oddalam się od ciebie.
Niepotrzebnie rozniecasz ogień,
tłumaczysz to, co nie istnieje.
Czy warto gonić wiatr
nie mając nad nim kontroli.
Widzę miasto pogrążone w ciszy.
Cień pochłania domy, prowadzi
do śpiących. Tak nie chcę.
Zostaję, aby poznać ciepło
ziemi, lecz słowa wpadają w popłoch.
Ulegam pokusie. Tworzę nowe
kształty, jest radość i skupienie.
Kiedy dzień dobiegnie końca
przyjdzie spokojny sen
- uwierz, Immanuelu.
Niepotrzebnie rozniecasz ogień,
tłumaczysz to, co nie istnieje.
Czy warto gonić wiatr
nie mając nad nim kontroli.
Widzę miasto pogrążone w ciszy.
Cień pochłania domy, prowadzi
do śpiących. Tak nie chcę.
Zostaję, aby poznać ciepło
ziemi, lecz słowa wpadają w popłoch.
Ulegam pokusie. Tworzę nowe
kształty, jest radość i skupienie.
Kiedy dzień dobiegnie końca
przyjdzie spokojny sen
- uwierz, Immanuelu.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -