Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sklep pasmanteryjno-odzieżowy z punktem repasacji pończoch
#1
W sklepie pasmanteryjno-odzieżowym z punktem repasacji pończoch panowała leniwa cisza, przerywana odgłosami rozchlapywanej wody, której hektolitry lały się z nieba już trzeci dzień. Kierownik stał z rękami założonymi do tyłu i gapił się na spływające po wystawowym oknie krople deszczu.
- Całe życie zmarnowałem, chcąc przeniknąć kobiecą naturę – westchnął, nie odrywając wzroku od sklepowej witryny.
- Czy uważa pan kierownik, że to był czas stracony? – zapytała repasaczka, przerwawszy podnoszenie oczka.
- Nie to chciałem powiedzieć – odpowiedział zawstydzony kierownik, który zawsze głośno myślał i potem musiał się z tego tłumaczyć. – Ja świata bez was nie widzę, dziewczynki.
- Ale sam pan kierownik powiedział, że stracony… - wtrąciła się ekspedientka.
Kierownik uciekł do swojej kanciapy na zapleczu, ale po chwili wrócił, mając w głowie gotową odpowiedź.
- Wiecie dziewczynki, że ja mam do was ogromną słabość i nie wyobrażam sobie bez was życia, ale… - i tutaj przerwał, bo gdyby wypowiedział jeszcze jedno słowo, to pewnie by się rozpłakał ze wzruszenia albo z powodu wrodzonej nieśmiałości.
- A czy nie zechciałby pan kierownik nastawić wodę na herbatę? – zaproponowała repasaczka.
- No właśnie to chciałem zaproponować! – krzyknął kierownik i pobiegł na zaplecze.
- Cudowny, wrażliwy człowiek z tego naszego kierownika – westchnęła ekspedientka.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Sklep pasmanteryjno-odzieżowy z punktem repasacji pończoch - przez Bruno Schwarz - 20-07-2018, 13:08

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości