Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Uwięzieni (tytuł roboczy)
#1
Poniżej prezentuję prolog mojego nowego "dzieła" pod roboczym tytułem "Uwięzieni". Wydarzenia opisane w nim polecam potraktować na razie jako wątek poboczny, choć będą nieco powiązane z główną osią fabuły.

Życzę miłej lektury.


Prolog
6 minut wcześniej

Ethan spoglądał przez okno samolotu. Niebo było bezchmurne, na dole rozpościerał się wspaniały widok na wieżowce Manhattanu. Choć zawsze, gdy oglądał ich fotografie, wydawały mu się szare i brzydkie, to jednak nie sposób było odmówić im rozmachu, jeśli oglądało się je z góry.
Samolot stopniowo zniżał swoją wysokość i Ethan uświadomił sobie, że to już ostatnie minuty „wolności”. Mężczyzna nazywający siebie jego wujkiem już pewnie czekał na niego na lotnisku Kennedy’ego. Chłopak starał się nie myśleć o tym, że czeka go tydzień u tego psychola.
Nagle samolotem zatrzęsło i przechyliło w lewo. Z półek spadło kilka bagaży. Ethan zapiął pasy.
Z kabiny ktoś wyszedł. Ethan usłyszał męski głos.
– Proszę państwa… Prosimy o spokój.
Mimo to ludzie zaczęli krzyczeć i po kilku sekundach Ethan dostrzegł dlaczego. Mężczyzna trzymał w ręku karabin.


Iwan spacerował po Nowym Jorku. W głowie miał ułożony plan, co chce dziś zobaczyć. Na pierwszym miejscu figurował Empire State Building i to właśnie w kierunku najwyższego wieżowca w mieście się teraz się udawał.
Ulice nie były takie, jak zawsze sobie wyobrażał. Nie panowały na nich ogromne korki, ani też tłumy pieszych. Oglądał się raz po raz na otaczające go budynki.
Jego cel był widoczny już wcześniej, ale wraz z każdym krokiem robił coraz większe wrażenie. W Sankt Petersburgu, z którego pochodził, nie było wieżowców, a jego rodziców dotąd nie było stać, by Iwan pojechał do jakiegoś wielkiego miasta. Był tylko raz w Moskwie, a poza tym resztę życia spędził w rodzinnej miejscowości. Odwiedziny u ciotki Tatiany w Nowym Jorku były spełnieniem jego marzeń.
Skręcił w 34th Street, przy której znajduje się wieżowiec. To, co zobaczył, było zaskakujące.
Większość ludzi stała, spoglądając w niebo, a z samochodów wysiadali kierowcy, by zobaczyć, co się dzieje. Iwan ruszył szybkim krokiem, by dowiedzieć się, co przyciągnęło ich uwagę. Gdy podszedł bliżej, popatrzył w górę. Zamarł.


Ech, to jest beznadziejne, pomyślała Julie. Pomagała mamie w załatwianiu jakichś bezsensownych formalności, potrzebnych, by firma jej rodziców podpisała pewną gigantyczną umowę. Jej asystentka zachorowała i Julie musiała pomóc mamie się tym zająć. Raz po raz coś obliczała i zapisywała. Z ulgą zauważyła, że to już ostatnia strona.
– Mamo, skończyłam – zawołała po pięciu minutach.
– Dobrze, to możemy iść. Tylko dopiję kawę.
Julie wstała i podeszła do okna. Biuro mamy znajdowało się na siedemdziesiątym piętrze Empire State Building i roztaczał się stamtąd wspaniały widok na całe miasto. Zawsze lubiła go oglądać.
– Co to… Mamo!
Nisko nad wieżowcami leciał samolot. Z każdą sekundą zbliżał się coraz bardziej i wyglądał, jakby leciał prosto w Empire State Building.


Do terrorysty dołączyło trzech kolegów. Wszyscy wyglądali podobnie: chustka na twarzy, krótka koszulka i karabin w dłoni. Mieli arabskie rysy twarzy. Wyglądali na podekscytowanych.
Jakiś mężczyzna w średni wieku nieustannie błagał:
– Zlitujcie się! Mam pięcioro dzieci!
Terrorysta wycelował karabin w jego głowę.
– Nie! Bła...
Wystrzelił.
Ethan starał się nie zwracać na siebie uwagi. Bał się, ale chciał zachować zdrowy rozsądek.
– Czy ktoś jeszcze boi się pójść pod sąd Allacha? – wykrzyknął terrorysta. – No kto?! Nikt? To wspaniale, bo dziś nastanie czas męczenników. Niech On pobłogosławi tych spośród was, którzy wierzą. Ale niewierni niech oczekują na najgorsze.
Terrorysta roześmiał się. Wyprostował rękę z karabinem i zaczął strzelać na ślepo. Ethan schował się za oparcie fotelu.
Nie chciał tak skończyć. Wierzył, że po piekle, które przeżywał całe dotychczasowe życie, za kilka lat czeka go w końcu szczęście. Jak widać, jednak los chciał inaczej.


