No wreszcie coś dla prozaika. Od tych miniatur prozy poetyckiej to już można...
No to zaczynamy:
Zabawna opowiastka. Coś jak kupowanie wiewiórki w filmie "Wyścig szczurów"
Pomysł i fabuła warta wysokiej noty, jednak nad formą jeszcze trzeba popracować.
Na tę chwilę dałbym 2,5 gwiazdki, ale na razie się wstrzymam, bo zgrabne doszlifowanie może ocenę podnieść.
No to zaczynamy:
(13-02-2018, 03:03)Pulpa Fikcyjna napisał(a): Wyciągnęła w jego stronę dłonie, w których ściskała paczkę zapałek.Całą paczkę czy pudełko? (chyba, że chodzi o uniknięcie powtórzenia z pudełkiem kilka zdań dalej to ok)
(13-02-2018, 03:03)Pulpa Fikcyjna napisał(a): Przyjrzał się nieskazitelnie białej powierzchni zamarzniętego jeziora i otaczającemu ich lasowi, teraz przyprószonemu śniegiem i pogrążonemu w zimowej ciszy.Jeśli chodzi o las otaczający jezior to powinno być go, jeśli chodzi o to, że las otacza bohaterów to jest ok.
(13-02-2018, 03:03)Pulpa Fikcyjna napisał(a): - Kupi pan zapałki? Naprawdę przydałyby się panu zapałki.- Nie – warknął mężczyzna. - Zmykaj mała. Mam tu coś do roboty.Wypowiedź łowcy od nowej linijki.
(13-02-2018, 03:03)Pulpa Fikcyjna napisał(a): Nagle coś szarpnęło za wędkę. Łowca zerwał się i zapierając nogami pociągnął do tyłu. Za jego plecami dziewczynka otworzyła pudełko zapałek. W tym momencie z przerębla wystrzeliła fioletowa macka. Owinęła się wokół mężczyzny i wciągnęła go do wody. Nieszczęśnik nawet nie zdążył wrzasnąć. Woda pod przeręblem zaczęła się kotłować, a dziewczynka wyciągnęła jedną zapałkę i zamachnęła się. Zapałka zatoczyła w powietrzu zgrabną parabolę, a z przerębla znowu wystrzeliła macka. Zapałka kontynuowała swój lot. Macka obróciła się i ruszyła (rzucając?) w stronę dziewczynki. Zatrzymała się tuż przed jej nosem, bowiem w tej chwili zapałka wpadła do ogniska. Pod niebo wystrzeliły płomienie zielone jak oczy dziecka, które nawet nie mrugnęło. Rozległ się przejmujący pisk, od którego drzewa w lesie straciły śnieżne czapy. Macka zafalowała i zwinęła się z bólu. Z pluskiem upadła na lód i została wciągnięta pod wodę.W tej scenie akcji jeszcze trzeba popracować nad zgrabnością opisów zwłaszcza w podkreślonych miejscach. Dobrze byłoby też uniknąć licznych powtórzeń słowa "zapałka".
Zabawna opowiastka. Coś jak kupowanie wiewiórki w filmie "Wyścig szczurów"
Pomysł i fabuła warta wysokiej noty, jednak nad formą jeszcze trzeba popracować.
Na tę chwilę dałbym 2,5 gwiazdki, ale na razie się wstrzymam, bo zgrabne doszlifowanie może ocenę podnieść.