Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
ukrzesłowienie
#1
siedzę i siedzę
deszcz pada pada pada
ktoś gada gada gada

praca trwa i trwa
obrastam w cebulaste warstwy
widoczne i te pod spodem także

a dni mijają szybko
ballada się powtarza
ulewa przybrała na sile

nie mam gdzie wrócić na noc
mam tylko swoje krzesło
i biurko dopóki nie umrę
"By człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem"
Odpowiedz
#2
Bardzo mało poetyckości. Myślę, że tekst bardziej by aspirował do miniatury w prozie, niż do utworu poetyckiego.
Jest to swego rodzaju dosłowność, która - jak dla mnie - nie przemawia na korzyść utworu. Tematyka fajna, widać że był zamysł, ale niestety wykonanie jest słabe. Mnie w żaden sposób tekst nie ruszył. Brakuje mi tego, co w jakiś sposób odróżnia poezje od prozy. Tutaj mam wrażenie, że są to dwa zdania poprzecinane na strofy. Nie dostrzegam znamion poezji, może ledwie przebłyski?(druga strofa) Smile

Niestety, tym razem total kicha. Oceniam na 1/5
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#3
Wiesz co, pierwszy raz się spotykam z Twoim pisaniem, więc nie porównuję i nie analizuję z szerszym/dalszym kontekstem .
To IMHO taki rodzaj paplania, ale jakoś niepozbawiony ironii, swoistego uroku. Uśmiechnąłem się, ale ... czy jest to wynika z celowego zabiegu autora, tego nie wiem. Przypuszczam, że niekoniecznie. Może Ci akurat wyszło, że się lekko uśmiechnąłem i za to masz 3/5 (ale z minusem!).
Niemniej zaznaczam, że... to może być tylko przypadek, bo w gruncie rzeczy podzielam zdanie Piramidy, choć nie będę- póki co- rozstrzygał znamion poetyckości, bo w dzisiejszej poetyce rozmaite rzeczy się już zdarzyły... przy których powyższa 'publikacja" jest tylko miękkim zaśpiewaniem paplanka;-)

Powiem Ci Tylko Tak, ze takie coś jak powyższe można sobie zapodać, jako wypadek przy pracy poetyckiej wtedy, gdy już się pokazało coś z wysokiej, albo choćby wyższej półki lirycznej. Wtedy, można sobie popaplać, nieco prowokując -u znającego Cię już Czytelnika - przymrużenie oka.
Być może Ty akurat chcesz pokazać się metodą odwrotną (też już się zdarzało!), ale póki co… trudno stwierdzić. Za mało przesłanek do jednoznacznego wniosku ;-D (sorry, nieco sobie folguję ironizowaniem, ale mam nadzieję, że się nie gniewasz?)


Powiedzmy więc, że przymrużyłem oko na zachętę. Mam nadzieję, że nie falstartem...


Bez wątpienia za sam tytuł mogę jako wielbiciel słowotwórstwa dać tą tróję;-)
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#4
Za bardzo jak na mój gust podane wszystko na talerzu, chyba, że ma to swoje drugie dno i drugi sens. Jako szkic dobrze, jest na czym i nad czym pracować, ale jako samodzielny już gotowy tekścik, nie bardzo.

2/5
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#5
Przyciągnął mnie tu tytuł, i znalazłam nawet mniej więcej to, czego się spodziewałam Smile Powtórzenia na początku bardziej kojarzą się z jakąś piosenką ("siedzę i siedzę, myślę i myślę...", skojarzenie przyszło automatycznie po pierwszych słowach, lepiej tego jednak unikać), w rodzaju tych o muchach na ścianie i fajnej pogodzie za oknem, niż obrazują monotonię. Na Twoim miejscu zrezygnowałabym z tego i spróbowała użyć innego środka. Puentujesz wszystko aż za dobrze, jak było wspomniane: zbyt dosłownie. Operujesz też wytartymi określeniami, albo też tylko na mnie takie sprawiają wrażenie. Ogólnie nie bardzo udało Ci się oddać tą stagnacji, atmosferę oczekiwania i poczucie beznadziei, jak w obrazach.

A no właśnie, zakładam, że tekst jest inspirowany, ale zdradź mi, Achelonie, pisałeś to po zetknięciu z obrazami Wróblewskiego, czy też sam wpadłeś na "ukrzesłowienie"? Jeśli to drugie, to rzeczywiście należy ci pogratulować pomysłowości.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości