06-03-2018, 22:20
Ura, ura, ura. Czapajew gieroj!
...no to pajechali:
Rok 1918. Otoczony oddział Krasnoarmiejców. Brak amunicji, zgasła nadzieja. Pułkownik wychodzi przed chałupę, w której miał kwaterę i widzi podjeżdżającą furę, a na niej starą babinę. Nagle matrioszka leciutko zeskakuje z kozła, zdejmuje przebranie i oczom pułkownika ukazuje się Pietka - podkomendny i nieodłączny druh towarzysza dowódcy - Czapajewa.
- Panie pułkowniku - woła Pietka. - Pełna fura amunicji.
- To ty, Pietka. - Pułkownik nie jest w stanie ukryć zaskoczenia. - Ale żeś się przebrał. Zupełnie cię nie poznałem.
- Ja to jeszcze nic. Gdybyście mogli wyprzęgnąć towarzysza dowódcę...
...no to pajechali:
Rok 1918. Otoczony oddział Krasnoarmiejców. Brak amunicji, zgasła nadzieja. Pułkownik wychodzi przed chałupę, w której miał kwaterę i widzi podjeżdżającą furę, a na niej starą babinę. Nagle matrioszka leciutko zeskakuje z kozła, zdejmuje przebranie i oczom pułkownika ukazuje się Pietka - podkomendny i nieodłączny druh towarzysza dowódcy - Czapajewa.
- Panie pułkowniku - woła Pietka. - Pełna fura amunicji.
- To ty, Pietka. - Pułkownik nie jest w stanie ukryć zaskoczenia. - Ale żeś się przebrał. Zupełnie cię nie poznałem.
- Ja to jeszcze nic. Gdybyście mogli wyprzęgnąć towarzysza dowódcę...