Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
nadciąga post-a-pop-apokalipsa zostaną po nas tylko reklamy i neony
#1
nadciąga post-a-pop-apokalipsa zostaną po nas tylko reklamy i neony


chcę was uratować przybywam z misją
szukam chłopaka może być dziewczyna
będzie mnie wyznawał przed obliczem
kamery i największego
reżysera filmów porno

umówię się z nim lub z nią
albo z nią i z nim
na szczycie Kilimandżaro
na dachu Afryki pięknie wschodzi
słońce radioaktywny świt
zalejemy stąd ludzkość
białym potokiem ognia
będzie lepki jak na tych filmach
sklei wasze twarze i gusta
w wiecznym uniesieniu
jak w Pompejach albo w Fukushimie

zmartwychwstałam
możecie spożywać moje ciało
pić smakować delektować

popatrzcie tylko w niebo
pochodzę
z równoległych wszechświatów
bogini na siedmiogłowym latającym spodku
są ze mną zieloni przyjaciele
rozmawiałam tam ze wszystkimi
których wygoniliście z Ziemi
Elvis Everett i dinozaury
zgodzili się wrócić jeśli tylko uwierzycie
we mnie i w moje wiersze
albo spalicie się w piekle

więc zakładam religię jak pończochy na nogi
lubicie ten widok niestety nie wypada
lubieżnie oblizywać się w kościele
więc proszę pomału powiedzieć A
à rebours otworzyć szeroko buzie
i pomodlić się do mnie
o ładną kieckę

popatrzcie tylko w niebo
wokół głowy błyszczą gwiazdy Hollywood
mam złotą aureolę od Louis Vuitton
i sukienkę Marilyn
podwiewa mi ją wiatr zmian
jakby drzewa spieniał
wystarczy pod nią miejsca
dla wszystkich grzeszników

szukam chłopaka
może być dziewczyna
kogoś
kto pomodli się do mnie
złoży ofiarę z siebie
i z ludzkości i zniszczy świat
nim nadejdzie apokalipsa
bo tak bardzo boję się atomów
i tego co będzie
po popkulturze
Proszę we mnie wierzyć.
Odpowiedz
#2
No, no, jest na prawdę dobrze Erazmo, a nawet bardzo dobrze. Tekst wciąga, a niekiedy nawet uśmiecha.
To co mi się najbardziej podoba w tym wierszu to klimat i zestawienia słów. Wszystko składa się na komplementarną całość.
Dla mnie wiersz jest jedną wielką perłą, że tak tutaj zasłodzę Big Grin Rolleyes Zostawiam 5/5


[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#3
Początkowo miałam poczucie przerostu formy nad treścią. Od czwartej strofy jest ok, ale początek zbyt chaotyczny.
Mam wrażenie, że taka wersyfikacja i układ graficzny, to bardziej Twoje widzimisię niż zabieg, który rzeczywiście ma coś konkretnego uwydatnić. No, ale podoba się. Do piątki brakło czegoś, ale czwórkę dam.

Całuski!
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#4
Piramido, pani już od dawna mnie wyznaje, proszę sobie pomyśleć, ile to łask i objawień, metafizycznych doznań, zazdroszczę. To miłe, kiedyś panią nawiedzę, jak ekstaza świętą Tereskę. Zapewniam, że gdy będę ze swoimi aniołami rozdawać lepki, biały ogień, oszczędzę panią.

Fantasmagorio (mmm), to niemożliwe. Niech pani sobie tylko wyobrazi, taki wspaniały musical o zmartwychwstałej mistyczce zza światów, dokładnie z równoległych wszechświatów, przybywa z zielonymi przyjaciółmi, żeby uratować Ziemię przed ludzkością i złem, na czele którego stoi przeklęty Erazmus. Przeczuwam, Armagedon nadciąga, a ja tak bardzo boję się piorunów. Musimy działać, we mnie nie można wierzyć tylko trochę, tylko od czwartej strofy, to z pewnością pomyłka. Niech pani zanurzy się w mojej światłości. Dajmy sobie spokój z tymi gwiazdkami, mam ich miriady, a sama jestem najjaśniejszą. Pani też może taką być, widzę to wyraźnie, pani ma miejsce u mego boku!

Miłe panie. Z błogosławieństwem.
Pozdrawiam.
Proszę we mnie wierzyć.
Odpowiedz
#5
wyznaję miłość tym słowom.

moja nienasycona surrealistyczna, cyberpunkowa, pokręcona dusza zaznała trochę spokoju tutaj, w tym miejscu.

dziękuję <kłania się>
jestem nikim i niczym
Odpowiedz
#6
Zazwyczaj...
Nie odczuwam problemu z wysłowieniem, wypisaniem swoich odczuć. Zazwyczaj.
Tu, stety (zdecydowanie), taki problem mocno zaistniał. I gdybym miała odpowiedzieć pod groźbą śmierci, co mnie urzekło, chyba wolałabym milczeć. I cieszyć się tym, że zostanie mi w pamięci coś tak dobrze ułożonego.

Dziękuję, pozdrawiam.
Oficjalny Aniołek Kota.


Proszę, przepraszam, dziękuję.




Pani szanowna. W aureoli diabeł.
Nosi serce w pudełku zapałek.

[Obrazek: gildiaBestseller%20poezja.jpg]
Odpowiedz
#7
Czasie, czy pan czasem nie kokietuje tak tylko? Bardzo bym przepadała… I doskonale rozumiem, że pan widzi ten problem, pan jest Czasem, pan wie, że to, co nadciąga, jest namalowane czarnymi barwami, tak nieprzystającymi do popu, kiczu i plastiku. Wszyscy wylądujemy na końcu na wysypisku reklam i neonów. Jestem pewna, że pan mnie tutaj najlepiej zrozumie, że pop to moja ofiara, którą dręczę i torturuję, tylko dlatego, że tak bardzo ją kocham skrycie. Pan jest fanem cyberpunku i surrealizmu, jestem pewna, ze nosi pan wąsy, to z pewnością bardzo mądre, czy to prawda?

Adźkolwiek, pani jest taka miła, przepadam. To wspaniałe, że przeze mnie zgubiła pani słowa, bo to oznacza, że doznała pani uczucia metafizycznego, może nawet 'patafizycznego? Tutaj słowa są zbędne i trzeba przeklinać świętego Antoniego, żeby przypadkiem nie pomógł i nie odnalazł dla nas słów, bo to była tragedia, odnaleźć, sprecyzować nieopisywalne. Rozsypujmy słowa, porzućmy je czasami, instynktownie łapmy sensy i się za rzęsy.

Czy znają może państwo przypadkiem Alfreda Jarry'ego albo chociaż Piotra Szmitke, doprawdy wspaniali dżentelmeni sztuki.
Klaszczę z radości z poklasku.
Pozdrawiam miło!
Proszę we mnie wierzyć.
Odpowiedz
#8
Nie kupię drugiej i czwartej strofy - autor chyba za bardzo przy nich odpłynął. Wszystko inne jednak jest cacy, niektóre wyrażenia są naprawdę ciekawe. Jednym takim wielkim wyrażeniem jest dla mnie całość trzeciej strofy. Bosko ;-) miło czytać.
Nie wiem właściwie jak to ma wyglądać na PC z tą formą. Tu mam przerwy w postaci dumnego "“ powielonego w twojej pracy naście razy pod rząd. Także w tej kwestii się nie wypowiem. No, zostawiam bez oceny i jeszcze zajrzę, ale to już na komputerze. Miło było cię poczytać,

Wysłane przez Tapatalk

Odpowiedz
#9
Czyżby apokaliptyczny, obrazoburczy i dekadencki obraz z ironiczną bałwochwalczą nutą, i tu dodam - zręczny, budził aż tak wielkie emocje wśród recenzentów? Może rzeczywiście już czas na odrodzenie się sztuki, ba świata! Wymyślić coś nowego, co by się mieściło w tym pojęciu..., nie wiem czy jest możliwe. Zdecydowanie bardziej ciekawy byłbym efektów nowych form i treści niż wykpiwanie wszystkiego bez recepty na nowe i lepsze. To coś jak chocholi taniec z Wyspiańskiego "Wesela". Zresztą dekadencja też już była, a szczerze mówiąc, bywała niejednokrotnie, zawsze u kresu epok.
Pozdrawiam
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#10
Autorka! Zyga, bardzo pan miły, ale znów musiała zajść jakaś pomyłka, niech pan przeczyta jeszcze raz, potem ewentualnie znowu i znowu. Wszystkie zwrotki są wybitne. Nic pan nie musi kupować, ja je daję panu, niech pan sobie wyobrazi moją rezydencję, francuskie słońce król, melancholijne lato i stygnące powietrze. To w nim powinny się unosić te strofy, jak skrzydlate, ale powietrze jest tak gęste, że pływają, otwierają buzię, niby ryby, i ssą cząsteczki atmosfery. Przepraszam, od razu powinnam ten tekst nagrać i w takiej formie, ze swoim melodyjnym głosem prezentować. Wtedy, proszę oddychać głęboko, już na pewno pan by zrozumiał funkcję tych pauz, to moje westchnienia, stłumione jęki i milczenia. I nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam pana komentarz. Ma pan problem z jakimś urządzeniem? To normalne, wy mężczyźni, uwielbiacie gadżety, a to czasami bardzo smutne, no bo, niech pan powie, ogląda pan na nim czasem pornografię? To kolejny argument, że mój utwór powinien być prezentowany wyłącznie na żywo. A znałam kiedyś pisarza, który uważał, że wszyscy ludzie są maszynami. Poza mną. Ja jedna byłam żywa, reszta była robotami – okrutnym żartem stwórcy.

Kristoforusie, swojego czasu spędzałam dnie i noce w towarzystwie dekadentów, jeszcze gdy mieszkałam w Paryżu. Smutni ludzie o wesołym życiu, proszę tylko pomyśleć – ich mięso ma smak słodko-gorzki – próbowałam, musi pan uwierzyć na słowo. Apokalipsa nadejdzie, gdy mnie państwo nie posłuchacie i we mnie nie uwierzycie. Z zielonymi przyjaciółmi z kosmosu chcemy uratować waszą planetę. Niech chcę tworzyć, destrukcja to też forma kreacji. Trudno, jeśli nie uda się tutaj, są jeszcze miliony równoległych wszechświatów, jest ze mną Hugh Everett III, gdzieś we mnie uwierzą, tam ludzkość i pop nie zginą. I ach! Wyspiański! Z dziećmi Stasia uczęszczałam na nauki, wspaniały człowiek, częstował nas często cukierkami, kredkami. Często też sami podkradaliśmy mu z apteczki różne łakocie.

Bardzo panom dziękuję, uchylam rąbek zwiewnej sukienki, i proszę pamiętać, że w wakacje nie noszę majtek, więc patrzeć trzeba ostrożnie.
Z dekadenckim smakiem na ustach.
Pozdrawiam.
Proszę we mnie wierzyć.
Odpowiedz
#11
Smile))))))))))))))))))))) Zabawna jesteś w swej pozie mistyczno - obrazoburczej, zaprawionej wszechwiedzą, którą pewnie wypchany masz stanik. Bliższy ci zapewne opar ducha Witkacego zmięszany z Beksińskim niż Wyspiański z jego dziećmi, o których zresztą podobnie jak i o żonie do dziś niewiele wiadomo, pewnie dla tego, że żadne nie odziedziczyło jego zdolności, ani rzeczywistych i pełnych praw do sukcesji po nim. Owszem, destrukcja jest formą kreacji, ale tylko tyle, bez nadziei na jakiś świeży konstruktywny i przewietrzający podmuch. Co do uchylenia rąbka zwiewnej sukienki, nie mam nic przeciw temu. Może choć tym sposobem uda się podejrzeć cóżeś Pan i za dekadenckie dziwo.
PozdrawiamSmile
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#12
To ja panu rąbek, a pan mi w dekolt! Prawda, że kosmos i same gwiazdy? W głowie może się zakręcić, krew odpływa, entropia rośnie. Zamierzam długo się na pana gniewać i wciąż nie jestem pewna, czy zechcę uratować, gdy nadejdzie apokalipsa.
Proszę we mnie wierzyć.
Odpowiedz
#13
Jeśli i kiedy nadejdzie, wspólny los nas czekaSmile Ważne, że jeszcze nie jutroSmile Póki co, piszmy wiersze i bawmy się rozmową, a to już budujące.
PozdrawiamSmile
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#14
Pan sobie nie zdaje sprawy z powagi sytuacji. A może pan chciałby zostać dekadentem? Gapa za mnie. Pan już nim jest! Głupiutka ja. Pan się spodziewa końca, przewrotny! Można spytać, jak pan ma numer buta? I czy pan wie, że gdy nadejdzie koniec, anioły będą odcina wszystko co za duże i dawać tym, co mają za małe, a potem wpuszczę na Ziemię z powrotem dinozaury, kochają silikon i zabawę z piłeczkami, będą tropić i odgryzać.

I wciąż się gniewam. Pan chyba jednak wciąż nie wie, kim jestem.
Proszę we mnie wierzyć.
Odpowiedz
#15
(30-06-2013, 13:27)Erazma Michalus napisał(a): nadciąga post-a-pop-apokalipsa zostaną po nas tylko reklamy i neony


chcę was uratować przybywam z misją
szukam chłopaka może być dziewczyna
będzie mnie wyznawał przed obliczem
kamery i największego
reżysera filmów porno

umówię się z nim lub z nią
albo z nią i z nim
na szczycie Kilimandżaro
na dachu Afryki pięknie wschodzi
słońce radioaktywny świt
zalejemy stąd ludzkość
białym potokiem ognia
będzie lepki jak na tych filmach
sklei wasze twarze i gusta
w wiecznym uniesieniu
jak w Pompejach albo w Fukushimie

zmartwychwstałam
możecie spożywać moje ciało
pić smakować delektować

popatrzcie tylko w niebo
pochodzę
z równoległych wszechświatów
bogini na siedmiogłowym latającym spodku
są ze mną zieloni przyjaciele
rozmawiałam tam ze wszystkimi
których wygoniliście z Ziemi
Elvis Everett i dinozaury
zgodzili się wrócić jeśli tylko uwierzycie
we mnie i w moje wiersze
albo spalicie się w piekle

więc zakładam religię jak pończochy na nogi
lubicie ten widok niestety nie wypada
lubieżnie oblizywać się w kościele
więc proszę pomału powiedzieć A
à rebours otworzyć szeroko buzie
i pomodlić się do mnie
o ładną kieckę

popatrzcie tylko w niebo
wokół głowy błyszczą gwiazdy Hollywood
mam złotą aureolę od Louis Vuitton
i sukienkę Marilyn
podwiewa mi ją wiatr zmian
jakby drzewa spieniał
wystarczy pod nią miejsca
dla wszystkich grzeszników

szukam chłopaka
może być dziewczyna
kogoś
kto pomodli się do mnie
złoży ofiarę z siebie
i z ludzkości i zniszczy świat
nim nadejdzie apokalipsa
bo tak bardzo boję się atomów
i tego co będzie
po popkulturze

I to jest współczesny wiersz? Współczesna poezja?
Zgroza!!!
Pozdrawiam

Hatsze
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości