22-11-2010, 22:52
„Słońce, roztaczając czerwoną poświatę, chyliło się ku zachodowi, gdy na skraju lasu po łagodnym stoku telepała się wypełniona po brzegi furmana.”
Po słońce bez przecinka. Do tego gubisz czasy. Roztaczając – czas teraźniejszy, chyliło – przeszły – a potem znów teraźniejszy. Zdecyduj się. Moim zdaniem powinno to brzmieć:
Słońce roztaczające czerwoną poświatę, chyliło się ku zachodowi …”.
„Na szczycie gratów siedział Tymon — chłop z pobliskiej wioski.”
Nie zgadzam się tutaj z Disasterem. To jest wstęp, więc samą tą uwagą autor wskazuje nam, gdzie mniej więcej rozgrywa się akcja.
Szczerze mówiąc nie dotarłam do końca – prawdopodobnie dlatego, że jestem wykończona. Jutro doczytam i dopełnię swoją wypowiedź. Na ten moment mogę jednak zwrócić uwagę na kilka spraw.
Początek ładny, choć przecinki (Ich brak i zbyt duża ilość w niektórych miejscach), były naprawdę denerwujące. Czasami niektóre słowa powinny być użyte w innej kolejności, co sprawiało, że tekst wydawał się dziwnym. Jakkolwiek. Masz duży zasób słownictwa co się chwali i dzięki czemu, jeśli będziesz szlifował język, posiądziesz możliwość szybkiego zaciekawienia czytelnika. Jak początek był jako taki, tak środek i końcówka zbyt zlana. Mam tutaj na myśli to, że zbyt mało opisów (Nie mówię tu o początku). Na tym dzisiaj kończę swój komentarz, bo jestem zbyt wykończona.
Za ewentualną obrazę, popełnienie błędów czy czegoś w tym stylu przepraszam, ale naprawdę padam z nóg.
Serdecznie pozdrawiam
Specy
Po słońce bez przecinka. Do tego gubisz czasy. Roztaczając – czas teraźniejszy, chyliło – przeszły – a potem znów teraźniejszy. Zdecyduj się. Moim zdaniem powinno to brzmieć:
Słońce roztaczające czerwoną poświatę, chyliło się ku zachodowi …”.
„Na szczycie gratów siedział Tymon — chłop z pobliskiej wioski.”
Nie zgadzam się tutaj z Disasterem. To jest wstęp, więc samą tą uwagą autor wskazuje nam, gdzie mniej więcej rozgrywa się akcja.
Szczerze mówiąc nie dotarłam do końca – prawdopodobnie dlatego, że jestem wykończona. Jutro doczytam i dopełnię swoją wypowiedź. Na ten moment mogę jednak zwrócić uwagę na kilka spraw.
Początek ładny, choć przecinki (Ich brak i zbyt duża ilość w niektórych miejscach), były naprawdę denerwujące. Czasami niektóre słowa powinny być użyte w innej kolejności, co sprawiało, że tekst wydawał się dziwnym. Jakkolwiek. Masz duży zasób słownictwa co się chwali i dzięki czemu, jeśli będziesz szlifował język, posiądziesz możliwość szybkiego zaciekawienia czytelnika. Jak początek był jako taki, tak środek i końcówka zbyt zlana. Mam tutaj na myśli to, że zbyt mało opisów (Nie mówię tu o początku). Na tym dzisiaj kończę swój komentarz, bo jestem zbyt wykończona.
Za ewentualną obrazę, popełnienie błędów czy czegoś w tym stylu przepraszam, ale naprawdę padam z nóg.
Serdecznie pozdrawiam
Specy