(06-02-2018, 08:41)Grain napisał(a): tutaj zawsze jeszcze można
wspiąć się wyżej niż grzbiet konia
i zaufać jego nozdrzom
wiatr za grzywę trzymać w dłoniach
Cytat z Ciebie, Grainie, oddaje to, czym jest dla mnie ten wiersz. Jest właściwie recenzją/opinia/komentarzem (albo? moze być podpuchą, jakby się komuś chciało tak widzieć, dla czytelnika. No, ale--- jak już gdzieś pisałem--- jest licentia czytelnia tyż, i nic mu nie zrobisz. I nie przewidzisz, ze nie dowidzi albo usiłuje nad-dowidzieć, aby dowieść to, czego nie ma w wierszu,)Miałem już dziś nikogo nie komentować, bo padam, ale ... no nie mogłem się nie poddać pokusie i ... jestem zadowolony, że ... że tu jestem. To piękny utwór, bardzo starannie skomponowany. Podoba mi się przejście z jednej stylistyki w kolejną. Jak przeskok z czasu w czas, a poza tym kapitalne nakierowanie na releksję i jednak... zasugerowanie (tak poza wierszem.... ) powrotu (wielu powrotów- nie tylko do krainy powieści i filmów z dzieciństwa, ale ... do poważnej refleksji na temat, który poruszasz, czy raczej, który śpiewasz. Tak, śpiewasz. Zmieniasz w pewnym momencie melodię. Tzeczy inne. Tu akurat większe niż zwykle odstępy (niż jeden "
enter') między strofami mają sens o wiele głebszy. To jakby pozornie zestaw osobnych, autonomicznych "pięciu kawałków". Pięciu części. Hm, kurczę, jakoś mi się nasunęła tu --- w dalekim echu
suita rockowa? W starym, dobrym progresywnym, "rocko-symfonicznym" stylu. No, może gdzieś bardzo w tle. Kurczę. Wrócę tu. Czytać i słuchać....
Pozdrawiam. 5/5. Nie mogę, niestety, dać więcej...
P.S.
Wrócę także i po to, aby ewentualnie skorygować komentarz pisany w zmęczeniu ogromnym (choć humor dopisuje, a refleksja na sen Twoim utworem- zamyślenie/wsłuchanie się, dobrze mi zrobi- no, ujmę to inazczej, będzie mi ta refleksja przed snem pożyteczna) po całym dniu pełnym wrażeń, szaleństwa i dźwięków. Po prostu będę miał dzięki Tobie wyciszenie. I dobry stan przed wieczorną - ...- "również"i ... modlitwą= idę, słowa zaczynają mi się rwać.