Via Appia - Forum
Co minęło, a czym nigdy nie było - Wersja do druku

+- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum)
+-- Dział: LIRYKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-LIRYKA)
+--- Dział: Poezja (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Poezja)
+---- Dział: Poezja 2018 (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Poezja-2018)
+---- Wątek: Co minęło, a czym nigdy nie było (/Thread-Co-min%C4%99%C5%82o-a-czym-nigdy-nie-by%C5%82o)

Strony: 1 2


Co minęło, a czym nigdy nie było - Julia - 14-08-2018

Przyszedł ten dzień,
kiedy odkryła własną drogę. Jest ostrożna.
Nie chce zbudzić ducha, który żyje wszędzie:
śpi w górach, rzece płynącej doliną.
Jeszcze nie zna miłości. Podejrzewa,
że istnieje. Chce dotknąć, poczuć ciepło.

Ufnie spogląda w źrenice węża;
cokolwiek się stanie - przebaczy.
Powróci do ziemi  spalonej słońcem,
gdzie wiatr  i pszczoły ożywią zieleń.

Na razie  przepływa przez nich zgoda,
nęci posmak dobrego, ale nie na długo.
Nasyceni, wkrótce zmienią tożsamość.


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - Miranda Calle - 15-08-2018

(14-08-2018, 15:33)Julia napisał(a): Przyszedł ten dzień,
kiedy odkryła własną drogę. Jest ostrożna.
Nie chce zbudzić ducha, który żyje wszędzie:
śpi w górach, rzece płynącej doliną.
Jeszcze nie zna miłości. Podejrzewa,
że istnieje. Chce dotknąć, poczuć ciepło.

Ufnie spogląda w źrenice węża;
cokolwiek się stanie - przebaczy.
Powróci do ziemi  spalonej słońcem,
gdzie wiatr  i pszczoły ożywią łąki.

Na razie  przepływa przez nich zgoda,
nęci posmak dobrego, ale nie na długo.
Nasyceni, wkrótce zmienią tożsamość.

Jeśli chodzi o kategoryzację, ten utwór to raczej miniatura liryczna albo proza poetycka, nie wiersz sensu stricto. Zatrzymana w kadrze chwila, pełna symboli i zadumy. 
Gdyby zrezygnować z wersyfikacji, rozbudować... Zupełnie inny byłby odbiór, inne emocje. Ale to tylko taka moja sugestia Smile


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - Julia - 15-08-2018

(15-08-2018, 18:35)Miranda Calle napisał(a):
(14-08-2018, 15:33)Julia napisał(a): Przyszedł ten dzień,
kiedy odkryła własną drogę. Jest ostrożna.
Nie chce zbudzić ducha, który żyje wszędzie:
śpi w górach, rzece płynącej doliną.
Jeszcze nie zna miłości. Podejrzewa,
że istnieje. Chce dotknąć, poczuć ciepło.

Ufnie spogląda w źrenice węża;
cokolwiek się stanie - przebaczy.
Powróci do ziemi  spalonej słońcem,
gdzie wiatr  i pszczoły ożywią łąki.

Na razie  przepływa przez nich zgoda,
nęci posmak dobrego, ale nie na długo.
Nasyceni, wkrótce zmienią tożsamość.

Jeśli chodzi o kategoryzację, ten utwór to raczej miniatura liryczna albo proza poetycka, nie wiersz sensu stricto. Zatrzymana w kadrze chwila, pełna symboli i zadumy. 
Gdyby zrezygnować z wersyfikacji, rozbudować... Zupełnie inny byłby odbiór, inne emocje. Ale to tylko taka moja sugestia Smile

W tym wierszu peelka ma coś z Ewy, ale nie do końca. Puentą zamknęłam wiersz i ciąg dalszy. Tak, to prawda -  mimowolnie zmierzam w kierunku prozy poetyckiej. Jeszcze nie wiem jak będzie i czy w ogóle coś będzie. Dzięki, że zajrzałaś.


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - Grain - 15-08-2018

Właśnie obejrzałem Dziennik filozofa - niejako i Tobie,
zbity z pantałyku sprowadzam to do tezy:
wiemy, rozumiemy więcej, niż potrafimy udowodnić w zdaniach.


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - Julia - 15-08-2018

(15-08-2018, 21:45)Grain napisał(a): Właśnie obejrzałem Dziennik filozofa - niejako i Tobie,
zbity z pantałyku sprowadzam to do tezy:
wiemy, rozumiemy więcej, niż potrafimy udowodnić w zdaniach.

Zachęciłeś mnie - wchodzę


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - mirek13 - 17-08-2018

Się z Mirandą zgadzam.
Zrobienie wiersza z poetyckich pogaduch zostawiłbym Ewie.
Jest w tym świetna.
Jako wiersz inaczej bym wersyfikował.
Jako prozę poetycką - warto rozbudować i coś szerszego przekazać metaforycznie, bo potencjał w tym tekście niewątpliwie jest, tylko sam tekst jest "Trochę w ciąży".


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - Toya - 17-08-2018

(17-08-2018, 21:17)mirek13 napisał(a): Się z Mirandą zgadzam.
Zrobienie wiersza z poetyckich pogaduch zostawiłbym Ewie.
Jest w tym świetna.
Jako wiersz inaczej bym wersyfikował.
Jako prozę poetycką - warto rozbudować i coś szerszego przekazać metaforycznie, bo potencjał w tym tekście niewątpliwie jest, tylko sam tekst jest "Trochę w ciąży".

Mirek - Ci dam pogaduchy!

Jak tak czytam, to rzeczywiście widzę pewne podobieństwa, co (absolutnie) nie jest zarzutem.
Fajnie, że ktoś (jak ja) maluje słowem i przegaduje, tu i tam, bo tworzy to klimat. Nie potrafię powiedzieć
czego zabrakło. Może to kwestia doboru słów albo interpunkcji, która (moim zdaniem) ogranicza.
U mnie wszystko "płynie". Dodatkowo staram się rytmizować poprzez zapis i rymami nadawać
tekstowi melodię.


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - Miranda Calle - 17-08-2018

A mnie się bardzo spodobało określenie Mirka, że "tekst jest trochę w ciąży" Big Grin
Faktycznie, teraz dostrzegam odrobinę podobieństwa - ale tylko formalnego - do twórczości Toi. Pod względem opisowości.
Może właśnie dlatego zarzucałam kilkakrotnie tej Autorce popadanie w prozaiczność? Co, oczywiście, nie było - i nie jest - zarzutem. 
Wszak powszechnie wiadomo (hehe), że Miranda na poezji się nie zna i uprawia jedynie wirszowanie dla hecy Wink
No, ale według mnie, pisanie powinno się uprawiać właśnie dla przyjemności. Jeśli nasza twórczość znajdzie uznanie, to nie ma się co przejmować pojedynczymi potknięciami. Nawet największym zdarzały się gorsze chwile, słabsze utwory. Wtedy nie trzeba się załamywać, tylko iść do przodu. Z nowymi pomysłami.


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - Julia - 18-08-2018

Pisząc o Ewie miałam na myśli pierwszą kobietę. Przy wierszu już nie potrafię nic zmienić bez wypaczenia tekstu. A uwagi zawsze przydadzą się przy następnych próbach. Myślałam, że porodu dokona czytelnik, ale może to urojona ciąża? któż to wie...dzięki za rady, wskazówki - bez tego nie można  uczyć się pisać lepiej i lepiej.


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - mirek13 - 18-08-2018

Baby mnie napadły!
Toyka, doskonale wiesz, jak lubię Twoje pisanie.
Nieco bredzisz czasami, ale robisz to świetnie.
Miranda miewa okolicznościowo powiewy instynktu poetyckiego, o ile nie brnie w mitologię wszelaką. Cool
Ta nie zastąpi dobrej poezji.

Julka, to jest dobry tekst.
Naprawdę.
Gdzieś bym skrócił, coś rozszerzył, trochę wersyfikację zmienił, niemniej to moje zdanie. Angel


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - Toya - 18-08-2018

Bredzę Big Grin Dobre.
No wiem, że lubisz. Denerwować mnie też Angel


Julio - to naprawdę jest dobry wiersz, a ten mały niedosyt, to coś nieuchwytnego. Drobiazg jakiś. Do twarzy Ci w takiej formie. Kwestia udoskonalenia warsztatu. A to musi potrwać.


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - mirek13 - 18-08-2018

Bardzo dobra konkluzja, Bredząca Blush


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - Toya - 18-08-2018

"Pisząc o Ewie miałam na myśli pierwszą kobietę." - no ba. Nie wiem czemu skojarzono to ze mną. Jakby nie było lepszych skojarzeń.

Bredząca.


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - mirek13 - 18-08-2018

(18-08-2018, 10:15)Toya napisał(a): "Pisząc o Ewie miałam na myśli pierwszą kobietę." - no ba. Nie wiem czemu skojarzono to ze mną. Jakby nie było lepszych skojarzeń.

Bredząca.

Najwyraźniej, Bredząca Angel


RE: Co minęło, a czym nigdy nie było - Julia - 18-08-2018

(18-08-2018, 16:05)mirek13 napisał(a):
(18-08-2018, 10:15)Toya napisał(a): "Pisząc o Ewie miałam na myśli pierwszą kobietę." - no ba. Nie wiem czemu skojarzono to ze mną. Jakby nie było lepszych skojarzeń.

Bredząca.

Najwyraźniej, Bredząca Angel

Fajnie jeśli uwagi, tudzież inne niedoskonałości można przekazać  na tak zwanym luziku. bez traktowania jako zbrodni doskonałej na dziewiczym ciele poezji.