21-07-2015, 17:42
Z cyklu: rozważania w kaplicy św. Mikołaja
zbieram kamienie
najlepiej płaskie i z grzechu
pełno ich na drodze
/którą niepotrzebnie maszeruję/
ciężka torba nasycona kamieniami
/które niepotrzebnie niosę/
nie – potrzebne
po gładkiej tafli przeznaczenia
puszczam kaczki
lżejsza torba z grzechoskałami
/które niepotrzebnie rzucam/
porysowałem aksamitną powierzchnię ciała
ukochanej Ananke
zbieram kamienie
najlepiej płaskie i z grzechu
pełno ich na drodze
/którą niepotrzebnie maszeruję/
ciężka torba nasycona kamieniami
/które niepotrzebnie niosę/
nie – potrzebne
po gładkiej tafli przeznaczenia
puszczam kaczki
lżejsza torba z grzechoskałami
/które niepotrzebnie rzucam/
porysowałem aksamitną powierzchnię ciała
ukochanej Ananke