30-07-2016, 19:31
Każde działanie niesie ze sobą jakiś skutek. Żywiąc się w fast-foodach szybko przytyję, nie myjąc zębów doprowadzę do ich zniszczenia, upijając się do nieprzytomności na każdej imprezie... No, tu każdy sam sobie dopowie. Tak czy inaczej ludzie decydują się na te i inne działania i wbrew pozorom często znają możliwe skutki. Jest jednak coś pięknego w pewnych grupach, mianowicie hasło - żyj chwilą. Robi się niemądre rzeczy, potem albo ich żałuje, albo nie. Nikogo nie obchodzi to tu i teraz, bo po co się zadręczać czymś, co może wydarzy się za pięć, dziesięć lat. Wiele rzeczy może się do tego czasu stać. Wybuchnie wojna, wybuchnie planeta albo samochód zostanie zepchnięty do rzeki przez tira, którego kierowca zasnął, doprowadzając tym samym do śmierci wszystkich biorących udział w kolizji.
Jest też coś innego. Niektórzy ludzie chcą mieć COŚ do końca życia. Taką przypominajkę, że coś naprawdę miało miejsce. Przykładowo zdarzają się rodzice, którzy tatuują sobie datę narodzin dzieci. Czy to nie jest piękny gest? Oczywiście nie wymaga się tego, ale jeśli ktoś tylko ma ochotę - po co mu zabraniać? Po co zamęczać nawijaniem o możliwych - zaznaczam, możliwych - chorobach? Jeśli wszystko jest robione w porządnych warunkach, nie ma czego się obawiać.
Co do kolczyków - jeśli dzisiaj pójdę na spacer i przewrócę się, uderzając o drzewo i rozcinając sobie o nie skórę, wrócę do domu i będę zbyt zmęczona, by przemyć dokładnie ranę, mogę dostać zakażenia i umrzeć (nie wiem ile czasu do tego potrzeba, nie znam się). Prawda jest taka, że człowiek jest istotą na tyle kruchą, że każde działanie może się skończyć śmiercią lub poważniejszym urazem.
Moda przemija, ludzie przemijają, dlatego decyzje o robieniu tatuaży czy przekłuwaniu jakiejś części ciała nie powinny być podejmowane z dnia na dzień. Pamiętajmy jednak, że wszystko jest dla ludzi i póki pochodzi się do czegoś z głową i uważa, jest okej.
Pozdrawiam
PS
Czarownico, próbowałaś butów do pływania?
Jest też coś innego. Niektórzy ludzie chcą mieć COŚ do końca życia. Taką przypominajkę, że coś naprawdę miało miejsce. Przykładowo zdarzają się rodzice, którzy tatuują sobie datę narodzin dzieci. Czy to nie jest piękny gest? Oczywiście nie wymaga się tego, ale jeśli ktoś tylko ma ochotę - po co mu zabraniać? Po co zamęczać nawijaniem o możliwych - zaznaczam, możliwych - chorobach? Jeśli wszystko jest robione w porządnych warunkach, nie ma czego się obawiać.
Co do kolczyków - jeśli dzisiaj pójdę na spacer i przewrócę się, uderzając o drzewo i rozcinając sobie o nie skórę, wrócę do domu i będę zbyt zmęczona, by przemyć dokładnie ranę, mogę dostać zakażenia i umrzeć (nie wiem ile czasu do tego potrzeba, nie znam się). Prawda jest taka, że człowiek jest istotą na tyle kruchą, że każde działanie może się skończyć śmiercią lub poważniejszym urazem.
Moda przemija, ludzie przemijają, dlatego decyzje o robieniu tatuaży czy przekłuwaniu jakiejś części ciała nie powinny być podejmowane z dnia na dzień. Pamiętajmy jednak, że wszystko jest dla ludzi i póki pochodzi się do czegoś z głową i uważa, jest okej.
Pozdrawiam
PS
Czarownico, próbowałaś butów do pływania?
The Earth without art is just eh.