25-03-2018, 17:35
(24-03-2018, 20:36)chmurnoryjny napisał(a): Julio, popracuj jeszcze nad tym utworem, bo zanosi się na naprawdę wysoki lot, ale ... akurat ten obraz Rembrandta powszechnie znany, a i - zwłaszcza w nauczaniu Jana Pawła II - niejednokrotnie wspominany, by konkretnie, odnosząc się do obrazu, przybliżyć teologię Miłosierdzia. Wielu rekolekcjonistów, ale i w ogóle kaznodziei (nie tylko katolickich!) ten obraz (skądinąd świetny i wymowny, sugestywny ) wykorzystuje jako istotny element, rekwizyt, a nawet 'scenerię" do nauczania.Nie wiem, czy jest to zaletą czy wadą: lubię po czasie wracać do wiersza i widzę niedociągnięcia. Dzięki życzliwym i zdolnym recenzentom chcę iść wyżej i doskonalić warsztat ( na miarę swoich możliwości). Tak, daję słowo
Problem z tym wierszem jest tai, że choć się domyśliłem, o który obraz chodzi (ok, to się samo nasuwa człekowi przeciętnie- na poziomie szkoły średniej- wyrobionemu w historii kultury i sztuki zwłaszcza), ale człowiek niekoniecznie zorientowany (albo; akurat -przez zmęczenie na przykład- w danej chwili mało lotny), jeśli nie sięga do zamieszczonego pod tekstem linka ma problem.
Można na przykład jako motto, jako dopisek pod tytułem zamieścić choćby takie cóś "patrząc w ostatni obraz Rembrandta" (albo cóś w tyn desyń--- NA PRZYKŁAD;: "przy ostatnim obrazie Rembrandta', lub "obok/nad ostatnim obrazem.... " itp)
ot np. patrz (tak na szybko "przemetodowałem/przemodelowałem")
============
Powrót
patrzącw ostatni obraz Rembrandta
Twoją twarz pokrywa rumieniec Milczeniebudzi niepokój Patrzymy drżącjak zagubione ptaki pośród gałązekzbyt cienkich do siadania Wiem
mogło być inaczej ale nadal czujęciepły oddech i przemieniam dniw lotne obrazy Gdy znikają
muszę nakarmić
wyobraźnię (przecież po to jesttęsknota) Patrzę na Rembrandta
dłonie ojca tak bardzo się różnią Przytul mnieczułą ręką zanim karać będzieszdrugą
To takie na szybko metodą "Tak mi się przeczytało/przeczyTAO" (raczej jako wyzwanie doposzukiwań, a nie wersja skończona, bo ... to twój wiersz i Twoje wyzwanie dla Ciebie--- ok, trochę ode mnie )
I przyjrzyj się obrazowi jeszcze raz--- tu nie ma miejsca na jakąś "wielość interpretacji"! "Męska" (lewa, a więc od ojcowskiego serca!))- u Ciebie karząca- dłoń, jest bliżej ramienia, jako wzmacniająca raczej, a nie karząca... Ok, kojarzy się z "karaniem", ale ... po prostu popatrz na obraz jeszcze raz, po "babsku", czyli tak, jak Wy macie w naturze--- zwracanie uwagi na detale (ja tu się wymądrzam, ale mnie kiedyś na to samo zwróciła w tym obrazie uwagę pewna kobieta...).
Póki co nie zostawiam oceny, bo... bo chciałbym ten utwór zobaczyć opublikowany jako nowy post, ostatecznie przemyślany, dopracowany (tak, widzę, że pracowałaś nad tym wierszem i myślałaś! faktem jest, że nie wklejasz tu 'badziewia'- zbyt szanując innych i samą siebie - tak, dokładnie w tej kolejności!). Kiedy to się stanie, wtedy ocenię... i śmiem twierdzić, że wysoko, bo to już rokuje, ale póki co... nie chcę krzywdzić tego, co jeszcze jest dla mnie ... mimo wszystko wersją niegotową... Zbyt Ciebie i Twoje do tej pory opublikowane utwory szanuję, abym ... abym oceniał jako gotowca... Nie mam sumienia inaczej się zachować... Pozdrawiam i życzę ostrej i owocnej pracy. Nie tylko warto, ale MUSISZ!
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -