Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[18+] Sssss
#1
Zaczyna się od zasyczenia w punkcikach nerwów i delikatnych muśnięć kory mózgowej, skąd lekka żywica napływa do oczu wypuszczających laserową wiązkę nienawiści, której siłę rażenia potęguje kopiący w rozgrzane jak piec Szatana osierdzie prywatny chochlik.
Adrenalina niczym benzyna w żyłach wrze wywołując spazmy i pląsy, torsje i konwulsje, paroksyzmy w afekcie, szlagi, tany, apopleksje, febry, drygi, ambarasy, ferwory i kołomyje gniewu produkującego szalej, organiczny związek chemiczny odpowiedzialny za rzucanie wszystkim co jest pod ręką, co z kolei wywołuje częsty widok latających talerzy i pękających kości osób fizycznie bliskich. Chroniczne Zaburzenia Wkurwu wieńczy zjawisko ostatecznego wybuchu, do czego dochodzi po przepaleniu kabli żył. Następuje hektyczna nawałnica, głowa wypierdala poza elipsę. Próba zatrzymania tej wściekłości z piskiem opon mózgowych kończy się na ujściu drogą ustną, czyli rzucaniem mięsem jak bezlitosny rzeźnik.
 
W końcu przychodzi opanowanie. Liczenie do dziesięciu, granie w bierki z Eckhartem. Mieszkanie w izolatce mając przed sobą weneckie lustro. Wyspa ze spokojnym morzem.
Odpowiedz
#2
Bardzo plastyczny opis, nawet zbyt mocno pobudzający wyobraźnię do stawiania przed oczami obrzydliwych obrazów. Ogromnym minusem, moim zdaniem, jest tutaj niecenzuralny język. Słowa typu "wkurw" czy "wypierdala" psują klimat.

Plus z kolei za końcówkę. Super Smile
The Earth without art is just eh.
Odpowiedz
#3
A w sumie ciekawy przykład, do czego doprowadza zdenerwowanie. Popieram Lex. Niecenzuralne słowa psują ten quasi medyczny opis.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości