03-09-2010, 23:34
Jest konkurs na opowiadanie. Szanowany. Na drugim końcu Polski. I jakiś wredny głos mówi, żebym brała udział.
Patrzę : granica wiekowa do 35 lat, bez względu na dotychczasowy dorobek literacki.
Ciężko.
Bardzo ciężko.
Wręcz beznadziejnie, bo takie dziecko jak ja, no, nie oszukujmy się, nie ma szans ze starymi wyjadaczami. Ani stylem nie nadrobię, ani skomplikowaną fabułą. Doświadczenie mam tak wątłe że czasem nawet ja je lekceważę.
Czy mogę jakoś wyrównać szansę dobrym, oryginalnym pomysłem? Formą? Czymkolwiek?
Chce się po prostu zapytać, czy jest sens pchania się do czegoś takiego.
Patrzę : granica wiekowa do 35 lat, bez względu na dotychczasowy dorobek literacki.
Ciężko.
Bardzo ciężko.
Wręcz beznadziejnie, bo takie dziecko jak ja, no, nie oszukujmy się, nie ma szans ze starymi wyjadaczami. Ani stylem nie nadrobię, ani skomplikowaną fabułą. Doświadczenie mam tak wątłe że czasem nawet ja je lekceważę.
Czy mogę jakoś wyrównać szansę dobrym, oryginalnym pomysłem? Formą? Czymkolwiek?
Chce się po prostu zapytać, czy jest sens pchania się do czegoś takiego.