Liczba postów: 1 870
Liczba wątków: 620
Dołączył: Jan 2018
18-08-2018, 16:01
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-08-2018, 08:19 przez Grain.)
Spojrzał na mnie jakby patrzył przez szybę
lub powietrze.
Zrozumiałam; nie było mnie tutaj
ani nigdzie indziej,
nigdy nie byłam i nigdy nie będę.
I umierałam niczym bezimienna
ofiara epidemii, którą się wrzuca
do wspólnego grobu.
Autor przekładu nieznany.
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
Zupełnie inny, niż te, do których się przyzwyczaiłam. Eksperymenty jednak świadczą o rozwoju, doskonaleniu, sprawdzaniu się w różnych formach.
Przekopałam Internet, ale poza kilkoma zdawkowymi informacjami nic godnego uwagi na temat pani Rosario Castellanos. Czy kluczem jest miejsce zgonu i dziwny incydent z elektrycznością? Swoją drogą, faktycznie, wygląda, jakby ktoś wyczyścił sieć z informacji... Może stąd metafora "wspólnego grobu"...
A sam wiersz podoba mi się bardzo, poza literówką w słowie "Zrozumiałamm"
Liczba postów: 1 870
Liczba wątków: 620
Dołączył: Jan 2018
18-08-2018, 22:18
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-08-2018, 22:30 przez Grain.)
To nie mój wiersz.
Potelepała trochę mną literatura meksykańska, zwłaszcza w kontekście śmierci.
Dlatego wkleilem.
No ale Eliota, Ezry Pounda już nię będę.
Jest w tym samym numerze Literatury na świecie.
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
Od razu można wyczuć, że taki raczej eksperyment, inspirowany, ale naprawdę dobry. Trzeba mieć naprawdę dobrze ułożone pod rondem kapelusza, żeby w miniaturze wycisnąć temat jak cytrynę. Do ostatniej kropli