10-07-2017, 08:47
W tym wypadku muszę iść pod prąd rzeszy zachwyconych czytelników
Pierwsza strofa zgrabnie ogarnia naszą burzliwą historię i wyraża pozytywne oczekiwania względem przyszłości.
Druga strofa to już odzwierciedlenie pewnych "teorii spiskowych" na temat UE.
Nasze dziedzictwo kulturowe? Muzykę, literaturę, sztukę? Nasze cechy narodowe? Gościnność, przywiązanie do wolności, skłonność do narzekania?
Czemu akurat polskość chciałaby UE skasować? A nie czeskość, rumuńskość, hiszpańskość?
Nie przekonuje mnie ta wizja europejskiego spisku.
Czy Unia ogranicza naszą swobodę?
Ja dostrzegam te ograniczenia, ale nie tak jak "moherowi" działacze.
Ograniczenia polityczne, swobody decydowania o swoim kraju, interesów narodowych etc. to pusta propaganda na potrzeby elektoratu. Realne ograniczenia to nieraz bzdurne unijne przepisy utrudniające choćby swobodną działalność rolniczą (choćby przepisy dotyczące uboju) i innych dziedzinach działalności gospodarczej obywateli gdzie unijne regulacje bywają naprawdę upierdliwe jakby pisane specjalnie po to by szaremu człowiekowi utrudnić życie.
Ale elity "wstające z kolan" mają gdzieś maluczkich. Zamiast walczyć z wyżej wymienionymi prawnymi potworkami realnie utrudniającymi życie, wolą krzyczeć puste hasła, kryjąc tym swoje brudne postępki.
Ale "przewodnia siła" tego narodu nie bierze się z powietrza. Mają potencjał gospodarczy większy niż Europa środkowa, południowa i Skandynawia razem wzięte. A przecież wojnę przegrali, a wschodnia część była zabiedzona komuną.
USA wiodą prym światowy. Nikt nie kwestionuje pozycji tego supermocarstwa - militarnego i gospodarczego. Polska chętnie oddaje się pod amerykańskie skrzydła, nikt nie protestuje przed amerykańskim uniwersalizmem (choć ich GMO byśmy nie chcieli). Jaka jest różnica między dominacją amerykańską, a niemiecką? Dlaczego chcemy amerykańskiej dominacji, a nie niemieckiej? Ano dlatego, że to nie USA nas okupowały i wymordowały 1/4 społeczeństwa. Różnicą tkwi tylko w traumie przeszłości. Zaś "dominacja" jest taka sama.
Można by jeszcze wiele o tym pisać, ale to dział poezja, a nie publicystyka.
Uznałem jednak za istotne podzielenie się z wami powyższymi spostrzeżeniami.
Pozdrawiam Serdecznie
Pierwsza strofa zgrabnie ogarnia naszą burzliwą historię i wyraża pozytywne oczekiwania względem przyszłości.
Druga strofa to już odzwierciedlenie pewnych "teorii spiskowych" na temat UE.
(20-07-2015, 16:51)Lyssa napisał(a): w zamiarze miałaś burzyćCzym jest "polskość" którą UE chciała skasować?
rozpuścić i skasować nam polskość
Nasze dziedzictwo kulturowe? Muzykę, literaturę, sztukę? Nasze cechy narodowe? Gościnność, przywiązanie do wolności, skłonność do narzekania?
Czemu akurat polskość chciałaby UE skasować? A nie czeskość, rumuńskość, hiszpańskość?
Nie przekonuje mnie ta wizja europejskiego spisku.
(20-07-2015, 16:51)Lyssa napisał(a): przebiegła jesteśRozumiem, że kredyt nie jest tu dosłowny, bo dotacje unijne są bezzwrotne, a my nie jesteśmy płatnikami netto. Kredyt to pewnie metafora zobowiązań wynikających z uczestnictwa w Unii.
za pysk kredytem trzymasz
Czy Unia ogranicza naszą swobodę?
Ja dostrzegam te ograniczenia, ale nie tak jak "moherowi" działacze.
Ograniczenia polityczne, swobody decydowania o swoim kraju, interesów narodowych etc. to pusta propaganda na potrzeby elektoratu. Realne ograniczenia to nieraz bzdurne unijne przepisy utrudniające choćby swobodną działalność rolniczą (choćby przepisy dotyczące uboju) i innych dziedzinach działalności gospodarczej obywateli gdzie unijne regulacje bywają naprawdę upierdliwe jakby pisane specjalnie po to by szaremu człowiekowi utrudnić życie.
Ale elity "wstające z kolan" mają gdzieś maluczkich. Zamiast walczyć z wyżej wymienionymi prawnymi potworkami realnie utrudniającymi życie, wolą krzyczeć puste hasła, kryjąc tym swoje brudne postępki.
(20-07-2015, 16:51)Lyssa napisał(a): niemiecka dominacja dyktuje nowy uniwersalizmObawa przed zachodnim sąsiadem w kraju tak doświadczonym wydarzeniami XX wieku jest uzasadniona.
Ale "przewodnia siła" tego narodu nie bierze się z powietrza. Mają potencjał gospodarczy większy niż Europa środkowa, południowa i Skandynawia razem wzięte. A przecież wojnę przegrali, a wschodnia część była zabiedzona komuną.
USA wiodą prym światowy. Nikt nie kwestionuje pozycji tego supermocarstwa - militarnego i gospodarczego. Polska chętnie oddaje się pod amerykańskie skrzydła, nikt nie protestuje przed amerykańskim uniwersalizmem (choć ich GMO byśmy nie chcieli). Jaka jest różnica między dominacją amerykańską, a niemiecką? Dlaczego chcemy amerykańskiej dominacji, a nie niemieckiej? Ano dlatego, że to nie USA nas okupowały i wymordowały 1/4 społeczeństwa. Różnicą tkwi tylko w traumie przeszłości. Zaś "dominacja" jest taka sama.
Można by jeszcze wiele o tym pisać, ale to dział poezja, a nie publicystyka.
Uznałem jednak za istotne podzielenie się z wami powyższymi spostrzeżeniami.
Pozdrawiam Serdecznie