To opowiadanie czytałam już dawno temu, ale wczoraj przez zupełny przypadek zobaczyłam, że nie zostawiłam po sobie nawet króciutkiego komentarza. Postanowiłam naprawić ten błąd i skrobnąć chociaż trochę z nadzieją, że autor rzuci na to okiem.
Ogółem całkiem mi się podoba. Ale całość wydaje się okrojona. Jakbyś na chwilę przed opublikowaniem doszedł do wniosku, że marne fragmenty wyrzucisz. Miejsce akcji miało w sobie nieograniczone możliwości opisu, niestety nie wszyscy to lubią. Samo nawiązanie do mitologii mogło prowadzić do pojawienia się świetnych metafor, schiz. Brak prądu, głód nikotynowy, ćpun i zazdrosny o kobietę mężczyzna. To dawało mieszankę wybuchową, której efekty trochę mnie zawiodły. Umarli. Ale jak dokładnie do tego doszło? Kiedy wszystko zajęło się ogniem? Brakuje mi tutaj klarowniejszego napomknięcia na ten temat.
Zainteresował mnie też wątek automatu z batonami Szczerze przyznam, że odwiedzając naprawdę wiele hoteli na całym świecie, spotkałam je może ze dwa razy. Nie wiem, jak jest na północy. Ale na pewno żaden nie działa bez prądu! Jak w takim razie mężczyzna dostał się do słodyczy? Mogę się domyślać, że zwyczajnie go otworzyli, ale tutaj też przydałoby się o tym wspomnieć.
+ Naprawdę w Norwegii nie mają generatorów? Muszę trochę poczytać na ten temat.
Co mogę poradzić? Czytaj. Wracaj do tekstu i czytaj. U mnie wygląda to tak, że drukuję całe opowiadanie, siadam do niego po ciężkim dniu z kolorowym długopisem i zostawiam kąśliwe uwagi do własnych niedociągnięć i naiwności w opisach. Otwiera oczy, polecam.
Pozdrawiam
Ogółem całkiem mi się podoba. Ale całość wydaje się okrojona. Jakbyś na chwilę przed opublikowaniem doszedł do wniosku, że marne fragmenty wyrzucisz. Miejsce akcji miało w sobie nieograniczone możliwości opisu, niestety nie wszyscy to lubią. Samo nawiązanie do mitologii mogło prowadzić do pojawienia się świetnych metafor, schiz. Brak prądu, głód nikotynowy, ćpun i zazdrosny o kobietę mężczyzna. To dawało mieszankę wybuchową, której efekty trochę mnie zawiodły. Umarli. Ale jak dokładnie do tego doszło? Kiedy wszystko zajęło się ogniem? Brakuje mi tutaj klarowniejszego napomknięcia na ten temat.
Zainteresował mnie też wątek automatu z batonami Szczerze przyznam, że odwiedzając naprawdę wiele hoteli na całym świecie, spotkałam je może ze dwa razy. Nie wiem, jak jest na północy. Ale na pewno żaden nie działa bez prądu! Jak w takim razie mężczyzna dostał się do słodyczy? Mogę się domyślać, że zwyczajnie go otworzyli, ale tutaj też przydałoby się o tym wspomnieć.
+ Naprawdę w Norwegii nie mają generatorów? Muszę trochę poczytać na ten temat.
Co mogę poradzić? Czytaj. Wracaj do tekstu i czytaj. U mnie wygląda to tak, że drukuję całe opowiadanie, siadam do niego po ciężkim dniu z kolorowym długopisem i zostawiam kąśliwe uwagi do własnych niedociągnięć i naiwności w opisach. Otwiera oczy, polecam.
Pozdrawiam
The Earth without art is just eh.