drzewa specjalne. One tworzą krajobraz. Takich się nie usuwa bez ważnej konieczności, bo zostawiają wyrwy.
To nie tak, jak się często pokazuje, że ludzie pracujący w lesie są źli. Wprost przeciwnie. Oni ten las kochają. Kochają mądrze.
Tak na koniec, jedna dygresja. My wcale nie musimy ochraniać przyrody, możemy sobie to odpuścić. Natura da sobie radę, sama znajdzie radę, tyle, że my (jako ludzkość) możemy tego nie przeżyć.
Pozdrawiam.
corp by Gorzki.
Liczba postów: 170
Liczba wątków: 89
Dołączył: Nov 2017
Jakby to powiedzieć - jest wycinanie i WYCINANIE.
To drugie to masowa rozwałka. Nie jestem przeciwko wycinkom jeśli są przeprowadzane rozsądnie a nie po to by się nachapać.
Liczba postów: 3 887
Liczba wątków: 126
Dołączył: Dec 2009
No masz rację. Nie wiem, gdzie zrobiono powyższe zdjęcie, ale, jeśli to u nas w kraju to wygląda jak po usunięciu skutków np pożaru, potężnego wiatrołomu, lub innego kataklizmu. Dlaczego? Bo działki leśne mają zazwyczaj kształt prostokątów i taki kształt odwzorowują zazwyczaj wycinki tu kształt tej dużej połaci wygląda jakby się to wszystko paliło. Wyraźnie widoczne są zakola. No chyba, że to obrazek gdzieś z Afryki równikowej, bo gatunek drzew trudno ocenić. Choć to co widać u dołu to chyba zasadzony młodnik.
corp by Gorzki.
Liczba postów: 170
Liczba wątków: 89
Dołączył: Nov 2017
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
Wiesz, Sprytusie, Twój tekst zrobił na mnie wrażenie, chociaż na początku podeszłam do niego sceptycznie. Ekologia - religia ogólnoświatowa, niezależna od wyznania. Tak przynajmniej powinno być.
Mam nadzieję, że po prostu nie znamy wszystkich uwarunkowań i przesłanek tej makabrycznej akcji, której byłeś świadkiem. Może jest jakieś logiczne wytłumaczenie. Ekologiczne, ekonomiczne, jakiekolwiek, byle przekonujące.
Liczba postów: 3 887
Liczba wątków: 126
Dołączył: Dec 2009
Jest oczywiście dużym problemem, że często kraje rozwijające się prowadzą mocno rabunkową gospodarkę swoimi zasobami. Stwarza to poważne ryzyko katastrofy ekologicznej o ogromnym zasięgu. Wydaje się, że do zrównoważonej i rozsądnej gospodarki zasobami przyrodniczymi społeczeństwa muszą zwyczajnie dorosnąć.
corp by Gorzki.
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 22
Dołączył: Nov 2015
Mocny obraz. Przy takim przerysowaniu łatwo popaść w śmieszność, a Tobie się udało tego uniknąć. Podobało mi się.
mam jedno "ale", do tego fragmentu:
Cytat:Chciałem im pomóc, ale sam nic bym nie zdziałał, niewielu ludzi którzy stawiali opór skuci byli łańcuchami. Ostatniemu z nich ostrzem przebito skórę, z której bryzgnęła posoka, po czym powoli upadł przytłaczając ziemię.
Nie ma tragedii, bo każdy szympans, będzie wiedział o co chodzi, ale niewątpliwie namieszałeś z podmiotem. Poza tym, cacy.
Liczba postów: 1 324
Liczba wątków: 98
Dołączył: Jun 2011
Dotknąłeś tematu, który wywołuje u mnie bardzo silne i jedynie negatywne emocje. Ogromny plus już za to.
Dodatkowo, jak wspomniała Tjereszkowa, nie czuć tutaj śmieszności w przekazie, o co bardzo łatwo. Osobiście jednak uderzyłabym jeszcze bardziej w uczucia czytelnika. Ot, może żeby poczuć łezkę na policzku.
Pozdrawiam
The Earth without art is just eh.
Liczba postów: 3 887
Liczba wątków: 126
Dołączył: Dec 2009
Ja sobie myślę, że obie skrajności są złe. Z jednej racja ekologów - człowiek to samo zło. Słuchając ich sami powinniśmy się wyeliminować. Z drugiej konsumpcjoniści - że przyroda zadba o siebie sama. Ona naprawdę da radę zadbać o siebie, tylko my jako ludzkość raczej tego nie przeżyjemy. Tak więc człowiek jest dla przyrody tak samo jak przyroda dla człowieka.
Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.
|