27-09-2016, 21:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-09-2016, 22:00 przez Robespierre.)
Gorzki, mam wrażenie, że sam sobie stwarzasz problemy i na siłę szukasz dziury w całym 1000 - 1250 wystarcza Jarkowi, ale Ty nie, bo "świat jest tak paskudnie urządzony", bo "niestety", bo "za co na stare lata przyjdzie żyć"? Przezorność i odpowiedzialność to dobre cechy, świadczą tylko o Twojej dojrzałości, a w tym, co napisałem wyżej, nie ma jakiejkolwiek złośliwości z mojej strony, jednak osobiście zajechałbym się nerwowo, gdybym wciąż się pytał: "a co będzie jeśli....?" Sytuacja we współczesnym świecie jest zresztą niezbyt ciekawa. Czytałem ostatnio, że całe oceany umierają i jeśli nie wytworzymy szybko odpowiedniej technologii, to czeka nas klimatyczna zagłada. Już od około 2030 roku ludzie mieszkający blisko oceanów mają zacząć zapadać, i to masowo, na śmiertelne choroby, jeśli oczywiście czegoś nie wymyślimy. Chodzi o to, że życie, wbrew pozorom, nie jest aż tak skomplikowane. Wokół epidemie, ataki dziki zwierząt i feminizm, a wiele osób jakoś daje radę Im głupszy jesteś, jeśli chodzi o przezorność i tworzenie możliwych scenariuszy przyszłości, tym dłużej i radośniej żyjesz, co samo w sobie jest najciekawszym życiowym paradoksem. Sam mam oczywiście plany, które realizuję, ale już dawno przestałem się o cokolwiek spinać, mówiąc kolokwialnie.