po wyciągnięciu belki z oka
i opadnięciu powieki
widzę mniej
za to wyostrzyły się pozostałe zmysły
niepostradane chociaż
to akurat kwestia podlegająca dyskusji
przy drzwiach zamkniętych na niby
oknach
wyczekujących skoczków
tymczasowo przyczajonych przy parapetach
inaczej rzecz ma się z powieką
ta opadła i trwa w obranej pozycji
bezpieczniej
ze względu na rozchwianie psychiki
jestem jakby na haju
w ogóle jakby
wciśnięta między kolejne ukrzyżowania
i wniebowstąpienia krótkotrwałe jak wszystkie fascynacje
muzyką czy słowem
wypowiadanym już tylko dla dźwięku
(09-09-2018, 13:02)Toya napisał(a): [ -> ]po wyciągnięciu belki z oka
i opadnięciu powieki
widzę mniej
za to wyostrzyły się pozostałe zmysły
niepostradane chociaż
to akurat kwestia podlegająca dyskusji
przy drzwiach zamkniętych na niby
oknach
wyczekujących skoków i skoczków
tymczasowo przyczajonych przy parapetach
inaczej rzecz ma się z powieką
ta opadła i trwa w obranej pozycji
bezpieczniej
ze względu na rozchwianie psychiki
jestem jakby na haju
w ogóle jakby
wciśnięta między kolejne ukrzyżowania
i wniebowstąpienia krótkotrwałe jak wszystkie fascynacje
muzyką czy słowem
wypowiadanym już tylko dla dźwięku
w pustym M2
zbyt głośno odstawiam szklankę
Kurczę, tym razem mnie nie trafiło. Mam wrażenie, że zrobiłaś słowom trwałą ondulację, i jak by je poprostować zostałyby ze trzy konkretne frazy - taka przesadzona iluminacja. Ale oczywiście równie dobrze może też być, że nie słyszę pewnych dźwięków i nie dotarła do mnie całość historii.
Kumam. Nie trzeba się tłumaczyć, Tjeri.
To nie jest tłumaczenie. Niektóre substancje chemiczne nie reagują ze sobą, z innymi mogą nawet eksplodować. Tak już jest.
(09-09-2018, 13:02)Toya napisał(a): [ -> ]po wyciągnięciu belki z oka
i opadnięciu powieki
widzę mniej
za to wyostrzyły się pozostałe zmysły
niepostradane chociaż
to akurat kwestia podlegająca dyskusji
przy drzwiach zamkniętych na niby
oknach
wyczekujących skoczków
tymczasowo przyczajonych przy parapetach
inaczej rzecz ma się z powieką
ta opadła i trwa w obranej pozycji
bezpieczniej
ze względu na rozchwianie psychiki
jestem jakby na haju
w ogóle jakby
wciśnięta między kolejne ukrzyżowania
i wniebowstąpienia krótkotrwałe jak wszystkie fascynacje
muzyką czy słowem
wypowiadanym już tylko dla dźwięku
w pustym M2
zbyt głośno odstawiam szklankę
Dla mnie ciekawy, bo widzę tu dwie różne
dekoracje ( chociaż to niezbyt udane słowo). A i puentę odpuściłabym
Zmieniłam, Julio. Dziękuję.
Dla mnie zmiana zdecydowanie na plus.
No widzisz, Sowa?! Jeszcze z 10 osób mi "szlifnie" i będzie w punkt
Chyba, że Mirek wpadnie. Wtedy ostanie się ino lej... po wielkim wybuchu
Ja Ci nie "szlifnę”, bo nie umiem wczuć się w ten wiersz. Dla mnie jest zbyt hermetyczny. I chociaż rozumiem poszczególne frazy, w których odwolujesz się do ewangelijnych przypowieści, całościowe przesłanie niknie w nadmiarze słów.
To nie jest źle, że błądzimy. Bo w końcu każdy z nas znajduje swoją drogę...
To nie jest zły wiersz. Tylko za dużo chciałaś wytłumaczyć według mnie.