14-04-2018, 10:01
Mirku, czy wciąż rozmawiamy o Twoim fikcyjnym bohaterze?
Jeśli chodzi o psychologię... Gdybym nie wierzyła, że człowieka można "naprawić", nie pracowałabym w tym zawodzie. Ale żeby człowiekowi pomóc, on musi tego chcieć. Musi zaufać i otworzyć się, ukazać swoje "jądro ciemności". Nie ma pomocy bez współpracy. Nic na siłę.
A wracając do opowiadania - zinterpretowałam tylko to, co napisałeś, nie dodawałam nic od siebie.
Jeśli chodzi o psychologię... Gdybym nie wierzyła, że człowieka można "naprawić", nie pracowałabym w tym zawodzie. Ale żeby człowiekowi pomóc, on musi tego chcieć. Musi zaufać i otworzyć się, ukazać swoje "jądro ciemności". Nie ma pomocy bez współpracy. Nic na siłę.
A wracając do opowiadania - zinterpretowałam tylko to, co napisałeś, nie dodawałam nic od siebie.