Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
portret zbiorowy
#1
mój jedyny wielbiciel drukował
moje zdjęcia na papierze toaletowym,
podobno gwoli stworzenia
namiastki intymności
między nim
a
mną.
nie obchodziło go zupełnie, czy noszę
ciężkie klamoty czy majtki w grochy,
w razie potrzeby nosił za mnie.
nie widział też problemu
w asymetrii mojej anatomii
czy
potrzebie streszczania miłosnych wierszy
w jednym westchnieniu.
zawsze kończył bez puenty.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#2
Cytat:moje zdjęcia na papierze toaletowym,
podobno gwoli stworzenia
namiastki intymności
między nim
a
mną.
Moim zdaniem najlepsza część tego wiersza. Reszta jest taka, jak lubię - dążąca do nieco ponurej puenty.

Pozdrawiam.
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.

Ani myślę wracać na stałe.
Odpowiedz
#3
Podoba mi się kończenie bez puenty Tongue jest takie... dwuznaczne Big Grin
Odpowiedz
#4
Dzięki, dzięki.
Szaden... nie odniosę się Tongue
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#5
Ach ta puenta. Wiersz bardzo w Twoim stylu. Osobliwe są te gierki słowne, jakoś mam w głowie od razu wypaczone obrazy.
Odpowiedz
#6
Pikantna Fanta w pąsach? Nie! W amarantach.
Piąteczka Smile
Odpowiedz
#7
Inso, Panie Jabrzemski - dziękuję bardzo.

Myślę jeszcze nad tym tekstem, ale miłe, że komuś się moje wypaczenie podoba Smile
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#8
Kończenie bez puenty to jedna z moich ukrytych pasji. Przepadam za leniwym trwaniem, nieurywaniem, stopniowaniem. Puenta to brak harmonii, jest sprzeczna z naturą. Zawsze ostrzegałam przed ułudą i pozorem łatwego zdobycia czytelnika pierdolnięciem w końcówce. Tak potrafi każdy. Chodzi o to, żeby już od początku utrzymywać wysokie plateau, niech trwa, ale chyba nie muszę tego tłumaczyć tak wspaniałej kobiecie jak pani, prawda? Obie wiemy, jak się gra. Na fortepianie w biało-czarne zęby i języki doznań granicznych.

Jest tutaj plateau, ale. Jestem zmienna jak chorągiewka z Wenus, więc i z tekstu tym razem pragnęłabym zerwać właśnie ostatni wers. No i majtki, słusznie, zbyt dużo zachodu z nimi, lepiej nie nosić, pani się zna na rzeczy, jestem o tym przekonana, przewiewnie i lekko. Poznała może pani Piotra Orzechowskiego? Wspaniale by tutaj pasował, coś by pod nosem przeklął i zagrał w nagrodę, oczywiście pod warunkiem, że nam w barku nie zabrakłoby czystej. Synkretyzm jest miły. A chciałaby pani dołączyć do grona wierszohooliganów?

No i tytuł. Dlaczego nikt nie wspomniał?

Zostawiam supernovę.
Pozdrawiam.
Odpowiedz
#9
Erazmo!
Kiedy czytam wychodzące spod pani palców pochlebstwa, czuję się niemalże jak lady Godiva nago paradująca przez ulice Coventry. Wydaje mi się, że w istocie musiała w sobie dławić ziarno ekshibicjonizmu, które dopiero w tej chwili mogło pięknie zakiełkować. Zna pani kobietę, która robi coś tak szalonego jedynie z potrzeby serca?

Tytuł - miło, że pani zauważyła - tu warto odnieść się do pierwszego wersu. Podpowiem jedynie, że człowiek jest istotą szalenie uczuciową i każda kolejna "miłość" jest dla niego najlepsza i jedyna.
Pozwalając sobie oczywiście na luksus wiary w to, że miłość jednak istnieje.

Nie, droga pani, nie znam Piotra Orzechowskiego, gdyż nie mam zwyczaju pijać czystej z huliganami, a mój psychiatra radził, bym artystów wszelkiej maści mijała łukiem szerokim (wygiętym na kształt moich wypielęgnowanych brwi - tak powiedział).

Jeszcze raz szalenie dziękuję za pani obecność, Erazmo.
Lektura pani komentarzy jest dla mnie prawie tak ciekawa i inspirująca, co lektura pani utworów(sic!).
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#10
Fanto, pewnie nic więcej nie wniosę tutaj.
Jednakże, chętnie dam wyraz mojej aprobacie.
Podoba mi się ten utwór, bardzo mi się podoba. Oby tak dalej!

Smile

Cytat:potrzebie streszczania miłosnych wierszy
w jednym westchnieniu.
zawsze kończył bez puenty.

*_*
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#11
Cytat:mój jedyny wielbiciel drukował
moje zdjęcia na papierze toaletowym,
podobno gwoli stworzenia
namiastki intymności
między nim
a
mną.

To mi się bardzo podoba. Niezwykle wyrazisty i ciekawy obrazBig Grin

Dalej tak o, bez wzruszeń. Ale początek jest super.

Pozdrawiam!
Odpowiedz
#12
Pirka, Hanzo - dzięki.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#13
Witam,
Alę Cię tu chwalą, nie wiem czy jest sens coś jeszcze w ogóle mówić- mimo to zaryzykuje.

Kolokwializmom w takim wydaniu mowie "nie" ale na całe szczęście wszechświata nie rażą one aż tak bardzo by przyćmić bardzo dobry poziom tekstu.

Noir
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości