Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
wiatr od murów i chmur
#1
bije mnie po-ryjnie i w rynnach od rana gra
za chwilę pobiegnę za włosem przeinaczeniami na gardłowe kołatanie
spod żebra
żeby na raty ratować to co już się właśnie
relatywizuje
i nieważne że zupełnie albo nie do końca wiem

co mówię


skoro słowa w gruncie rzeczy tylko nadają
oddechom brzmienia
jak mroźna aura pozorów kształtu
znaczenie
przychodzi potem przeznaczenie to kolejne słowo aby udawać
że czas jest konsekwentny


aby między wyjaśnieniem i zapowiedzią można było przeprowadzić
kreskę od-ułamkową albo kilka jak pasy na przejściu
z jedynie pewnym rozwiązaniem
pytajnikiem
po jednym lub kilku znakach równości jeden za drugim
by dopełnić kreację tym że jest
jakiś constans że jest akord a nie alikwoty i że jest jest
choć bardziej słychać to czego jeszcze i już nie ma jest

mowa trawa zieleń
i za chwilę pobiegnę
tam
gdzie jest jest
i nieważne że nie wiem

co i po co mówię


to oddech dźwięczy sens się rozwiał
i puścił się wiatrem mnie
po ryju biją
fragmenty ułamki i skrawki
mijają
choć czasem łykam okruchy
chwytam na oko i

czasem łza czasem się krztuszę
krztyny mnie chrzczą
pod włos


niektóre zostają
w związkach partnerskich
z łupieżem
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości