24-09-2016, 14:59
W konkursie na hasło tygodnia ostatnio wpisałem:
"Człowiek dorasta gdy wyzbywa się swoich marzeń"
Gdy miałem 10 lat mniej to sobie marzyłem, że będę pisał poczytne książki, zostanę sławnym pisarzem i będę z tego żył. Ale... dorosłem Wydanie książki w Polsce graniczy z cudem (o ile sam tego nie sfinansujesz). Nie mówiąc o "życiu z pisania" na co może sobie pozwolić może kilkudziesięciu autorów w skali naszego kraju. Dla poetów życie jest jeszcze bardziej brutalne - o ile po książki ktoś jeszcze sięga to po tomiki poezji nikt.
Myślę, że twoi znajomi jeszcze się "bronią". Jeśli sami już pożegnali się z marzeniami to przynajmniej przed znajomymi utrzymują jeszcze, że "to tylko tymczasowe".
Ja już pisanie traktuje tylko i wyłącznie hobbistycznie. Sad but true :/
"Człowiek dorasta gdy wyzbywa się swoich marzeń"
Gdy miałem 10 lat mniej to sobie marzyłem, że będę pisał poczytne książki, zostanę sławnym pisarzem i będę z tego żył. Ale... dorosłem Wydanie książki w Polsce graniczy z cudem (o ile sam tego nie sfinansujesz). Nie mówiąc o "życiu z pisania" na co może sobie pozwolić może kilkudziesięciu autorów w skali naszego kraju. Dla poetów życie jest jeszcze bardziej brutalne - o ile po książki ktoś jeszcze sięga to po tomiki poezji nikt.
Myślę, że twoi znajomi jeszcze się "bronią". Jeśli sami już pożegnali się z marzeniami to przynajmniej przed znajomymi utrzymują jeszcze, że "to tylko tymczasowe".
Ja już pisanie traktuje tylko i wyłącznie hobbistycznie. Sad but true :/