Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
W pewnym getcie [Mac Davis] | Przekład
#1
Padający śnieg,
w zimny i szary poranek Łodzi
biedne dziecię na świat przychodzi
w pewnym getcie.
Matki strumień łez,
jeśli jest jedna rzecz, której nie chce,
to kolejne usta do karmienia
w pewnym getcie.

Ludzie, rozumiecie, że
ono pomocnej dłoni chce,
albo stanie się młodym gniewnym w pewien dzień.
Spójżże na mnie i na siebie,
my nie ślepi, by nie wiedzieć,
my po prostu odwracamy głowy,
żeby patrzeć w inną stronę.

Lata lecą, mróz,
głodny mały chłopiec z zadartym nosem
bawi się na ulicy mając stopy bose
w pewnym getcie.

I pali go głód,
więc zaczyna nocą włóczyć się po mieście,
uczy się jak kraść, uczy się jak walczyć
w pewnym getcie.

Jednej nocy w desperacji
młody człowiek zrywa się,
kupuje broń, kradnie auto, telefon,
próbuje uciec, nie dociera daleko,
matki strumień łez.

Tłumek gromadzi się wokół mężczyzny
z twarzą na bruku, pistoletem w ręce
w pewnym getcie.

Ściekająca krew,
w zimny i szary poranek Łodzi
kolejne dziecię na świat przychodzi
w pewnym getcie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości