Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
tamte sny o lataniu
#1
żywy porosłem trawą skrywając pustynię
podążam za chmurami aby z oczu rosić
ułożę w ud rozchyleniu poddaną uczynię
żądnymi korzeniami dosięgnę wilgoci

słońce bliźniaczym wzgórzom daje i odbiera
i dlatego najpewniej odnajdywać nocą
pełnia oświetla łono wdzieram się tam teraz
sny oraz wścibskie gwiazdy ze świtem odchodzą

wenus nad horyzontem blednie w blasku zorzy
stygnie puls krusząc serce w lodowym podmuchu
lat przepędzanych wichrem każe w bajki włożyć

tamte sny o lataniu wyrywam po trochu
dni odeszłych okruchy ostrożnie i trwożnie
martwy obrosnę mchami na północnym zboczu
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#2
Tak, przypominam sobie ten utwór, czytałem go, choć tematyka mi nie podeszła. Wiem jednak, że czytałem Twoje wiersze, które mi się spodobały, a ich nie skomentowałem. Muszę jeszcze pogrzebać w tym dziale Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości