Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Otwarcie korowodu nienawistnych dusz
#1
Xxxx
Odpowiedz
#2
BU!


To tak:
nie pojmuję, czemu wersy zaczynasz wielką literą;
rymy wyszły Ci całkiem zgrabnie, więc nie hejtuję, chociaż zwykle nie lubię;
na początku wydawało mi się, że to będzie jakieś kolejne babskie smęcenie na temat śmierci, a jak na temat śmierci dziecka to już w ogóle; przypomniał mi się też Kochanowski, a bardzo tego pana nie lubię, ale tylko przez chwilę.

A z tym uduszeniem wybrnęłaś całkiem zgrabnie z całości - zaskoczyłaś mnie.
Jeśli chodzi o użycie środków wyrazu to nie czepiam się, choć "dno oczu" powiało banałem, by mi pasowało bardzo i bez niego, a do Nienawiści wielką literą również bym się mogła przyczepić, ale w sumie whatever, bo reszta jest ładnie i jakby przyćmiewa, więc absolvere.

Jest na forum sporo wierszy, które są podobne do Twoich, ale nie mają jakiegoś takiego polotu, jak Twój. No i mogę też dodać, że imho młodzi poeci wychodzą z takich wierszy, a potem im więcej piszą, tym piękniej i bardziej poetycko im to wychodzi. Jeśli tylko się rozwijają.

Rzekłam.
Odpowiedz
#3
Świetny, dokładnie w mój gust, a jeszcze ostatnio wspominałem sobie Poego tu na forum.
Nie powstydziłbym się tekstu Smile
Odpowiedz
#4
Ok, śniadanie zjedzone (sałatka jarzynowa), więc czas na deser.

Cytat:Pamiętam jej twarzyczkę, pamiętam, jak szła,
Kropka na końcu.

Cytat:Jaka mała była ona, jaka wielka jej łza.
Może: a jaka wielka jej łza.
Przeczytaj to kilka razy, najlepiej na głos, może ci się spodoba.

Cytat:Pamiętam, choć nie chcę, wielkie plamy krwi
Skoro używasz interpunkcji, to przecinek po "krwi".

Cytat:A w okół było widmo, widziałam jej los,
Po pierwsze, "wokół" razem.
widmo czy widno?
jeżeli widmo, to wymyśl coś lepszego od "było".

Cytat: Gdzieś tam płonął stos.
gdzieś tam? Ty na poważnie? stać cię na coś lepszego.

Cytat:Krążyły też demony niosąc chwile z lat
przecinek przed imiesłowem.
przecinek po "lat".

Cytat:Gdy czas na skroniach miał wieniec, a w dłoniach miał kwiat
Za dużo "miał".

Nie mogę przebrnąć przez resztę. Sad
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
#5
Witam ponownie, lel,

jeszcze jakieś wierszyki będziesz tu wrzucać czy tylko ten jeden budjet?
Bo nie wiem, czy wrzucać w głosowanie na OP.
Odpowiedz
#6
Bel:
Jakiś nawyk. Duża litera wygląda tak patetycznie, a zaczyna nową linijkę.
Kwestię dużej litery w słowie "nienawiść" wyjaśnię poniżej, odpisując przy okazji Antonii. Zaznaczę.
Och, tak, planuję dodawać różne inne wiersze i wierszyki, czy tego chcecie, czy nie. ;D

miriad:
Bardzo dziękuję za pochlebne słowa. ^^

Antonia:
Co do "wokół", fakt, nie wiem co tam robi ów spacja. Nie zauważyłam jej, szczerze mówiąc. Dziękuję.
W kwestii widma - tak, widmo, bo chodzi mi raczej o projekcję, jaka miała miejsce w oczach podmiotu lirycznego. Dziewczynka, czyli w zasadzie uczucie (nienawiść), emanowała wręcz swoją historią. Bo czy nienawiść nią nie emanuje? "Gdzieś tam" jest absolutnie poważne, bo zbyt wiele działo się w jej dziejach, aby można było to dokładnie umiejscowić. ^^
Tu także odpowiadam dla Bel, dlaczego "nienawiść" dużą literą - to praktycznie rzecz biorąc imię tego dziecka, więc uznałam, że uwypuklę ten fakt.
W kwestii interpunkcji zgodzę się - żaden ze mnie wirtuoz, ale powtórzenie było celowe, bo w mojej opinii sprawia, że czyta się to płynniej.
Przykro mi, że aż takie bagno stworzyłam, ale może kiedyś wynajdę Ci jakieś porządne kalosze, i przejdziesz.
Odpowiedz
#7
Chodziło mi, czy w tym konkretnie wątku, bo jak to dopiero otwarcie, to sugeruje, że ten korowód będzie się składał z jeszcze kilku wierszy.
Warunkiem przystąpienia do OP i VAP jest zakończenie wątku, tj. skończenie dajmy na to opowiadania w odcinkach lub zbioru wierszy. Smile
Odpowiedz
#8
Myślę, że będzie "ciąg dalszy". Dusza po duszy.
Odpowiedz
#9
Uff, bo już myślałam, że nie chcesz z nami gadać.
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
#10
Korowód nienawistnych dusz

,,Wrak wewnątrz serca''

Wysiedli wszyscy z autobusu myśli,
Jak zawsze na przystanku na świat wczorajszy.
Słuchają, jak w ulicę wspomnień biją łzawe deszcze
Krzyczą. Co dnia chwilę krzyczą.
Sam, przyznaję, czasem coś do nich odwrzeszczę.

Mimo wszystko to miasto na ogół pragnie być ciche,
Czasem tylko jeszcze w tawernie coś dzieje się dziwnego,
I, oczywiście, hulanki beze mnie byłyby liche,
Przecież ktoś musi zagrać rolę popychadła z gatunku kelnerskiego.

Stoją szklaneczki rzędem - korowód pokutników
Wszystkie z winą swą na czole, i win przeróżnych pełne.
Wszystkie z minami ponurych grzeszników.
Tylko która ze stron odpustu była spragniona?
Ruszają przez przestrzeń na stole.
Na pewno nie sącząca te trunki miłość. Nie ona.
Namacalne plugastwo osiadłe na drewnie nawet szklane nóżki kole.

Kelnera chcę widzieć z kolejnymi przy stole.

Zawsze tu ów miłość siedzi. Czasem tylko patrzy w ścianę,
Wiodąc myśli swe tułacze pod tutejszego ratusza "Wróci Jeszcze" bramę.
Widzi tylko to, co zobaczyć pragnie, i to samo wie.
A czego nie wie, rumiana z fusów cudzych odgadnie,
pewna swoich proroczych zdolności.
Ona chyba tylko tego już chce - jak najlepiej siebie oszukać,
prawdę co wieczór przegrywa z losem w kości.

Kelner, gdzie jest kelner z winem, usycham, litości!

Nie siedzi jednak sama, bo jak to tak, pić w pojedynkę,
Przyprowadziła smutek, kompana, i radość -
w peruce z cekinów kuzynkę.
Pierwszy zamawia czarną herbatę,
druga szampana,
I piją, i piją razem do rana...

Kelnerze, przecież wołam Pana!

Nad tym miastem wieczna ciemność, sam nie wiem, dlaczego, zapadła już dawno.
Jedynie sztuczne lampy pod nazwą rozumu,
Dają mu światło.
Lecz gdy zgasną, a tego czasem się boję wracając po pracy do domu,
staram się iść jak najciszej, przekradając się skrótami - po kryjomu.
Zimnego lęku rosną wtedy w mroku gmachy,
ich ściany jak granice, zza których do mej świadomości wpełzają strachy.


Dziś. Stało się.
Ten świat musiał runąć.

Wszystko potoczyło się kołem,
Mrok przegonił światło,
Smutek sprawił, że radość legła na koniec martwa pod stołem,
Za nienasyconej nienawiści działań wzorem!
A miłość? Pijana i ślepa nie pojęła, co nagle jej byt umęczony skradło,
Nim nie przyszło się winami zachłysnąć,
Teraz nienawiść jej twarz zapijaczoną w dłonie swe ujęła, miłość nie zdołała krzyknąć,
Przeklęła, krwią naznaczyła, by odejść.
Jak ze szkła bańka prysnąć, lecz na zawsze serce swymi okruchami boleć.
Odpowiedz
#11
Czemu wklejasz wiersze kursywą?

Cytat:Wysiedli wszyscy z autobusu myśli,
wyślę Ci coś via pw Wink

Cytat:Mimo wszystko to miasto na ogół pragnie być ciche,
Ooooo!!! Heart

Cytat:Czasem tylko jeszcze w tawernie coś dzieje się dziwnego,
I, oczywiście, hulanki beze mnie byłyby liche,
Przecież ktoś musi zagrać rolę popychadła z gatunku kelnerskiego.
Ta tawerna trochę zaburzyła mi obraz współczesnego miasta, które sobie rysowałam (pewnie przez autobus i przystanki), lecz jeśliby zastanowić się, czy to czasem nie jest jakaś metafora, obserwacja, którą pięknie ubrał dziś w słowa Szczepantrzeszcz: "Czasy się zmieniły – ludzie pozostali tacy sami.", to wtedy całkiem spoko. Inne rozkminy też by można podciągnąć. Ale że główny zamysł - mniemam - opiera się na zepsuciu, miłości i pijaństwie, to pal licho. Smile

Cytat:korowód pokutników
Plus

Nawet te rymy nie są nazbyt nachalne.

Cytat:Dziś. Stało się.
Ten świat musiał runąć.
Aby od tego miejsca wpadasz w swoje mhroczne standardy. Wiesz, z kim byś się dogadała, dalej tak sądzę. Tongue

Jakbyś skończyła na strachach, byłoby naprawdę zarąbiście.
A tak jest nieźle, tylko deczko nadpsute.
Poza tym że spokojnie można by z tego zrobić ze 4 wiersze. Dziewczyno, ależ Ty masz artystyczny chaos w głowie. Aż mi się moje początki przypominają. Big Grin
Nie żeby coś - nie mówię, że podobnie; jesteś Hakai, ja Bel i git. Ino widzę, iże potrzeba by Ci pisać więcej, jeszcze więcej, wtedy powinnaś się z wolna prostować, rozwiązywać, Supełku Artystyczny. Smile
Odpowiedz
#12
Personifikacja namiętności? Dlaczego nie. Ja-kelner na usługach owych namiętności - samo życie. "Wrak" przemawia silniej niż "Bliskość nienawiści". W kwestii pierwszego wiersza jestem na nie. Twierdzę, że człowiek inaczej odczuwa nienawiść. W drugim? Motyw mrocznego miasta, motyw knajpy doskonale nadaje się do tego, aby pociągnąć Szczepana za sobą, aby spróbować Szczepana do swoich gmachów zimnego lęku przekonać. Można smutek, miłość, radość i nienawiść przy jednym stole posadzić i mamy, to co mamy.

Cytat:Wszystkie z winą swą na czole, i win przeróżnych pełne.
Bardzo dobre.

Siedzę sobie w tawernie i patrzę. Mój rozum jest "sztuczną lampą". Sam sobie światłem jestem. Sam sobie, jak Mickiewiczowy płaz, sterem, żeglarzem, okrętem.

Sam.

Widzę, rozumiem, tym łatwiej, że wieczna ciemność, zapadła już dawno. I tylko jeden problem, jak zadra, gdzieś na dnie duszy tkwi.

...nie mogę przekonać samego siebie, że tak właśnie być musi.

***

Hakai. Otarłem pot z czoła. Ja człowiek prosty, jak jest rym, to i rytmu dusza szuka, jak nie znajduje, musi podjąć wysiłek. Teraz w moim domu, w karczmie, gdzie radość poczesne miejsce zajmuje, zasiądę z kielonkiem w łapie. Muszę oddech chwycić... ale ten drugi wiersz naprawdę dobry.
Odpowiedz
#13
Bel:
Cytat:Czemu wklejasz wiersze kursywą?
Zawsze myślałam, że tak będzie... Hm... Ładniej. Pomyłka, z tego, co widzę.

Cytat:Jakbyś skończyła na strachach, byłoby naprawdę zarąbiście.
A tak jest nieźle, tylko deczko nadpsute.
Uznałam, że po strachach będzie jakoś tak... Nago, choć widzę. że ostatnia jest nieco kulawa.

Poza tym; dziękuję za wszelkie miłe słowa. ^^

Szczepan:

Cytat:W kwestii pierwszego wiersza jestem na nie. Twierdzę, że człowiek inaczej odczuwa nienawiść.
Ten obraz nienawiści był tak... od serca. Ja tak ją widzę, i tak ją odczuwam. Takie małe dziecko, które nie wie, co robi. Cierpi, ale nie może się powstrzymać. Wypomina sobie wszystko, co zrobiła. Mimo tych wad jest tak urokliwe, że nie potrafię się go wyzbyć. Zresztą, choć toksyczna, czasem bywa potrzebna, aby pójść do przodu. Wyciąga tą swoją drżącą dłoń i pomaga iść, zamiast stać w miejscu. Stanie w miejscu jest dla mnie gorsze, niż kroczenie niewłaściwą drogą. Jeżeli będę zmuszona się wrócić, to przynajmniej dowiem się, na co uważać. Przyznaję w tym momencie, że czasami mną kieruje. Wiem, że część osób może ją widzieć inaczej. Cóż - dla mnie nie jest potworem i nigdy nie była. I tak też ją ukazuję. Taką też trochę niepewną.

Cytat:(...) ale ten drugi wiersz naprawdę dobry.
Niezmiernie mi miło. Smile
Odpowiedz
#14
(14-12-2015, 18:32)Hakai napisał(a): Ten obraz nienawiści był tak... od serca. Ja tak ją widzę, i tak ją odczuwam.
Zaczynam się zastanawiać, czy właściwe dałaś rzeczy słowo, czy to, o czym napisałaś, jest nienawiścią, czy może uczuciem o wiele bardziej złożonym.

(14-12-2015, 18:32)Hakai napisał(a): Wypomina sobie wszystko, co zrobiła.
Nienawiść z całą pewnością nie łączy się z wypominaniem.

(14-12-2015, 18:32)Hakai napisał(a): ...pomaga iść, zamiast stać w miejscu.
To prawda, taka jest cecha nienawiści, ja jednak zadaję sobie pytanie, dokąd ta drżąca dłoń może zaprowadzić.

(14-12-2015, 18:32)Hakai napisał(a): Stanie w miejscu jest dla mnie gorsze, niż kroczenie niewłaściwą drogą.
Można ulegać wielu uczuciom powszechnie uważanym za niedobre. Nienawiści ulec najłatwiej, jednak wydaje się ona rozwiązaniem najgorszym.

(14-12-2015, 18:32)Hakai napisał(a): Przyznaję w tym momencie, że czasami mną kieruje.
Mną też i mało kto jest od niej wolnym.

(14-12-2015, 18:32)Hakai napisał(a): Taką też trochę niepewną.
Poszukałbym jednak w gąszczu słów.

Nawet jeżeli do właściwej nazwy owego uczucia nie dojdę, moja wiedza na temat nienawiści posunęła się trochę do przodu, ot można próbować nazwać, można napisać wiersz, można wiersz przeczytać. Kiedyś popełniłem opko, jak pewien żołnierz, który wiele miał na sumieniu, kontaktował się ze swoim wnukiem i przekazywał zza grobu to, co czuł. Kiedy chciał pokazać istotę wojny, przekazał strumień czystej nienawiści - zupełnie inne uczucie niż to, o którym napisałaś.
Odpowiedz
#15
Cytat:Zaczynam się zastanawiać, czy właściwe dałaś rzeczy słowo, czy to, o czym napisałaś, jest nienawiścią, czy może uczuciem o wiele bardziej złożonym.
Może odczuwam trochę inną nienawiść? Takie ciasto z bakaliami. Mówimy o cieście ogólnie, ale bakalie ma różne. Mówimy o nienawiści, ale uważam, że sama w sobie jest bardzo złożona. Nie jest taka... czysta. Smile Ale to nadal nienawiść.

Cytat:Nienawiść z całą pewnością nie łączy się z wypominaniem.
Nie? Zdziwiłbyś się. Nasze uczucia są częściami nas samych, a więc wytykając sobie, wytyka mi. Nienawidzę i siebie, i kogoś. Nigdy nienawidząc nie nienawidziłam "celu" bez nienawiści do siebie za sam fakt, że muszę się do niej uciec. Ale wypomina również komuś. Jak dla mnie - łączy się z nim przede wszystkim.

Cytat:Można ulegać wielu uczuciom powszechnie uważanym za niedobre. Nienawiści ulec najłatwiej, jednak wydaje się ona rozwiązaniem najgorszym.
Cóż, mogę znów powtórzyć - wszyscy jesteśmy różni.

Cytat:Kiedy chciał pokazać istotę wojny, przekazał strumień czystej nienawiści - zupełnie inne uczucie niż to, o którym napisałaś.
Odsyłam do pierwszej i ostatniej odpowiedzi. Big Grin
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości