06-02-2016, 21:43
Statki
Płyniemy...
Słońce rozlewa się delikatnie po okręcie i rozpływa po morzu, malując kolorowe na nim zmarszczki.
Płyniemy...
Przez bezmiar oceanu powoli suniemy, a niebo promieniami - niczym słodkim, ciepłym miodem nas darzy.
Beztrosko ułożyliśmy się z zamkniętymi oczyma, by oddać się ramionom skwaru, które apatyczne nasze umysły spokojnie i cierpliwie prażą.
Wciąż płyniemy...
Potężnym i ozdobnym statkiem przebijamy się przez piękny pejzaż dnia. Ociężale przemierzamy bezkres leniwych wód barwnego morza, kierując się ku zachodowi.
Zgniła cisza, obszyta jękami znudzenia otoczyła nas wraz z wieczornym wiatrem, smagając chłodem zawzięcie.
Dalej płyniemy przez przeklęty przestwór oceanu...!
Aż czerwone słońce szponami czasu nas pochłonie…
***
Gdzie jest te przeznaczenie, wyczekiwany nasz cel? Nie istnieje drogi naszej większy sens... Ale brodzimy w płomieniach wody, przez pożogę fal się przebijamy. Nasze szczęście, jak niedostrzegalny wiatr, świszczy do ucha melodię żałobną i dmie w żagle, pchając okręt dalej i dalej. Ahoj przyjacielu! - przetnij galop oceanu, zduś gniew Posejdona! Huczmy w rytmie burzy, tańczmy wraz ze sztormem! Kiedy jednak morska macka kadłub przebije w gwiazdy spoglądajmy i cieszmy się - jaka piękna jest ta noc! Blask księżyca gości na tonącym pokładzie, rozlewając chłodne światło na wymęczony wrak. Cudowny widok. Przecież znamy już nasz cel. Ostatnia nasza przystań. Kierunek - czarne głębiny!