14-08-2013, 18:30
Wstęp jest dość monotonny, ale wraz z pojawieniem się nieznajomego mężczyzny wszystko nabiera tempa. Tekst nabiera charakterku i klimatu, czyta się już o wiele luźniej i przyjemniej. Wreszcie dzieje się coś, co przykuwa uwagę czytelnika.
Bo nie łudźmy się - schematyczna jak diabli nienawiść do budzika to przeżytek i raczej nikt się na to nie złapie. Owszem, jest to wcale nie zły motyw, ale gdy uważam, że Ty za bardzo w "budzikowanie" zabrnąłeś.
Tekst jest dopracowany pod względem merytorycznym, jest kawałkiem dobrej roboty. ja to kupuję.
Pozdrawiam.
Bo nie łudźmy się - schematyczna jak diabli nienawiść do budzika to przeżytek i raczej nikt się na to nie złapie. Owszem, jest to wcale nie zły motyw, ale gdy uważam, że Ty za bardzo w "budzikowanie" zabrnąłeś.
Tekst jest dopracowany pod względem merytorycznym, jest kawałkiem dobrej roboty. ja to kupuję.
Pozdrawiam.
Mogę się mylić, bo mylić się, to rzecz ludzka. Próbuję tylko pokazać moje sugestie, co jest moim zdaniem nie tak. Nie biorę odpowiedzialności za złe ich zrozumienie i poprawienie.
Tylko biel jest naprawdę czysta...