el complejo de la madre
#1
[Obrazek: tumblr_mhvb165aNv1rqlx7io1_500.jpg]
Odpowiedz
#2
Nie wiem, co to jest, ale przypomina mi przygotowania do aktu seksualnego. Się w sensie - kobiecy narząd płciowy + zniekształcony penis.


Ew. ten "penis" przypomina trochę guźca, który wpuszcza dziwne coś do tego kobiecego narządu xD


Przepraszam! xD
Odpowiedz
#3
To dziwne coś przedstawia chyba pępowinę, moim zdaniem. I to ma sens. Nie lubię sztuki współczesnej. Zbyt się cofa do plemiennych form kultu narządów płciowych, przynajmniej jej część. Zauważyłem, że atrybut u Ciebie często używany. Pozdrawiam. Fajnie, że bierzesz się za różne formy sztuki.
[Obrazek: Piecz1.jpg]
"Z ludźmi żyj, jakby widziany przez Boga. Z Bogiem rozmawiaj, jakby słyszany przez ludzi".
Lucjusz Anneusz Seneka
Odpowiedz
#4
to musi być haubica w trakcie czyszczenia lufy. ani chybi! a to tam, w tle, to hala udojowa.


a tak bardziej serio to ja też widze tutaj jakąś ochydną rodnię oraz coś, co się do niej wpycha jakimś obleśnym przewodem. niezła makabreska.

o, rany. co ty bierzesz?
Odpowiedz
#5
O, kurde!
Znasz Edmunda McMillena?
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Odpowiedz
#6
nie, kto to? coś zobaczę w necie. no maciek, to tam to jest pępowina i dziwny wytwór matki kastratki
Odpowiedz
#7
[Obrazek: Pterokosmita.jpg]


Pterokosmita?

albo
skrzydlaty, bezjajeczny za to całkiem penisowy
twór uwiązany pępowicznie z matroną
nie widzę w tym dewiacji na poziomie samica-samiec
raczej patologicznie przedłużony okres latencji,
antagonistyczno-afirmacyjne zmaniaczenie tematu instytucji
matecznej i jej synczej boskości; sprzeczności dążeń, ambiwalencyjna dwustanowość,- matka ubezwłasnowolniająca swoją matnadczynnością, skubiąca skrzydełka, by cie nigdy nie zabrakło, byś nie uleciał z gniazda , matka - przeklęty narkotyk; wolność utracona kosztem permanentnej, prawdziwej (bo jedynej stałej) miłości matczynej.
+ kpina, jako próba dystansu, uwolnienia się.

... ale pewnie ..logowie- specjaliści,
by to lepiej ujęli

(kompleks matki, jest ch. najb. "zakompleksiony" wzruszający i żałosny, ale i niebywale uroczy, tymb. z pkt. widzenia synów)

Pozdro
Odpowiedz
#8
(17-03-2013, 11:10)wylogowany32 napisał(a): [Obrazek: Pterokosmita.jpg]


Pterokosmita?

albo
skrzydlaty, bezjajeczny za to całkiem penisowy
twór uwiązany pępowicznie z matroną
nie widzę w tym dewiacji na poziomie samica-samiec
raczej patologicznie przedłużony okres latencji,
antagonistyczno-afirmacyjne zmaniaczenie tematu instytucji
matecznej i jej synczej boskości; sprzeczności dążeń, ambiwalencyjna dwustanowość,- matka ubezwłasnowolniająca swoją matnadczynnością, skubiąca skrzydełka, by cie nigdy nie zabrakło, byś nie uleciał z gniazda , matka - przeklęty narkotyk; wolność utracona kosztem permanentnej, prawdziwej (bo jedynej stałej) miłości matczynej.
+ kpina, jako próba dystansu, uwolnienia się.

... ale pewnie ..logowie- specjaliści,
by to lepiej ujęli

(kompleks matki, jest ch. najb. "zakompleksiony" wzruszający i żałosny, ale i niebywale uroczy, tymb. z pkt. widzenia synów)

Pozdro

Czyżby znowuniezapamietam?

A Edmunda polecam, zwłaszcza Aether.
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Odpowiedz
#9

Cytat:Czyżby znowuniezapamietam?

Nie, jestem tylko jego fanem.


jak można żyć po to by umrzeć ?
Twoja sygnatura jest tak sformułowana
jakby celem życia była śmierć,
wydaje mi się, że jest ona bezwarunkową koniecznością,
a celu życia nie ma (można mu nadać sens i iść z taką mądrą,
fejsbukową maksymą). Fizyczność wyposaża nas w możliwości korzystania chwilowego z opcji amnezyjnych - zapominania składowych fatum biologicznego. << cytat. (akuratprzypomniany)


Odpowiedz
#10
e tam, biofizyczne psychoblubry. Brain Weiss, eksperymenty. Mieliśmy przez 5 miesięcy biuro: regresje, reiki, kolory, aury. Byłem, czułem, widziałem. Inteligencja teoretyczna jest przeciwko reinkarnacji, bo ta kojarzy im się z ciemnogrodem watykańskim i jego manipulacjami, ale są na tyle ślepi, że nie widzą, że sam Kościół zabronił o tym mówić. To samo ze spirytyzmem. Horoskopy są w gazetach po to, żeby ośmieszyć całą wiedzę o której mówił Hipokrates (prekursor medycyny klasycznej): "Kto nie zna astrologii, nie powinien nazywać siebie lekarzem". I tak pozostaje zblazowane, dekadencko-sceptyczne, biowypalone, zapominające o podróżach z ciała do ciała nastawienie. Psychospecjalistów, socjologów, anty-pseudonaukowców i innych, odłączonych od własnej esencji. Najczęściej ze strachu. I z lenistwa. Łażenie w kółko rozumu jak tutaj: http://vimeo.com/9465841. Serdecznie pozdrawiam Wink
Odpowiedz
#11
Kohana Pralnio Słonia
(fajne ekranujące ekran okulary na włosach)
fantastycznie depresyjny film (robi wrażenie
tymb. gdy puszcza się go, niechcący, z crranberies w tle).

fatum biologiczne jest celowane na zniszczenie nadziei,
bo cóż jest warte to życie i ci ludzie, gdy sqrvoalla czeka?
błędem większości religii jest wytwarzanie zbiorowego złudzenia
o zbawieniu, mimo to złudzie te jest równie wiarygodne jak empiria- ciężko jest odróżnić ortodoksę chrześcijańskiego od ateistycznego.
Pytanie czy znasz wagę i znaczenie używanych przez siebie słów?
Czy nie lepiej powiedzieć komuś: "moje lęki mnie strasznie ograniczają.." czy "jesteś leniem, przez to stajesz się automatem-
wytwórcą cząstkowego pkb, niczym więcej, niczym więcej!" ?

cza być ostrożnym, i swoją szczerość odkładać dla b. kameralnych
meetingów..

sprostowanie(chyba, że rozumiesz i tylko mnie zaczepiasz uroczy urwisie) :
ch.amnezja to wypad na ryby z kumplem lub wpadł do łóżka z koleżanką. (nie jest to typowy hedonizm, a uciecha towarzystwem ..)


również serdecznie
Smile
Odpowiedz
#12
zagram na chwilę w twojej tonacji. Pralnio Słonia, uroczy urwisie, fajne ekranujące ekran okulary na włosach - fajnie, że podoba ci się mój wizerunek i tworzysz na jego podstawie takie śmieszne zdania. Pytanie tylko na ile rozumiesz i tylko mnie zaczepiasz - czy na podstawie obrazka zdążyłeś zbudować już profil psychologiczny Piotrusia Pana, który bojąc się dorosłych nie zdaje sobie sprawy z własnych ograniczeń?

Cytat:cza być ostrożnym, i swoją szczerość odkładać dla b. kameralnych meetingów..
tego nie do końca rozumiem. Ach, no tak, odkładanie szczerości, ulubiona technika "dorosłych". Jedna twarz tu, druga tam. Najbardziej lubię gdy sami w swojej głowie tworzą takie socjologiczne zrozumienie sytuacji, jak przyjmują rolę, mianują siebie w dyskusji. Uroczy urwis - inaczej per dziecko, żeby podkreślić, że "ja", to "dorosły". Świetna fasada, nie wiem tylko czemu ma służyć?

Sam widzisz, ta tonacja brzmi słabo. Lubię jak ktoś robi mi psychoanalizę, ale w takiej sprawie trzeba się, jak mniemam, spotkać. Od hedonizmu zdecydowanie wolę uciechę towarzystwem. Co do strachu, lenia i automatu - jakie znasz sposoby na przekraczanie własnych ograniczeń?

Pytanie jednak co jest tematem dyskusji, bo wątek to "kompleks matki", a tu zaczynamy już chyba kilka innych. Co do tematu, nie zgodzę się w jednym:
Cytat:kpina, jako próba dystansu, uwolnienia się
Dlaczego kpina?

Serdecznie pozdrawiam Wink
Odpowiedz
#13
kocham Cie
ale wypowiem się ja wytrzeźwieję
(Twój wizerunek nie ma dla mnie najm. znaczenia
( w sumie, tak dla szczerości, to trochę ma- interesuje mnie posiadacz tego awataraSmile,
to byłby jednak interes personalny(romans) a nie merytoryczny;
Skooommmnddd Cie się wziął pomysł oparcia (sztucznego) mojej (rzekomej)dominacji
w związku z ,jakkolwiek pojmowaną, różnica wieku, pretekst (Twój rysunek) to pretekst
byłeś kiedyś na planecie poza orbitą Twoich potrzeb standardowych-niemożliwych do wyparcia-biologicznychTongue ,
w poszukiwaniu inteligentniej formy życia?, moim krzyżem jest Teleskop Habla)

>>Pytanie tylko na ile rozumiesz i tylko mnie zaczepiasz
nie rozumiem (tak jakbym chciał, tzn w takim st,) i Nie zaczepiam, w sensie - nie wyglądasz mi na
apetyczną ofiarę...>>> kipna tyczy się tylko rys. - jest nieco groteskowy
i sam akt rysowania; bądz zaintersowania tm. jest okazeniaem słabości
ale to absolutnie {b] nie istotne[/b]

Cenie ludzi mających dystans do siebie
i w długich włoskach, rzecz jasna

poZdro
(wićej nie dam rady, nie ten dzień...)
Odpowiedz
#14
hie, hie Smile fajnie się czyta, ciekawe ile widzisz klawiatur. Ty, no właśnie, ja z tą kpiną się nie zgadzam, tak nawet czysto psycholoko. Nawet piszesz o "samym akcie rysowania" - on jest okazaniem słabości, ale szczerym. Kpina zachodzi wtedy jak zachowanie jest cyniczne, a połączenie ze smutkiem już takim nie jest. A okazywanie słabości (które zrównujesz nawet z zainteresowaniem tematem) to wg mnie (i nie tylko mnie, także np. Junga i Hillmana) jeden ze sposobów na jej "zrozumienie", "pozbycie się", żeby nie udupiała.

byłeś kiedyś na planecie poza orbitą Twoich potrzeb standardowych-niemożliwych do wyparcia-biologicznych
yyy... Wink raczej nie mówisz o snach, nakrotripach itd. ale wychodzenie z ciała, podróże astralne, głęboka medytacja. może to tylko te stany theta i alpha itp... czytałeś Quantum Medic, dr Goswami'ego? Tam jest sporo o logice, biologii, fizyce i integrowania tej wiedzy ze sprawami para-para dudki. działa!Smile
Odpowiedz
#15
co do tej szczerości (imponująco wzruszający ma ona u Ciebie priorytet)
bycie nieszczerym nie zawsze musi oznaczać bycie hipokrytą;

należy ważyć słowa ponieważ mają one moc sprawczą,
sprawiają w głowach różne rzeczy - religie, teorie społeczno-polityczne,
są słowami i zoba jaki bywał z tych słów bigos, bałagan i niepasteryzowane piwo;
często jest tak, że dop. po czasie zauważa się, że jednak było się słuchanym, obserwowanym, że ma się
na ludzi wpływ... gdy skromność odpuszcza w związku z poszerzającym się stadem
twoich wiernych powstaje powstawanie powstań .... ; jest wiele środków wyrażenia
się nt. pisanie, bo jeszcze obrazki, i dudnienie prze megafon albo mikrofon,
głupotą jest lekceważyć siłę przekazu, która jest tym większa im bardziej
mówisz coś naprawdę nowego (abo skrajnie niszowego tylko z lepszym pijarem)
albo gdy siejesz kontrowersje (celebryci, i inne tiwimordacze)
;nikt z tych co teorie zamieniają w czyn, fizyczne ruchy, nie spodziewa się jak szybko
jego słowo ciałem się staje;
cza ważyć słowa, mówić mądrze i prosto niekoniecznie szczerze,
wśród wielu szczerych idei i teorii była sobie taka jak makiawelizm...,
Nie przepadam za infantylnym, ślicznie młodocianym, całodobowym wyszczerzaniem się
bez związku z gatunkiem typa co słucha,
Przecież nie mówiąc prawdy oszukujesz tą drugą osobę- nie siebie,
bo to ty wiesz że trochę włóczką szyjesz;
większość polaków przywykła do negatywnego wydziwięku
słowa "kłamać", tymczasem oczywistym jest że kłamstwo nierzadko
pośredniczy w aktach altruizmu,
poza tym mówiąc szczerze liczysz na co?
na zrozumienie i terapeutyczny chór?
analogia emocjonalna, empatyczne pojednanie
wytwarza się również gdy prawdy się nie mówi,
zresztą "prawda" o której tu mówimy jest tym co za nią
uważamy,,tym jak myślimy, nie uniwersalną niezmienną racją,
którą łyka się bez gryzienia, jak dodawanie:
gdyby każdy miał jednakową teorie centralną i jej
poboczne-dygresyjne, ni warto było by rozmawiać, chyba tylko o swoich gustach
dałoby rade trochę po paplać,;
indywidualizm wyposaża nas w odmienność,
której zrozumienie przez inną odmienność jest mniej lub bardziej
przekonywującą iluzją, :

-Rozumiesz mnie?
-Tak
-ale na pewno?
-przecież powiedziałem Ci że cię rozumiem
-aha, no to fajno, bo już z wątpiłem na chwilę, super że mnie rozumiesz,
co daje robimy?
-nie wiem, ja już wypiłem, Ty do swojej ja do swojej
-fajnie mieć kumpla co cie rozumie Smile
-Cieszę się, że myślisz, że Cię rozumiem..


Jesteśmy powerpointami -
odczytujemy prezentacje i prezentujemy się innym;
pełne zrozumienie nie jest możliwe, bo Ty-świadome nie istnieje
cza się bawić by zapominać o potworności bycia - samotności w śnie i na jawie
każdy jest indywidualny i nieprzenikniony,
ale dowód na to ma tylko ten jeden każdy indywidualny i nieprzenikniony dla innych
być może również indywidualnych i nieprzeniknionych

heroiczna walk o swoje racje, wypychanie swoich twierdzeń na szczyty (swoje pychy i
głupoty) by inni również tak twierdzili jest bez sensu,
lepiej dobrze się prezentować i być przekonywującym,
jeśli jesteś ogarnięty ("atrakcyjny") będą małpować i papugować, nie mając
pojęcia od jakich hard_comlikated snobotez żeś wychodził
treści rozbudowane słabo się sprzedają, a trafna prostota
atrakcyjnie podana długo nie czeka na popyt;
słowa mają wielką wagę, to przez nie w dużej części
prezentuje się twoja charyzma, która imponuje i nie mówiąc namawia

pytanie czy wiesz czy tylko usiłujesz wiedzieć...., stanowczość daje poklask,
lub np prosty (bezpośrednio serdeczny) salut uwielbienia, podziwu

słowa maja ogromną wagę,
trzeba umieć się wypowiadać,
znać ich sens statystyczny,
wszystko zaczyna się od słów
nikt nie czyta w Twojej głowie,
nikt się z Tobą nie pojedna,
nikt Cie nie zrozumie tak dostatecznie byś był pewien tego zrumienia
prezentuj się dobrze by przebywać w towarzystwie,
kłamanie nie dowodzi twojego braku odwagi, a Twojej pomysłowości.

Ty-świadome nie istnieje mimo to będę sprawdzał czy nadszedł nowy post-
nadzieja jest nieracjonalna
mówiąc zastanawiaj się kto cie słucha i co masz na celu;
artykulacja nie służy komunikacji (to nie światłowody, czy eter)
rozmawiając po robocie (albo w przerwach) upajasz się rozmową, która sama w sobie jest celem, nie środkiem
budowania nierealnego ideału zrozumienia.
(słowa nie są naszymi niewolnikami, robiącymi fikołki tak jak chcemy,
nie dają się udomowić, wytresować, ale można się z nimi zaprzyjaźnić).
szczerość w chodzi w grę w przyzwyczajonym, wybaczającym towarzystwie,
które toleruje twój narwany spazmatyczny indywidualizm.
Asertywność warunkuje bycie szczery z sobą, niekoniecznie z innemi (one nie muszą wiedzieć,
że puszczasz się z tajfunem swojej wyobraźni).
Odwagę odróżniaj od przekonania o racji sowich racjiii
Słabość wynika z przeszłości, lęku i niedoświadczenia -
przeszłość to nie teraz
Twoje lęki znudzą ci się w końcu bądź spanikują przed bestią Twojej o nich niepamięci
(poza tym własne lęki zlękną się Twojej troski o drugiego człowiek)
niedoświadczenie jest wspaniałe, jak podnieta mnogością przeżyć jeszcze nieprzeżytych.

Błagam nie kolejkuj nazwiskami, i pobiciem Twoich racji kopią na głowach
"uznanych" - co oni znaczą ? nie bądź klientem siły ich plików.pps
co to z samorytety ??? który z nich powstrzyma(ł) upadek człowieczeństwa
i agonie planety - błędem jest myśleć o ograniczeniach liczbowych swojego wpływu,
i ograniczeniach swojego intelektu.

I niech konsekwencja trochu se poużywa:
Ciebie naprawdę dot. ten kompleks Edypa(?)
[ja się zaprzyjaźniłem z trochę starszą o de mnie panią....]
Jeśli masz problem, zaczynasz się nim interesować,
nie fascynuj się nim bo nigdy cie nie opuści.


Pozdrawiam.
Smile

proszę o dystans
(zwróć uważność na skarlałe zwroty grzecznościowe)

http://www.infinitelooper.com/?v=Q_H77Ledl_I&p=n

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości