04-04-2013, 20:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-04-2013, 20:13 przez reszka1210.)
Poukładane w pedantyczną kostkę.
Tak świeże i nowe- choć takie dawne.
Z początku znienawidzone chodź z czasem nawet znośne.
Długi czas zwykłych porządków, wycierania kurzy.
Z tą nocą było coś nie tak.
Była zbyt cicha i mroczna jak na tą porę roku.
On- pojawił się nagle
Choć zmieniony doskonale wiedziałam kim jest.
Mówił mi, że się zmienił, zrozumiał i będzie walczył.
Zawsze świetnie kłamał.
Tak żywy.Niszczył wszystko do poranka.
I obudziłam się. Już nie ta sama, znów zniszczona.
A oczy widziały już tylko kolejne sprzątanie.
Tak świeże i nowe- choć takie dawne.
Z początku znienawidzone chodź z czasem nawet znośne.
Długi czas zwykłych porządków, wycierania kurzy.
Z tą nocą było coś nie tak.
Była zbyt cicha i mroczna jak na tą porę roku.
On- pojawił się nagle
Choć zmieniony doskonale wiedziałam kim jest.
Mówił mi, że się zmienił, zrozumiał i będzie walczył.
Zawsze świetnie kłamał.
Tak żywy.Niszczył wszystko do poranka.
I obudziłam się. Już nie ta sama, znów zniszczona.
A oczy widziały już tylko kolejne sprzątanie.