Mój sentyment do Mansona ogranicza się wyłącznie do płyty "Antichrist Superstar", dużo gitar i mniej elektroniki niż na późniejszych płytach. Nie przekonują mnie jego dokonania po tym okresie, zbyt wiele w tym pozy i wyczuwalnej sztuczności. Facet się trochę miota w tym jak tu jeszcze zaszokować odbiorcę i dochodzi do ściany śmieszności. Muzycznie to również nic odkrywczego, co akurat nie jest niczym złym, bo bycie na siłę innowacyjnym również jest śmieszne, ale nie o odkrywczość tu chodzi, tylko o brak umiejętności wykorzystania sprawdzonych patentów do wyrażenia jakichś własnych myśli. Bluesa gra się już prawie 100 lat, a wciąż potrafi być szczery i naturalny. Muzyka elektroniczna i sample zjadają własny ogon, nie potrafię w tym znaleźć nic dla siebie. No, ale rozumiem sentyment, bo sam z przyjemnością wracam do niektórych piosenek, które normalnie uznałbym za zwykłe badziewie.
Ogólnie 4/10.
Należę do ludzi, którzy lubią muzykę z czasów, gdy studia nagraniowe nie przypominały wnętrza statków kosmicznych i liczyły się wyłącznie umiejętności i przekaz, więc proponuję Wam taki powrót do przeszłości:
https://www.youtube.com/watch?v=Tna0Mmu1XlI
Ogólnie 4/10.
Należę do ludzi, którzy lubią muzykę z czasów, gdy studia nagraniowe nie przypominały wnętrza statków kosmicznych i liczyły się wyłącznie umiejętności i przekaz, więc proponuję Wam taki powrót do przeszłości:
https://www.youtube.com/watch?v=Tna0Mmu1XlI
"Umysł jest jak spadochron, nie działa, jeśli nie jest otwarty" - Frank Zappa