06-08-2013, 00:31
Cytat:Cieszę się, że przynajmniej ona już tego nie czuje UderzamEkhmkropkakurdeno.
Cytat:Czuję jak rdzeń kręgowy dzieli się na dwoje.Przecinakutwano.
Cytat:I leżę. Leżę i……a nie mogę spać. xD
Cytat:Na moje ciało spływa niemal natychmiastowe odrętwienie.Chyba się czepiam, ale w przypadku „odrętwienia” spływać nie wydaje mi się właściwym czasownikiem. Poza tym to raczej uczucie, w którymś nam czegoś (czucia – z medycznego punktu widzenia) zaczyna brakować, a nie przybywać, co sugerowałby swoim znaczeniem czynność "spływania NA coś"?
Cytat:Człowiek obrócił się w rzecz.Rozumiem pewną grę tutaj, ale obrócić w rzecz? Obrócić? Mnie to absolutnie nie brzmi, wydaje się wręcz być błędne, takie mieszanie frazeologizmów nie powinno się raczej odbywać…
Cytat:Zmrok już zapada, dzień ucieka kryjąc się za czerwonym słońcem opadającym niespiesznie za wieżowce.Serio? Budujesz klimat w tak bardzo oklepany sposób. Stać Cię na więcej, niż czerwone słońce!
Cytat:Moja martwa miłość do mnie przemawia a ja nie nie mogę zrobić.Ekhm.
Cytat:brzmi jakby z ledwością wydawała nawet najprostsze dźwięki. Próbuje mówić dalej, ale dusi się jak gdyby ktoś nastąpił jej na krtań.Sprawdziłeś w ogóle przecinki w tym tekście? Jeśli tak, zalecam kupno na najbliższe uro słownika ortograficznego. Więcej ich mi się nie chce wypisywać, bo na bank nie sprawdziłeś.
Ogólnie rzecz biorąc, rzuciło mi się w oczy bardzo duże nagromadzenie czasowników odnoszących się do zmysłów. Cały czas widzę, widzi, słyszą, słychać, widzę, potem znowu czuję i czuję, a następnie słychać. Wiem, taki był zamysł, żeby uwypuklić w sparaliżowanym (?) ciele właśnie zmysły. Taki mały twist, paradoks, gra z czytelnikiem. Na tym jednak polega cały ambaras, żeby pisać o zmysłach i zmysłowo, pokazać to wszystko, bez tak nagminnego gromadzenia czasowników (zwłaszcza w pierwszej osobie!), bo wychodzi trochę sztucznie, jakby na siłę. Są takie rzeczy, jak metafory, porównania, synestezje, hemoglobinysytuajcetakie. To w jaki sposób to rozegrasz – zależy od stylu, a Ty w tym przypadku, moim zdaniem, poszedłeś na łatwiznę. Szkoda.
Cytat:Jest jedynie Równowaga.Etam, jest coś większego o równowagi, to entropia. Tylko ona cały czas się powiększa. My tu gadu-gadu, a entropia rośnie. I tak się zastanawiam, czy równowaga to rodzaj rozpasanej entropii, czy może entropia to forma wszechdziałającej równowagi, hmm.
Cytat:Martwy czuję więcej niż za życia. Wyczuwam jej świadomość.Czuje i czuje… Ale już chyba wspominałem?
Cytat:– Co teraz z nami będzie?Gdy spotkamy się na zakręcie. Nie odnosisz wrażenia, że jest odrobinę zbyt patetycznie. Tak bardzo poważnie. Ok, sytuacja jest poważna, poznają właśnie tajemnicę życia i w ogóle, ale… No i mam techniczne pytanie – jeśli ciało Karoliny przepołowiło się na dwie części na znaku, to przy której części ma swoje stwory? Przy obu? Przy tej większej, czy może to tylko metafora taka, a ja szukam dziury w całym i silę się na sztuczną bystrość?
Cytat:czekały niecierpliwie na jego ruch będący dla nich rozkazem.A masło jest maślane, z majonezem też dobre.
Cytat:jednak wiem już wszystko.Znowu?
Cytat:Zaprawdę powiadam wam, że nie istnieje dobro ani zło.I teraz nie wiem, czy Ty tak na poważnie, czy dla beki to napisałeś. Serio? Ja tutaj naprawdę śmiechłem głośno, a chyba nie o to chodziło. Być może dlatego, że nie znam tamtej części, być może dlatego, że nie zżyłem się wystarczająco z bohaterami. A być może dlatego, że autor próbuje być nazbyt poważny w tani sposób?
Nie do końca też zgadzam się, że opis zwłok Karoliny jest dobry. Znaczy się, nie jest zły, ale to ledwie malutki, taki tyci-tyci opisik. Ale wcale nie jestem pewien, czy to źle.
Cytat:że dobro i zło to jedynie wymysł filozofów.No i na końcu odrobinkę podrążę. Skoro Tomasz doznał takiego wielkiego objawienia, poznał Absolut i całą złożoność istnienia Równowagi i skoro to wszystko okazało się być tak bardzo niemożliwe do pojęcia dla człowieka, tak bardzo skomplikowane i niewyrażalne... To jakim cudem głównemu bohaterowi udało się to opisać nam w swojej agonalnej narracji? Te rozważania są stare jak świat. Bo język jest upośledzony, bo umysł jest skończony, a mózg taki wielki i skomplikowany i musi sam siebie pojąć, auć, bo środków przekazu też kiedyś zabraknie – i tak dalej w te klimaty, znamy to choćby z katechezy, spoko, dobro i zło, księdzu, również. Ale nie wszyscy filozofowie widzieli świat w tak czarno-białych barwach. Ogólnie rzecz biorąc, prawdziwa filozofia niczego nie zakłada. I może właśnie dlatego zbliża się to tego niewysławianego absolutu? I właśnie tego mi w tym tekście najbardziej zabrakło! Pogłębienia. Filozoficznego, charakterologicznego, merytorycznego. Nie mówię od razu, żeby przytaczać i cytować najtęższe umysły świata, ale to jest fantastyka, to Twój świat, Ty go opisujesz, od Ciebie wszystko zależy, możesz z nami wszystkim wejść w polemikę, a Ty tymczasem wolisz zwalić się lukrem patosu na tekst. Jest wzruszająca scena, fajnie, ale nie ma treści, temat jest zaledwie liźnięty. Nie jest źle napisany, owszem, nawet fajnie i lekko (pomimo że zapomniałeś jak się stawia przecinki i takie tam), czyta się płynnie. Głębiej, głębiej poproszę!
Konsumujemy Drugie Śniadanie Mistrzów: https://www.facebook.com/events/488476061348984/
http://drugiesniadaniemistrzow.blogspot.com/
http://drugiesniadaniemistrzow.blogspot.com/