O, jakże ciężko być prorokiem! - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: EPIKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-EPIKA) +--- Dział: Publicystyka (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Publicystyka) +--- Wątek: O, jakże ciężko być prorokiem! (/Thread-O-jak%C5%BCe-ci%C4%99%C5%BCko-by%C4%87-prorokiem) |
O, jakże ciężko być prorokiem! - OWSIANKO - 16-09-2018 Niektórym śmiertelnikom wydaje się, iż starczy znaleźć się w ławach poselskich i bredzić ile wlezie, by zasłużyć na miano zbawcy narodu. Osobnicy tego pokroju żyją poza rutyną codzienności: odrębnie. W chmurach z krainy marzeń. W doktrynerskim raju i w otoczeniu kolorowych fantazji. Oderwani od przyziemnych spraw, bytują w światach bezkompromisowych ideałów, urojeń czy utopijnych wyobrażeń. Nie muszą konfrontować swoich objawień z realiami; szybują ponad nimi. Dzięki temu mijają przewagę nad stąpającymi po ziemi i są przekonani, że nie grozi im znalezienie się w Brudowniku Historii. Wyobraźmy sobie jednak, co by było, gdyby ich wizje zostały zmaterializowanie i choć przez chwilę zastanówmy się nad konsekwencjami, jakie wiązałyby się z ich wdrożeniem. Na przykład, czym zaowocowałby moralny apel o niepicie, niezażywanie i rzetelny umiar w staczaniu się na manowce. O notorycznym chlaniu napomykałem onegdaj, więc teraz tylko w skrócie powiem, że gdyby wszyscy nałogowcy przejęli się tą odezwą, potraktowali ją serio i któregoś dnia postanowili zerwać z owym zamiłowaniem, byłaby to katastrofa przekraczająca najśmielsze wizje Zorby. Ludzie żyjący z produkcji wyskokowych używek podnieśliby uzasadniony raban, że im się koniunktura wali, tracą finansową płynność, eksport pada na mordę, wzrastają wskaźniki z bezrobociem wśród meliniarzy, a w browarach, kapslowniach i Przemyśle Napitkowym hula filuterny wiatr. Na widok pustych gabinetów i więdnących kozetek, psychoterapeuci od kieliszka zaczęliby wzmożone pielgrzymki do domów biboszy błagając ich o szybki powrót do nadużywania. Instytucje Do Walki Z Ubzdryngolonymi straciły sens istnienia i podzieliły los zamykanych Izdebek Wytrzeźwień. Rzecznicy Praw Łachudry alarmowaliby po sejmowych i senackich kuluarach, że przemysł trunkowy idzie ku zatraceniu. Wskazywaliby na rozwojowe pomniejszenie zainteresowania zjawiskami patologicznymi. Minister Gospodarki Wirtualnej byłby nękany interpelacjami pod tytułem „kiedy skończy się skandal z rujnowaniem BUDŻETU”, a buduar Głównego Ochlapusa zapełniłby się zdesperowanymi producentami bimbru. Ludzie zatrudnieni w Przemyśle Procentowym oraz lobbyści odpowiedzialni za Wizerunek Państwa wysyłaliby do nawróconych opojów czołobitne prośby o dynamiczną rezygnację z trzeźwości. Oferowaliby specjalne zniżki cen dla wstrzemięźliwych zakapiorów. Tak samo z byłoby z poniechaniem palenia papierosów, sprzedażą broni, pokojowymi walkami o wojnę; obrońcy nie mieliby czego bronić, terroryści przerzuciliby się z rakiet na dzidy i proce, a międzynarodowa dyplomacja ograniczyłaby się do wymiany poglądów na walki temat o tym, co na obiad. Ale to tylko moje widzimisię! Tak nigdy nie nastanie, gdyż jesteśmy normalnym narodem i nie w głowie nam pląsy z głupotą! RE: O, jakże ciężko być prorokiem! - Miranda Calle - 17-09-2018 Takie pomysły nowatorskie w Polsce? Państwo najchętniej wskrzesiłoby do życia Państwowy Monopol Spirytusowy, a waść prawisz o prohibicji? Toż to w szybkim tempie doprowadziłoby do powstania bimbrowego podziemia i krwawej wojny o wpływy. Ojej, Boże broń... |