05-01-2017, 09:04
Na początek pozwolę sobie zacząć od niewielkiej "czepliwości".
„Wewnątrz więziennego kompleksu, w sali o surowych ścianach z nietynkowanej cegły, oświetlonej skośnymi słupami światła, padającego przez wysoko umieszczone świetliki, trwała chłodna cisza.” – to zdanie wydaje mi się troszkę za długie.
A, i jeszcze jedno: napisałeś, że mało kto opiera się czarodziejom-telepatom dłużej niż trzy godziny, a Hermionę męczą już półtorej (jeśli dobrze pamiętam) doby. Trochę nie styka, albo ja czegoś nie rozumiem.
Reszta napisana zgrabnie, akcja wartka. Zastanawiająca jest kwestia przeobrażenia Hermiony. Czy jest kotem, czy kobietą o kociej sierści?
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam,
Graf
„Wewnątrz więziennego kompleksu, w sali o surowych ścianach z nietynkowanej cegły, oświetlonej skośnymi słupami światła, padającego przez wysoko umieszczone świetliki, trwała chłodna cisza.” – to zdanie wydaje mi się troszkę za długie.
A, i jeszcze jedno: napisałeś, że mało kto opiera się czarodziejom-telepatom dłużej niż trzy godziny, a Hermionę męczą już półtorej (jeśli dobrze pamiętam) doby. Trochę nie styka, albo ja czegoś nie rozumiem.
Reszta napisana zgrabnie, akcja wartka. Zastanawiająca jest kwestia przeobrażenia Hermiony. Czy jest kotem, czy kobietą o kociej sierści?
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam,
Graf
"Ja "beznadziejność nadchodzących dni" -
Witam odważnym i rycerskim : "phi" !!"
Witam odważnym i rycerskim : "phi" !!"