25-03-2018, 23:13
Kawał felietonu, panie Owsianko. Z rozmachem, erudycyjnym zacięciem, czarnym humorem i dystansem.
W kwestii formalnej chciałabym wtrącić swoje trzy grosze. Szczerze przyznam, że nie wiem, jak obecnie wygląda sprawa edukacji szkolnej, ale za moich czasów schyłku zapyziałego Pi-er-elu to była naprawdę ważna sprawa. I wspominam z rozrzewnieniem zaangażowanie belfrów, olimpiady naukowe, niezapowiedziane klasówki, wizytacje, a nawet apele z okazji święta patrona. Nikomu nie przyszłoby do głowy zakładanie kosza na śmieci na głowę nauczyciela, choć pomysły mieliśmy dość odważne. To była młodość, której teraz nie mają okazji zaznać przedstawiciele tzw. młodego pokolenia. Chyba trzeba im współczuć.
Daję 5/5 i nominację do tekstu miesiąca.
W kwestii formalnej chciałabym wtrącić swoje trzy grosze. Szczerze przyznam, że nie wiem, jak obecnie wygląda sprawa edukacji szkolnej, ale za moich czasów schyłku zapyziałego Pi-er-elu to była naprawdę ważna sprawa. I wspominam z rozrzewnieniem zaangażowanie belfrów, olimpiady naukowe, niezapowiedziane klasówki, wizytacje, a nawet apele z okazji święta patrona. Nikomu nie przyszłoby do głowy zakładanie kosza na śmieci na głowę nauczyciela, choć pomysły mieliśmy dość odważne. To była młodość, której teraz nie mają okazji zaznać przedstawiciele tzw. młodego pokolenia. Chyba trzeba im współczuć.
Daję 5/5 i nominację do tekstu miesiąca.