Cykl "Miasto Boże": Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: EPIKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-EPIKA) +--- Dział: Opowiadania (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Opowiadania) +---- Dział: Science fiction (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Science-fiction) +---- Wątek: Cykl "Miasto Boże": Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud (/Thread-Cykl-Miasto-Bo%C5%BCe-Reklamy-i-igrzysk-zakrzykn%C4%85%C5%82-lud) Strony:
1
2
|
Cykl "Miasto Boże": Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - RootsRat - 23-06-2010 Cykl "Miasto Boże":
Reklamy i igrzysk... Biegł przez rozgrzane lampami plazmowymi ulice. Był 23 sierpnia. Dawniej to słońce, nie lampy, nagrzewało w sierpniu ulice. Nie pamiętał tamtych czasów. Wspomnienia ginęły w chmurze pyłów i gazów, przesłaniających niebo. 23 sierpnia, godziny szczytu. Przepychał się przez tłum. Potrącał przechodniów i maszyny do spowiedzi, a to go spowalniało. A przecież musiał na czas dotrzeć do celu, musiał! Jeśli mu się to nie uda… Wolał nawet nie myśleć, co się wtedy stanie. I tak miał szczęście, że udało mu się zgubić wszystkich Łowców. Wpadł na wysoką blondynkę, która wyszła z mijanego właśnie solarium. Kobieta przewróciła się, a on poleciał na nią. Dosłownie, nie w przenośni – nie cierpiał plastiku, różu i silikonu. - Co pan…? – zaczęła i urwała w pół zdania, kiedy spojrzała w jego oczy. Czy aż taka wyzierała z nich determinacja? Warknął coś niezrozumiale w odpowiedzi, zerwał się na nogi i pobiegł dalej, nie oglądając się za siebie. Skręcił w jakiś boczny, niezatłoczony zaułek i przystanął na chwilę. Musnął dłonią małą tabliczkę wszczepioną za uchem. Wyświetlił przed oczami holo mapy tego okręgu i chwilę je studiował. W końcu ruszył dalej. Przeskoczył przez mur, którym kończył się zaułek, po czym puścił się wąskimi i pustymi uliczkami, mając w pamięci trasę, którą sobie przed chwilą wyznaczył. Po niecałych dziesięciu minutach intensywnego biegu dotarł do celu. Wszedł do starej, odrapanej budki telefonicznej i podniósł słuchawkę. Przyłożył ją do ucha i przez krótką chwilę, kilka sekund zaledwie, wsłuchiwał się w jednostajny sygnał. Uspokajał myśli. W końcu wykręcił numer. Znał go na pamięć. - Halo? – usłyszał metaliczny, zdeformowany głos. - To ja – powiedział. – Jestem. Zdążyłem. - Nie. Spóźniłeś się minutę i czternaście sekund. - Ale mój comdev...- zaczął. - Twój comdev nie ma tu nic do rzeczy – przerwał głos. – Spóźniłeś się. Możesz to sprawdzić po programie, mamy dokładne nagranie, przecież wiesz. Mężczyzna opuścił głowę, ale nadal trzymał słuchawkę przy uchu. Czasem… czasem organizatorzy bywali łaskawi… - Mamy jednak dla ciebie propozycję. Oto warunki: twoja córka traci teraz tylko prawą dłoń, zamiast życia. Podwajamy stawkę. W puli jest teraz do wygrania... uwaga… sto tysięcy! Ale jest jeden warunek. Jako dodatkowego zakładnika bierzemy twoją żonę. A celem będzie tym razem uruchomienie syreny alarmowej na okręcie zadokowanym w porcie i strzeżonym przez oddział wojska. Mają rozkazy zastrzelić każdego, kto będzie chciał się wedrzeć na pokład. Zasady takie jak zwykle - jeśli nie podołasz, zakładnicy tracą życie. Jak zawsze, dzięki naszym sponsorom - bo wszyscy wiemy, jak drogie są dziś te usługi - zapewniamy żywego spowiednika i ostatnią posługę. Decyzja należy do ciebie. Przypominam, że wszystko, co mówimy, leci na żywo. Oglądają cię miliony holowidzów! Nie wytrzymał. Rozpłakał się. Taka szansa! Znowu opuścił słuchawkę. Uniósł głowę i błagalnie spojrzał w wypukłe oko jednej z wszechobecnych kamer CCTV. Nie wiedział, co ma zrobić, łzy ciekły mu po twarzy. Tak bardzo chciał ten nowy, stucalowy model holowizora 3D! Wypruwając sobie żyły w, o ironio, fabryce holoekranów, nigdy nie będzie mógł sobie na niego pozwolić. Z drugiej strony szkoda mu było żony, w końcu byli razem całe trzy lata... Tyle samo miała ich córka, jej było mu jeszcze bardziej szkoda. Czytał gdzieś, że kiedyś małżeństwa trwały po czterdzieści, pięćdziesiąt lat! Jakoś nie chciało mu się w to wierzyć. Bił się z myślami i te walkę widać było na jego twarzy. W końcu ponownie przyłożył słuchawkę do ucha. - Nie wiem, sam nie wiem czy się zdecydować – powiedział drżącym głosem. Chwilę milczał. Czy warto dodatkowo ryzykować życie żony? Był rozerwany wewnętrznie. Reklamy tego holowizora wyglądały rewelacyjnie! W końcu odezwał się. - Chcę wykorzystać ostatnie kolo ratunkowe. Poproszę o pomoc publiczność. Zapadła cisza. Po chwili w całym Mieście miliony gardeł spragnionych rozrywki zawyło w jednogłośnej aprobacie. RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - Lipa - 23-06-2010 "Ta krótka historia ta dzieje się " - powtórzenie. Ogólnie czytało się fajnie. Mam nadzieję, że to nie jest Twoja wizja na kolejne lata. Chociaż w sumie, patrząc na to, co się dzieje, można wywnioskować, że posuwamy się do takiego rodzaju życia RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - RootsRat - 23-06-2010 Dzięki za chochlika, już poprawiłem. Hm, ja też mam nadzieję, że to nie wizja na kolejne lata. Za nadzieję! Chociaż głupim matkuje. RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - Zguba - 23-06-2010 Mała uwaga (moje widzimisię, czyli jak bym ja to przekształcił ) Musiał na czas dotrzeć do celu, musiał! -> Musiał na czas dotrzeć do celu. Musiał! (podzielenie zdania i pojedyncze słowo z wykrzyknikiem, zwiększą dramaturgię) Mały ochrzan CZEMU TO TAKIE KRÓTKIE!? Małe podsumowanie Świetne Zachęciłeś mnie bym w wolnej chwili zaglądnął do "Obudziłem się o północy", jeżeli świat wykreowany jest w podobny sposób. Brutalne, i w ten makabryczny sposób przedstawiające jaką ścieżką kroczymy. Bardzo mi się podobało. RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - RootsRat - 23-06-2010 (23-06-2010, 21:24)Zguba napisał(a): Mała uwaga (moje widzimisię, czyli jak bym ja to przekształcił )Po namyśle pozostanę przy swojej wersji, ale dzięki za sugestię. (23-06-2010, 21:24)Zguba napisał(a): Mały ochrzanBo mam, cholewcia, 4-tygodniowe zaległości w pracy i zamiast pisać, muszę pracować. A ostatnio jakoś wena mnie dopada tylko w biurze (23-06-2010, 21:24)Zguba napisał(a): Małe podsumowanieŚwiat jest wykreowany w bardzo podobny sposób, to przecież to samo Miasto Zapraszam do lektury! Dzięki za vibe, Z. RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - gorzkiblotnica - 28-06-2010 Po przeczytaniu przypomniał mi się pewien film z przeszłości gdzie kolo (chyba jakiś skazaniec) miał uciec z ruin miasta a polowało na niego kilku szajbusów, w tym jeden z wielgachnym kijem hokejowym, a drugi z piłą łańcuchową. Stawką było jego życie, wszystko było oczywiście pokazywane gawiedzi jako teleturniej. Obyśmy takich czasów nie dożyli, ale po Bigbraderze i Dwóch światach mam poważne obawy. No cóż, Mroczne, groteskowe i.... jakże bliskie rzeczywistości... niestety. Technicznie jak zwykle bardzo dobre. Ot, dałeś odpowiedź, ile wart jest człowiek. pozdrawiam ps: tak sobie myślę że gdyby "zdarzył się" tu krzyk przerażonej dziewczynki (córki), nie wiem spadające ostrze gilotyny, ból itd. myślę że stanowiło by to niezły wstrząs z płycizną uczuciową zarówno widzów jak i gościa który jest graczem. RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - RootsRat - 28-06-2010 "Uciekinier", nie pamiętam, kto to reżyserował. Film luźno oparty na powieści Richarda Bachmana, czyli Stephena Kinga, pod tym samym tytułem Hm, no i teraz wyszło, że splagiatowałem http://merlin.pl/Uciekinier_Richard-Bachman-Stephen-King/browse/product/1,419023.html RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - Nae Mair - 04-07-2010 Filmu „Uciekinier” nie znam, więc nie będę się wypowiadać na temat żadnych odniesień i plagiatów, bo po prostu nie wiem. Tym niemniej jestem tu z rekomendacji Zguby i pierwsza rzecz, co do której muszę się z polecającym zgodzić, to że tekst jest rzeczywiście bardzo, bardzo krótki. Z drugiej strony to dobrze – jeśli wziąć pod uwagę fabułę, wszelkie próby wydłużenia tego groziłyby potężną dawką przegadania i nudy. Nie mogę zgodzić się z postulatem jednego z przedmówców, żeby dodać jakiś krzyk dziecka, gilotynę czy coś w tym rodzaju: uważam, że tego typu zabieg byłby wielce kiczowaty i pretensjonalny. Zdecydowane nie dla takich akcentów. Ale do rzeczy. W szczególe:
Ogólnie: Jak dla mnie, zdecydowanie zbyt wyraźne moralizatorstwo. Idziemy w złym kierunku, wartości rodzinne, miłość, prywatność i tego typu wartości dewaluują się, zła komercjalizacja życia wchłania w swoje trybiki coraz więcej konsumentów. Przekaz sam w sobie nie byłby kiepski, a pomysł na świat i na wątek całkiem ciekawy, no bo istotnie tak się dzieje, ale drażni mnie, że wszystko jest podane na tacy, zero miejsca dla czytelnika na własną refleksję. Z tego względu nie mogę podzielić zachwytu Zguby dla tego tekstu. RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - RootsRat - 08-07-2010 Dzięki za opinię i sugestie wszelakie. NM napisał(a):Niedawno ktoś zadał pytanie na ten temat w Kąciku literata na forum - zresztą, czytałeś sam NM napisał(a):Obudziłem się o północy dopiero zamierzam przeczytać, więc nie znam zbyt dobrze wykreowanego świata. Wskutek tego nie mam pojęcia, co właściwie oznaczają te chmury pyłów i gazów – skąd one się wzięły, co się stało w Twoim świecie. To nie jest zarzut, bo przecież wyjaśniasz na początku, jak to jest ze światem, w którym dzieje się akcja tej miniaturki, tym niemniej mnie osobiście to drażni. Kiedy czytam tekst, lubię mieć w nim komplet informacji, a nie dopisek w stylu „jeśli nie wiesz o co chodzi, to więcej jest w moim opowiadaniu XXX” – ot, kwestia przyzwyczajenia.Ta informacja była tylko w celach informacyjnych, raczej jako podpowiedź dla tych, którzy czytali Obudziłem... Rozumiem jednak co chcesz powiedzieć i zgadzam się, że może to być nieco, hm, irytujące dla czytelnika. NM napisał(a):Zgadzam się, poprawiłem. NM napisał(a):Wszedł do starej, odrapanej budki telefonicznej i podniósł słuchawkę. – no i znów to samo: może gdzieś w jakimś Twoim tekście jest to wyjaśnione, ale ja czytam aktualnie ten tekst i ta budka telefoniczna wydaje mi się nielogiczna. Mają jakieś holo mapy, realia są ewidentnie futurystyczne, a tutaj ta budka telefoniczna: co ona tam robi? Czemu nikt jej nie zrównał z ziemią i nie postawił w tym miejscu czegoś bardziej przystającego do czasów?Hm, może to się działo w jakiejś slumsowej, zapomnianej dzielnicy? NM napisał(a):Jak dla mnie, zdecydowanie zbyt wyraźne moralizatorstwo. Idziemy w złym kierunku, wartości rodzinne, miłość, prywatność i tego typu wartości dewaluują się, zła komercjalizacja życia wchłania w swoje trybiki coraz więcej konsumentów. Przekaz sam w sobie nie byłby kiepski, a pomysł na świat i na wątek całkiem ciekawy, no bo istotnie tak się dzieje, ale drażni mnie, że wszystko jest podane na tacy, zero miejsca dla czytelnika na własną refleksję. Rozumiem Twój punkt widzenia, ale czasem potrzeba takich dosłownych tekstów - zbyt często zapominamy się i nieświadomie przestajemy dostrzegać takie rzeczy. A tego typu opowiastki są jak kubeł zimnej wody na głowę. Nie mówię, że akurat ta - ale jest wiele takich dosłownych opowiadań, które kopią po głowie RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - Mirrond - 19-08-2010 Chore... mam nadzieję, że nigdy coś takiego nie będzie mieć miejsca. Ani mnie to zachęciło to czytania "Obudziłem się" ani zniechęciło. Czyta się przyjemnie, ale trochę za krótkie jest... z drugiej strony jest to w końcu "Miniatura" .... Do "dyskusji" Nae Mair i Rootsrata się nie włączam... więc w zasadzie nic więcej nie mam na temat tego opowiadania do powodzenia RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - RootsRat - 19-08-2010 Dzięki Mir Jak Ci pisałem, nie jest to majstersztyk, ale gniot (chyba) też nie RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - Mirrond - 20-08-2010 Skąd to chyba ? Skąd to chyba ja się pytam ? To NA PEWNO nie jest gniot. Chcesz zobaczyć gniot ? To niestety nie zobaczysz, bo Tumbor usunął już to opowiadanie z Gothickomiksów. Ale spytaj się Malberta - on to widział i powie ci czym jest prawdziwy GNIOT ! -rr- RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - RootsRat - 05-09-2010 No nie krzycz już, nie krzycz Gniot to nie jest, niech będzie. RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - Kali - 06-02-2011 Root rozbroiłeś mnie. Czytając miałam kilka wizji zakończenia, a tu szok. I wszystko by wygrać holowizor... Piękne. RE: Reklamy i igrzysk!, zakrzyknął lud - RootsRat - 06-02-2011 Ojej, akurat ze wszystkich moich opowiadań musiałaś wybrać to najmniej dopracowane Ale dziękuję za komentarz ::EDIT:: Długo już leżało odłogiem, może się za nie wezmę...? |