14-02-2012, 19:22
1, 3 - prom był wojskowy technicznie, tłumaczyłem to nie tylko w tekście ale i w odpowiedziach. Jeśli nie wyjaśniłem tego dostatecznie, to mogę tylko przeprosić. Uważam, że statystyczny użytkownik nie próbuje wyciągać wniosków nie znając faktów.
2. "pojawiła się jego twarz meldująca" - ok wydawało mi się, że jest to dość jasne, ale możliwe, że trzeba było to inaczej opisać.
4. To rozumiem. Ale w tekście pojawiła się informacja że katapultował się zbyt późno, to jest owa awaria.
5. Tak, z ręką na sercu. Po prostu archipelag nie jest związany z głębokością morza. A w opowiadaniu nie ma nic o rzece.
7. W przypadku tych na dzień dzisiejszy (bo jednostki wojsk rakietowych z tego co widzę już nie ma) może być to nawet prawdą, ale ze względu na ustrój państwa nie ma on żadnej realnej władzy poza poborowymi.
8. Wszystkie misja zaopatrzeniowe w czasie wojny np. Koreańskiej czy drugiej wojny światowej (ale to przykłady wojenne) przykłady z czasu pokoju są zasadniczo takie same , gdzie maszyny nie tylko transportowe ale i bojowe startowały z lotniskowców w celu przebazowania baz lądowych (żeby było konkretnie - zaopatrzenie lotnisk w samoloty baz amerykańskich przez Nimitza na terenie Wielkiej Brytanii w latach 90, z wojennych ta sama działalność na Malcie w odniesieniu HMS Arc Royal w 1940). A wracając do naszego problemu, zakładam że niemal codzienna działalność wszelkiego rodzaju łodzi "cywilnych" przewożących żołnierzy na i z przepustki w każdym porcie gdzie dowolny okręt wojenny stoi na redzie. Tak czy inaczej nie jest to adekwatne, krążownik nie jest lotniskowcem, prom transportowy nie zmienia jego wartości bojowej - analogia do szalupy. Pożyczyli ludziom których chcieli się pozbyć z pokładu (cywilom) szalupę (prom) i wioślarza (bohaterkę).
9. Ja przedstawiłem dane między innymi z badań społecznych gallupa, ty swoje opinie, ale niech będzie.
10. Nie rozumiem, skąd niby został "przywieziony prom cywilny"? Jacyś ludzie przylecieli z planety (mieli wracać - tak jest w opowiadaniu) na pokład jednostki bojowej, która miała odlecieć, jeśli ich środek transportu uległ uszkodzeniu (a tu nie da się w pław) krążownik użyczył im czegoś na kształt szalupy, żeby umożliwić tym ludziom powrót na powierzchnię zanim uda się w dalszą drogę. Więc nie bardzo rozumiem, czemu twoim zdaniem prom nie należał ani do okrętu ani do kolonii i gdzie to pojawiło się w moim początkowym tekście.
Co do ostatniego, "kontynuacja" tu dotyczyła oczywiście chęci czytania, co zakładam że wynikało z Twego tekstu.
2. "pojawiła się jego twarz meldująca" - ok wydawało mi się, że jest to dość jasne, ale możliwe, że trzeba było to inaczej opisać.
4. To rozumiem. Ale w tekście pojawiła się informacja że katapultował się zbyt późno, to jest owa awaria.
5. Tak, z ręką na sercu. Po prostu archipelag nie jest związany z głębokością morza. A w opowiadaniu nie ma nic o rzece.
7. W przypadku tych na dzień dzisiejszy (bo jednostki wojsk rakietowych z tego co widzę już nie ma) może być to nawet prawdą, ale ze względu na ustrój państwa nie ma on żadnej realnej władzy poza poborowymi.
8. Wszystkie misja zaopatrzeniowe w czasie wojny np. Koreańskiej czy drugiej wojny światowej (ale to przykłady wojenne) przykłady z czasu pokoju są zasadniczo takie same , gdzie maszyny nie tylko transportowe ale i bojowe startowały z lotniskowców w celu przebazowania baz lądowych (żeby było konkretnie - zaopatrzenie lotnisk w samoloty baz amerykańskich przez Nimitza na terenie Wielkiej Brytanii w latach 90, z wojennych ta sama działalność na Malcie w odniesieniu HMS Arc Royal w 1940). A wracając do naszego problemu, zakładam że niemal codzienna działalność wszelkiego rodzaju łodzi "cywilnych" przewożących żołnierzy na i z przepustki w każdym porcie gdzie dowolny okręt wojenny stoi na redzie. Tak czy inaczej nie jest to adekwatne, krążownik nie jest lotniskowcem, prom transportowy nie zmienia jego wartości bojowej - analogia do szalupy. Pożyczyli ludziom których chcieli się pozbyć z pokładu (cywilom) szalupę (prom) i wioślarza (bohaterkę).
9. Ja przedstawiłem dane między innymi z badań społecznych gallupa, ty swoje opinie, ale niech będzie.
10. Nie rozumiem, skąd niby został "przywieziony prom cywilny"? Jacyś ludzie przylecieli z planety (mieli wracać - tak jest w opowiadaniu) na pokład jednostki bojowej, która miała odlecieć, jeśli ich środek transportu uległ uszkodzeniu (a tu nie da się w pław) krążownik użyczył im czegoś na kształt szalupy, żeby umożliwić tym ludziom powrót na powierzchnię zanim uda się w dalszą drogę. Więc nie bardzo rozumiem, czemu twoim zdaniem prom nie należał ani do okrętu ani do kolonii i gdzie to pojawiło się w moim początkowym tekście.
Co do ostatniego, "kontynuacja" tu dotyczyła oczywiście chęci czytania, co zakładam że wynikało z Twego tekstu.
Just Janko.