Samolot leciał z dużą prędkością, nieustannie się zniżając. Iwan odwrócił się i zaczął biec przed siebie, byleby uciec jak najdalej stąd. Ci wszyscy ludzie, którzy są w Empire State Building…
Wolał o tym nie myśleć. Miał tylko nadzieję, że samolot może ominie budynek, że wszyscy zdążą się ewakuować… Nie było na to wielkich szans, samolot leciał z ogromną prędkością, a jego cel dało się łatwo odczytać. Iwan obrócił się. Ludzie zgromadzeni pod wieżowcem rozproszyli się i zostali tylko nieliczni, którzy robili zdjęcia, albo nagrywali filmy. Samolot był już naprawdę blisko. Z budynku wyszło kilkanaście osób. Ktoś pewnie ich ostrzegł, bo zaczęli uciekać.


– Co się tak chowasz?
Jeden z terrorystów przechadzał się po pokładzie i dostrzegł Ethana. Chłopak przełknął ślinę.
– Chłopcze, nie ma się czego bać. – Mężczyzna się roześmiał. – Wstawaj.
Ethan rozpiął pasy i wstał. Terrorysta wskazał głową, by szedł za nim, a sam się odwrócił. W głowie Ethana zderzały się dwie myśli: mógł ogłuszyć zamachowca i wyrwać mu broń.
Zacisnął pięść i wziął głęboki oddech. Mocno uderzył go w głowę. Terrorysta przewrócił się, a karabin wypadł mu z ręki. Ethan błyskawicznie go złapał i wrócił do kryjówki.
Czy będzie zmuszony zastrzelić terrorystów? Nigdy jeszcze nikogo nie zabił, miał nawet marne doświadczenie w bójkach, zawsze bał się robić krzywdę. Ale teraz czuł się wyjątkowo pewny siebie.
Wychylił się lekko. Jeden z terrorystów z szyderczym uśmiechem na twarzy zbliżał się w jego stronę. Ethan zacisnął mocno ręce na broni. Gdy zamachowiec dostatecznie się zbliżył, chłopak walnął go kolbą w głowę.
To spowodowało, że na pokładzie zapanował chaos. Terroryści już wyraźnie nie byli tacy spokojni i zaczęli strzelać. Pasażerowie próbowali ich ogłuszyć bagażami, czy pięściami. Kilka osób zostało trafionych. Ktoś wziął broń drugiego terrorysty.
Wykorzystując to, Ethan wyskoczył ze swojej kryjówki i na kuckach podszedł do przodu. Przed nim pojawił się kolejny terrorysta. Nie mógł go widzieć. Chłopak wycelował. Postanowił dać mu szanse.
– Masz szansę. Poddaj się.
– Twoja szansa nie jest lepsza od Allacha – odparł.
Ethan wystrzelił. Kula trafiła terrorystę prosto w pierś.
Samolot w tej chwili przechylił się na prawo. Po chwili Ethan spadł na sufit. Mocno uderzył się w kręgosłup.
Gdy się obudził, nie pamiętał co się stało później.



EDIT: Kolejna poprawka Big Grin.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 28-08-2011, 18:00
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Quirinnos - 28-08-2011, 19:05
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 28-08-2011, 19:27
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Quirinnos - 28-08-2011, 19:43
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 28-08-2011, 19:49
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Kassandra - 28-08-2011, 20:01
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 28-08-2011, 20:11
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Kruk - 28-08-2011, 21:58
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 30-08-2011, 14:48
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Ish - 31-08-2011, 19:24
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 31-08-2011, 19:38
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Ish - 31-08-2011, 20:02
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 31-08-2011, 20:37
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Ish - 31-08-2011, 20:46
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 31-08-2011, 21:03
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Ish - 31-08-2011, 21:49
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 31-08-2011, 21:50
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Konto usunięte - 01-09-2011, 12:11
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Marumba - 01-09-2011, 13:55
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 01-09-2011, 14:05
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Konto usunięte - 01-09-2011, 14:18
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 01-09-2011, 14:21
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Konto usunięte - 01-09-2011, 14:33
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 01-09-2011, 15:01
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Kłapouchy - 01-09-2011, 22:10
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 01-09-2011, 22:23
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez XXpmpXX - 02-09-2011, 21:52
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 02-09-2011, 23:01
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Szaden - 06-09-2011, 14:06
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 07-09-2011, 22:40
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Piramida88 - 04-10-2011, 23:14
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Kruk - 05-10-2011, 20:43
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Piramida88 - 06-10-2011, 21:47
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez haniel - 17-10-2011, 10:30
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez przemekplp - 17-10-2011, 19:22
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Natasza - 17-10-2011, 22:33
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Archanioł - 06-11-2011, 00:36
RE: Uwięzieni (tytuł roboczy) - przez Khaern - 06-11-2011, 09:46

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości