Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Większość jest głęboko pomiędzy
#1
Ustawmy sobie intencję, by tyłek
nie stał się witryną naszego życia.

Budzimy się Kawa daje nam napęd
na dwie nogi Czujemy się sportowo
i mamy wiarę że nie brak nam klasy
nawet tej maturalnej Czerwony pasek

to już codzienność nie tylko w szortach
ale i w tyłeczku gdy Emanuela idzie
do łóżka albo szuka najukochańszej
zakładki Jest tam gdzie Biblia Tysiąc-

- lecia - Ł - AŁ…


Kraków 08/07/2014
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#2
Można powiedzieć, że jako koneser kobiecych tyłeczków, mógłym tu dorzucić dwa słowa, ale w zasadzie, tu nie ma co dorzucać. Jest kompletnie, i wydaje mi się, że chyba nie pamiętam kiedy u Cię, Piramidialna, widziałem takie skończenie. Nie wyczerpanie, ale po prostu swoiste 'o tak, tu jest już wszystko powiedziane w temacie'. Czasem jest tak, że się dywaguje, 'o na tym obrazku brakuje tam tego trzeciego masztu', czy coś w ten deseń.
Natomiast co do treści. Od kawy się nie tyje (no chyba, że jest z 5 łyżeczkami cukru), od leżenia w łóżku też się nie tyje (no chyba, że to jest stan notoryczny), a od świadectwa maturalnego z czerwonym paskiem ma się potem problemy z zaadoptowaniem z rzeczywistością (ale to chyba też zależy w jakiej szkole się to cudo zdobyło).
Jedno jest pewne, życzmy, żeby każdy się po przebudzeniu czuł sporotowo Smile
cheers Smile
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#3
Dodaje trzy łyżeczki cukru do kawy(obecnie parzę) i nie gardzę też "czerwonymi herbatkami". Kawa daje power, ale oschły, wypala się jak trawa na słońcu prędzej czy pozniej. Wink

Cytat:Jedno jest pewne, życzmy, żeby każdy się po przebudzeniu czuł sporotowo

oczywiście, wystarczy trochę mniej pornoli, tanich filmów oraz bezcennej literatury pewnych portali. Szło by jeszcze wymieniać, ale nikt nie lubi długiej rozpiski, ani zbyt skomplikowanej, więc podałam jaskrawe przykłady i banalne. Rzecz jasna recepta nie jest uniwersalna, wiadomo TongueBig GrinBig Grin

Dzięki Pasiaczku za komentarz, miło Cię było ugościć w wątku i zapraszam do przyszłychAngel Smile
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#4
Masz chyba u weny czas hossy, bo faktycznie utwór kompletny. Podobają mi się zwłaszcza przerzutnie, bo lekko ironiczny, a nawet sarkastyczny ton tego ciągu myślowego zostaje przez nie tylko podkreślony. Właściwie mógłbym ciągnąć tutaj wypowiedź o każdym detalu, ale powiem tylko, że ... byłaby to nudna wypowiedź, a i w sumie kopiująca niejednokrotnie frazy wiersza. Mówi się, że najlepsze, najbłyskotliwsze recenzje powstają z kiepskich utworów, a najgorsze, a zwłaszcza najnudniejsze z wybitnych. Tutaj wyszłaby nudna recenzja, więc pozostaje mi ... nie zanudzać, a po prostu ocenić...


5/5

i dodatkowo mój typ do "OP'.

(08-07-2014, 17:06)Piramida88 napisał(a):
Ustawmy sobie intencję, by tyłek
nie stał się witryną naszego życia.

Budzimy się Kawa daje nam napęd
na dwie nogi Czujemy się sportowo
i mamy wiarę że nie brak nam klasy
nawet tej maturalnej Czerwony pasek

to już codzienność nie tylko w szortach
ale i w tyłeczku gdy Emanuela idzie
do łóżka albo szuka najukochańszej
zakładki Jest tam gdzie Biblia Tysiąc-

- lecia - Ł - AŁ…


Kraków 08/07/2014

a jednak ponudzę

[i]Budzimy się[/i] Kawa daje nam napęd
na dwie nogi Czujemy się sportowo


oczywiście nie będzie nudą cytowanie Twojego utworu we fragmentach, ale moje rzężenie recenzenckie, ale cóż...

trza to przeżyć..

ok... zapis wersu, który kontynuuje myśl z otwarcia wybrzmiał tak ironicznie, że właściwie sam widzę karykaturę jakby własnego przebudzania się. Myślę, że stając na dwie nogi (czyli nie tylko lewa ale i prawa) niejeden facet ma podobnie. Niemal wilk, tygrys, zwłaszcza po kawie. A skoro napęd, więc gepard. Tak czy owak drapieżnik gotowy do skoku i biegu... (oj, będzie się działo!!!)

i mamy wiarę że nie brak nam klasy
nawet tej maturalnej Czerwony pasek



oj taaaaaaaaaaaak, jak już sprosta się drapieżnym obowiązkom twardziela, to jednak zachowuje się zasady air play, honoru, z rzeczoną klasą, tylko ... No, musiałaś, Kobito Piramidalna babski sznyt tu dowalić, złośliwie, jak chochlik? dowalasz o czerwonym pasku, w kontekście matury (nie matura, lecz chęć szczera stworzy z Ciebie - kiedyś oficera- a dziś? bulteriera???), o którym to pasku mawiano, że bywał albo na świadectwie albo na miejscu, gdzie wypukłości pośladków chronią wylot kończący proces pokarmowy.

a ty jeszcze bardziej miażdżysz cynicznieTongueTongueBig GrinBig Grin

to już codzienność nie tylko w szortach

och, dobrze że jeszcze pamiętam, że idzie o pasek z wiersza, bo już się pogubiłem, czy aby nie idzie o zawartość szortów drapieżnika, w którego ma(m?) się wcielać adresat utworu, by mężnie przetrwać dzień. I to, ze piszesz w liczbie mnogiej, sugerując wspólnotę przeżywania, Autorko, niczego nie zmienia. To ta kobieca umiejętność dobijania wzięła tu górę. I tylko łagodzisz pozornie kpinę z męskiej batalii Big GrinBig GrinBig GrinBig GrinTongue


ale i w tyłeczku gdy Emanuela idzie
do łóżka albo szuka najukochańszej
zakładki


powyższe to dowód, że ów męski sposób bycia twardym dokumentnie wykpiwasz, używając dodatkowych detali Emanueli, która tym samym czym zachwyca (tyłeczek, chód, sposób poszukiwania rzeczy, do których jest przywiązana), tutaj zostaje jako podkreślenie wykpione w marzycielstwie(?) mena. Ot, rycerz, który ponoć gdy trzeba był drapieżny, gdy trzeba honorowy, a gdy trzeba, to romantyczny myślał o włosach swojej Damy Serca, więc ... tylko dziś detale są inne. I wychodzi, że Don Kichota współczesnego o poranku opisałaś? Jakby narracja Cervantesa, który jawnie szydził ze swego bohatera, wbrew romantycznym przekazom z oryginału?

Ech, kobity...

i dalej, chwilowo dajesz powagę, a może nawet i sygnał do rozwiązania sytuacji zabiegania i pogubienia się w absurdzie

bo niby w wierszu jest akurat ciąg myślowy wychodzący z zakładki, ale zwracasz uwagę gdzie szukać uspokojenia, rozwagi a może i sił

Jest tam gdzie Biblia Tysiąc-

- lecia -


problem w tym, ze nieźle formą rozegrany przerzut, oddający owo rozbieganie, pokazuje, że się rozum i dostrzeżenie właściwego porządku rozwiało i od "łała-nia" zachwyconego wszystko poleciało


[i]- lecia - Ł - AŁ…

i tak przez kolejne lata, wiosny dwu-, cztero- trzydziesto-

lecia

leci między "łał" aż po "ał"

aż do bólu.

choć Twój sarkazm tak lekko i bezboleśnie wybrzmiał...

do czasu skończenia piosenki (wiersza), która zagra nie w nas, ale nami...

No, i właśnie z powodu powyższego mi się utwór spodobał. Kompletnie.

a na deser zostawiam motto, jako moralik.

Ustawmy sobie intencję, by tyłek
nie stał się witryną naszego życia.


Do kopania? Całowania? Oglądania w pełnej krasie (czerwieni po kopach, szminkach i ciosach)? A może idzie o nieprzepisowe używanie tyłka, które ostatnio na witrynie medalnej?

Ups, stopuję... tak czy inaczej już od motta, do samego końca lecisz mocno, z ironią, zamiast prowokować ronienie łez...

I pokazujesz, jak łatwo gubimy punkt odniesienia, by się- ... no właśnie- nie pogubić.
To jak w tym tekście, gdzie zaabsorbowani ironią, brzmieniem widzimy, że subtelnie nie narzucając kierujesz na tory Biblii na przykład, a jednak... lecimyyyyyyyyyyyyyyyyy w łał i ał


(że się powtórzę, aby dać dowód na zanudzanie recenzją)
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#5
UWAGA PRYWATA!!! TongueTongue
--------
Oj, gdybyś niepomieszał się w komentarzu znakami kursywy, to pewnie nie byłbyś moim Areczkiem. Wiem chopie, że trudno Ci dogodzić szczególnie w zmysłach, więc dlatego rodzi się taki utwór. Od co przyszło mi tęsknić z Krakowa i czeeeeekać, no i nie patrzeć gdzie to wypisuje(wybaczcie szanowni userzy) Wracam do siebie...
--------


Cytat:czy aby nie idzie o zawartość szortów drapieżnika, w którego ma(m?) się wcielać

pozdrawiam Big GrinBig Grin

Cóż, raczej nie odpowiem na całość komentarza, a zaznaczę co lubię. Posłuchaj chmurnoryjnego i wyciagnij... wnioski SmileHeartAngel

=====> https://www.youtube.com/watch?v=2knxIJWvGqA

PS. Ale znam Cię i wiem(normalka), że akurat lubisz takie ironijki, więc nie dziwota Wink
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości