Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Historia kołem się toczy cz.I
#1
Nie wiedziałem do jakiej kategorii to zaliczyć, więc wstawiłem to tutaj. Kontynuacja niebawem.

Political fiction


- Dobra, co dalej Roland? Sam widzisz, że przez opozycje długo nie pociągniemy z tymi kłamstwami. – Słowa wysokiego i postawnego mężczyzny brzmiały jak szept małego dziecka w dużym i przestronnym pokoju swego ojca.

- Spokojnie, czekajmy na dalsze polecenia. Nie zapominaj dzięki komu to wszystko mamy. Nie na darmo ukrywaliśmy się w cieniu przez tyle lat i czekaliśmy na dogodny moment, sącząc kłamstwa i jad w uszy następnemu pokoleniu kochanych Polaczków.- Głos tego drugiego, siedzącego w fotelu ze stoickim spokojem, brzmiał natomiast jak głos ojca który wiedział co robić, tylko czekał na „znak”.

-Ale ile można kłamać, sam widzisz, że to powoli wymyka się spod naszej kontroli. Gdyby nie ta cholerna hołota. Ci praworządnie, idealni specjaliści od rozwalania systemu. Już dawno byśmy „wyprali ubrania” i mogli dokończyć prywatyzacje tego grajdołka. A tak? Leci to jak krew z nosa!-

-Weź się w garść Stanisław! To tylko motłoch. Zobacz jak blisko jesteśmy! Ile udało nam się osiągnąć i ilu załatwić na dobre. Teraz to tylko ich chwilowy zryw. Takie konwulsje przedśmiertne. Wiesz w ogóle co to konwulsje?- Mężczyzna w fotelu wstał i spojrzawszy na kilku agentów biura ochrony rządu chodzących za oknem, dodał gdy tamten przecząco, pokiwał głową – To ostatnie podrygi martwego ciała do którego dotarły ostatnie neurony wypuszczone z obumarłego mózgu.

-A jeśli nam się nie uda i znowu będziemy musieli zrobić tak jak w latach 80’?- Stasiek nerwowo sięgnął po stojący na stoliku alkohol. Nie mógł zdecydować czy wypić whyski czy wódkę, w końcu z drżeniem rąk nalał sobie koniaku, oczekując odpowiedzi szefa.

-Spokojnie, mamy więcej policji niż wtedy i do tego lepiej uzbrojonej. Sam dobrze wiesz ile to naszych „kolegów” kosztowało aby doprowadzić do takiego stanu rzeczy jaki jest teraz. Niech robią co chcą. Dzisiejsza epoka pełna jest terrorystów, prawda?- Roland uśmiechnął się życzliwie, gdy wyobraził sobie powrót starych dobrych czasów i więzień politycznych. Po chwili dodał, wskazując gestem ręki aby „synek” też mu nalał.- A zresztą, co się przejmujesz? Przecież nawet jak nam się nie uda, w co i tak wątpię. Zobacz, że każde ważniejsze stanowisko mamy już obsadzone naszymi ludźmi. Według prawa te nasze małe ludziki nie mogą nic, a skoro prawo jest po naszej stronie, bo My je tworzymy, a nie oni. To jak myślisz? Są w stanie nam zagrozić?

-No niby nie. Ale wiesz jaki uparty jest ten naród. Długo nie damy rady ich okłamywać, przynajmniej nie tą część która cały czas za nas płaci. A niestety ta część jest spora. Dobrze, że chociaż sprzedaliśmy stocznie i jej tereny, to przynajmniej nie będzie miejsca w którym pracuje, na raz, parę tysięcy ludzi. Gdyby wtedy „Nasi” nie myśleli na przyszłość gdy udawali upadek, to kto wie czy nie mielibyśmy teraz o wiele większego problemu.-

-No, dobra uwaga Stasiek. Gdyby znowu zaczęli te kilkutysięczne strajki to było by o wiele ciężej. Nie wspominając już faktu, że gdybyśmy nie przeforsowali ACTA to strajki stoczniowców i internautów ostro dały by się we znaki. A teraz przynajmniej będzie spokój i cisza. Żadnych forumowych zlotów ani nagonek, żadnych wolnych od prawa, głupich stron internetowych. Teraz mogą jedynie się komunikować za pomocą listów.- Roland zaśmiał się głęboko, wyobrażając sobie jak bardzo jest to nierealne.



Po kilku minutach w pokoju znowu zapanowała cisza, a dwóch mężczyzn siedząc w wygodnych skórzanych fotelach, sączyło alkohol i oglądało swój ulubiony kanał telewizyjny NTV.

Za oknem zaś nie było już śladu noworocznego śniegu który i tak też jakoś biednie tej zimy spadł. BORowcy zaś okrążając kolejny raz pałac prezydencki, zastanawiali się, „Dlaczego Ci kierowcy, internauci, lekarze, aptekarze i inne grupy społeczne robią strajki? Nie mogą pojąć, że to i tak nic nie da? Przecież z kontrrewolucją się nie rozmawia, do kontrrewolucji się strzela.”

Następnego dnia, gdy Roland pojechał na urlop w góry, na Polskich ulicach zawrzało. Dopiero o godzinie 10 rano Polacy dowiedzieli się, że ACTA została podpisana i wprowadzona w życie. I dopiero o tej godzinie anonimowe grupy hakerskie przeprowadziły atak mający na celu wykradzenie danych z rządowych serwerów.





Parę godzin później. W małej osiedlowej piwnicy. Dwóch ubranych luźno, dorosłych mężczyzn nie mogło uwierzyć własnym oczom w to, o czym właśnie czytali.
-Jurek,… . To naprawdę nie był wypadek.-


Cdn.
https://horyzontrpg.com
System fabularny space-apo. Indi.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Historia kołem się toczy cz.I - przez Żubr - 24-01-2012, 15:21
RE: Historia kołem się toczy cz.I - przez Pelagus - 25-01-2012, 18:22
RE: Historia kołem się toczy cz.I - przez Żubr - 25-01-2012, 20:40
RE: Historia kołem się toczy cz.I - przez Kruk - 26-01-2012, 21:16
RE: Historia kołem się toczy cz.I - przez Żubr - 27-01-2012, 13:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości