Via Appia - Forum

Pełna wersja: Perłopław
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Morze. Skały Afrodyty prześwitują różem.
Jeszcze śpisz - pierwsze słońce zostawia ślady;
śmiejesz się, gdy ziarnko piasku łaskocze,
a cenna masa otacza wrażliwą tkankę.
To jest ten czas, aby łagodnie wejść
w początek nowego.

Czekam na brzegu. Wiem, co przyniesie przypływ
- z wodnego pyłu narodzi się słowo, potem zdanie.
Podniesiesz głowę na plusk fali, lament mewy,
powróci wspomnienie nożyka i małży.

Wtedy zobaczysz, gdzie zbłądziłeś.
'Droga nie obrana' była obierana za często.
Charakterystyczne dla Ciebie frazowanie. Jednak tym razem interpunkcja szkodzi, usztywnia ten utwor, czyni go niepełnym, najeżonym drzazgami. Coś bym tu pokmbinowała, by go interpretacyjnie otworzyć.
Pozdrawiam serdecznie Smile
(08-08-2018, 21:22)Miranda Calle napisał(a): [ -> ]Charakterystyczne dla Ciebie frazowanie. Jednak tym razem interpunkcja szkodzi, usztywnia ten utwor, czyni go niepełnym, najeżonym drzazgami. Coś bym tu pokmbinowała, by go interpretacyjnie otworzyć.
Pozdrawiam serdecznie Smile
Dzięki - przemyślę. Dodałam uzupełnienie do puenty.
Tylko, że ja tak właśnie chciałam, by zza obrazu wyłaniała się refleksja, bez dopowiedzeń do samego końca.
Niezgrabny ten ostatni wers. Może "była obierana"?
Tak chyba poprawniej.
(09-08-2018, 09:58)Toya napisał(a): [ -> ]Niezgrabny ten ostatni wers. Może "była obierana"?
Tak chyba poprawniej.

Jasne, że tak. Już poprawiłam . Bardzo Ci dziękujęSmile
Krzyk mewy pasuje bardziej do tych ptaków.
Lament zbyt wczesny i zbędny.


Uniesiesz głowę na grzbiecie fali.
Krzyk mewy
podważy naciekające wspomnienie

Uciekłbym w ten sposób od pretensjonalności ostatniego dystychu.

Jak dla mnie piękne, proponowane  zakonczenie.
(10-08-2018, 08:24)Grain napisał(a): [ -> ]Krzyk mewy pasuje bardziej do tych ptaków.
Lament zbyt wczesny i zbędny.


Uniesiesz głowę na grzbiecie fali.
Krzyk mewy
podważy naciekające wspomnienie

Uciekłbym w ten sposób od pretensjonalności ostatniego dystychu.

Jak dla mnie piękne, proponowane  zakonczenie.
To prawda. Zakończenie niebanalne i podoba się, ale musiałabym dopasować do niego poprzednie wersy. Dziękuję, że zechciałeś coś dla bliźniego zrobić.
Ha. Niezłe.
To kolejny tekst, który literalnie stanowi tylko ramę dla przekazania innych, osobistych informacji. Tu, osią jest powstawanie perły. Mogę sobie gdybać i wyobrazić wiele rzeczy - dojrzewanie, uszlachetnianie, zmiany bez możliwości powrotu, jakieś "nowe", na które nie mamy wpływu. Jest tu sporo smutku, ale i pogodzenie się z losem.
Cytat:z wodnego pyłu narodzi się słowo, potem zdanie
Przepiękne... I jak nie przepadam za mitycznymi nawiązaniami, tak Twoje subtelne narodziny słowa, idące śladem bogini miłości, po prostu mnie urzekły.
Bardzom na tak.
Na koniec od czapy pytanie  - czy "droga nie obrana" nie powinna być drogą "nieobraną"? Mnie jeszcze uczono o imiesłowach inaczej, ale bodajże w 97 to ujednolicono (choć też nie do końca chyba). Pewnie się mylę, skoro nikt nic nie mówi...  jak kto wie, to niech głos zabierze.
(10-09-2018, 14:28)Tjereszkowa napisał(a): [ -> ]Ha. Niezłe.
To kolejny tekst, który literalnie stanowi tylko ramę dla przekazania innych, osobistych informacji. Tu, osią jest powstawanie perły. Mogę sobie gdybać i wyobrazić wiele rzeczy - dojrzewanie, uszlachetnianie, zmiany bez możliwości powrotu, jakieś "nowe", na które nie mamy wpływu. Jest tu sporo smutku, ale i pogodzenie się z losem.
Cytat:z wodnego pyłu narodzi się słowo, potem zdanie
Przepiękne... I jak nie przepadam za mitycznymi nawiązaniami, tak Twoje subtelne narodziny słowa, idące śladem bogini miłości, po prostu mnie urzekły.
Bardzom na tak.
Na koniec od czapy pytanie  - czy "droga nie obrana" nie powinna być drogą "nieobraną"? Mnie jeszcze uczono o imiesłowach inaczej, ale bodajże w 97 to ujednolicono (choć też nie do końca chyba). Pewnie się mylę, skoro nikt nic nie mówi...  jak kto wie, to niech głos zabierze.
Ojej - nie przywykłam do głaskania po głowie (dzięki, dzięki i dzięki)-co do części gramatycznej, doprawdy nie wiem.